Nie będzie to typowy trip raport, a raczej opis tych substancji i kilka moich przemyśleń m.in. ze względu, że były to tripy "łóżkowe" tzn. słuchawki na uszy i kładziemy się z zamkniętymi oczami.

Nie będzie to typowy trip raport, a raczej opis tych substancji i kilka moich przemyśleń m.in. ze względu, że były to tripy "łóżkowe" tzn. słuchawki na uszy i kładziemy się z zamkniętymi oczami.
Spontan. Oczekiwania w sumie neutralne, bo byłem niejako nasycony ziołem. Warunki pozostawiały wiele do życzenia.
OTO LINIA STARTOWA
Lolek już zwinięty. Piękny, namaszczony szacunkiem bilet do innego stanu świadomości.
Medytacja odprawiona. Ona jest moim zabezpieczeniem. Rytuałem oczyszczenia przed fazą, aby mieć nowe doznania. Wystarczy kilka głębokich wdechów i koncentracja na swoim wnętrzu.
Tak więc idziemy z koleżkami w miejscówkę nieopodal hotelu. Zasłonięci krzaczorami wpatrujemy się w żar zapalniczki i rozpoczynamy zabawę. Tak jak w poprzednim raporcie, w tym będą brać udział Żołądź, Kasztan i Kokos.
Wiek : 18
Doświadczenie : marihuana, haszysz, kodeina, tramadol, diazepam
Set&Settings : Na początku chciałem w sylwestra zwyczajnie zapalić zioło, jednak niestety było niedostępne, więc poszedłem do apteki po Acodin. Zacząłem jeść tabletki w domu. Nastawienie było chyba niezbyt dobre, gdyż trochę się bałem, z uwagi na możliwość przedawkowania (prawdopodobnie wpłynęło to znacząco na tripa)
Dawka : 450mg / waga 75kg czyli równo 6mg/kg masy ciała