Urzedzam, że raport jest z tych klasycznych, długich tl;dr lol. Podzielę więc go na dwie części dla dobra tych, którzy nad używkami refleksji nie podejmują (nie neguję i nie szydzę, to prawo każdego). Pierwsza będzie więc normalnym trip raportem dotyczącym stricte przeżyć na miksie LSD + MDMA , druga zaś będzie połączeniem moich przemyśleń przed, w trakcie oraz po miksie i próbą krytycznej polemiki z psychodeliczną cywilizacją kwasu, a także przy okazji innych używek.
- LSD-25
- MDMA
- Pozytywne przeżycie
Pozytywna atmosfera po spaleniu małego jointa ze znajomymi. Setting: w raporcie
- Amfetamina
Nie będzie to opis pojedynczego tripu, bo wszystkie były podobne. Tak to już jest z amfetaminą. Pierwszy raz to jak lot w chmurach. Każdy następny to powolne opadanie na ziemię…
Doświadczenia: przez około 2 lata z przerwami - klej. Później zioło, dość dużo, ale nie przesadnie, benzodiazepiny, thioridazin, raz LSD (nic kompletnie mi nie było, chyba wałek), dwa razy extasy, ostatnio efedryna i kodeina.
- Inne
- Pierwszy raz
- Powój hawajski
Bezpieczne i spokojne, własny pokój, wypoczęty i zdrowy. Długo oczekiwany pierwszy raz z LSA. Więcej na początku tr
Jakieś 2 lata temu trafiłem na tr;
http://hyperreal.info/node/2042#axzz1qR3AA1l6
- LSD-25
Z bad tripami jest tak samo na kwasie jak i w zyciu. Zycie tez moze
byc jednym wielkim badtripem, wogole to KAZDY ma swojego jakeigos
tripa, kazdy cpa.. cpa zycie. Wsdzystko zalezy od nastawienia (czyli
to co mamy w glowie) i otoczenia (czyli to jak ODBIERAMY bodzce
zewnetrzne, innych ludzi). Oczywiscie na bardtripy wplywaja inni
ludzie, ktorzy maja swojego tripa polegajacego na czynienjiu zla
innym. To zli ludzie. Badtrip po kwasie? Wyobraz sobie badtripa w