aptecznydrugtest.jpg

Zajawki z NeuroGroove
  • Etanol (alkohol)

Set & Setting - Urodziny O., działka na jakiejś wsi

nastrój - pozytywny, pierwsza impreza po miesiącu przerwy od picia.

Wiek 18 lat, waga ~75kg, doświadczenie: alkohol (rzadko, nigdy w ciągu, ale duże ilości), nikotyna, marihuana, teina - nałogowo.

Substancja: Średnio 1,8 litra różnych win (2 białe, 3 czerwone, 1 szampan), klasa cenowa 10-20zł / butelka + 1 Redds jabłkowy (wstyd się przyznać ;]) wszystko spożyte w ciągu 6 godzin ale większość w ostatnie 2. W sumie pierwsza impreza w życiu bez wódki.

  • Grzyby halucynogenne

Doświadczenie: marihuana, łysiczka lancetowata

S&S: las,miasto / rano,południe

Dawkowanie: wywar z cytrynami z 50-ciu największych łysic z kolekcji ;)

--------------------------------------------------------------------------

Sobota 9:00 - kawka, papierosek, na zewnątrz słoneczko - bardzo przyjemnie :)

Ehh, mówię sobie... który to już trip tej jesieni? Nooo... nic nowego się nie wydarzy, z resztą to tylko 50. Dobra jadę! Mega pozytywne nastawienie, przygoda, pierwszy raz sam ze sobą w plenerze, będzie super!

  • Katastrofa
  • Marihuana
  • Tytoń

Set: Dobre samopoczucie z nastawieniem na rozerwanie się na mieście, względny brak zmartwień na tamtą chwilę. Setting: park miejski, godzina 20:00 , ok. 10 stopni Celsjusza.

Chce żebyście pomogli mi ustalić pewną rzecz, mianowicie mam obawy że jestem nadwrażliwy na THC. Jednak być może po prostu nie mam doświadczenia gdyż palę ekstramalnie rzadko, ilość paleń w moim życiu mogę policzyć na palcach obu rąk lub obu rąk i jednej nogi. Nie wkręcam sobie żadnej fazy, przeciwnie - zazwyczaj podchodziłem do tego z nastawieniem że "to mnie nie ruszy". Niestety za każdym razem rusza a ostatnim razem chyba było apogeum. W piątkowy wieczór wyszliśmy z kolegami rozerwać się na miasto. Przed udaniem się do pubu skoczyliśmy na skręta.

  • DOC
  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana

05.08.2008

20:20

Nawet najmniejszego pojęcia nie miałem, jaki czar na siebie rzucę wrzucając to pod język (w smaku jeszcze bardziej cierpkie i nieprzyjemne niż lesede). Zaraz po dojeździe na odciętą od świata miejscówkę - przystań jachtów, rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę z dziadkiem wędkarzem, który uświadomił nas, że kelly family już tu nie mieszka, wyprowadziła się z domu obok 3 lata temu.