Podobno ciężko teraz znaleźć podobiznę Hofmanna na rowerku, ale po kilku miesiącach prób spontanicznie wyszło w końcu na nasze. Nasi nowi znajomi akurat wyszli z inicjatywą po tym, jak wspomniałem o naszych próbach znalezienia czegoś ciekawego daleko poza szarą strefą, no i tak oto staliśmy się posiadaczami dwóch listków - dokładnie z tego słynnego blottera.
- LSD-25
- Marihuana
- Pierwszy raz
- Tytoń
Letnie popołudnie, wolny, wakacyjny dzień, świetny nastrój i bliscy mi ludzie. Spore podniecenie, optymizm i radość na myśl o upragnionym tripie. Nasze cztery ściany, znajome osiedle i miasto, wszystko w stu procentach pozytywnie.
- Tramadol
Jako paskudny cpun, testujacy na wsobie wszystko co tylko wpadnie w moje
poklute i brudne lapska postanowilem przezyc, jak kazdy zdrowy
nastolatek rozdzial apteczny. I jak postanowilem, tak zrobilem-zabralem
sie do roboty z charakterystyczna mi gorliwoscia. Pokrotce przedstawie
wstepny wynik testow, obiecuje jednak ze bedzie tego duzo, duzo wiecej,
kiedy tylko pewne rzeczy uleza mi sie w glowie i beda nadawaly sie do
opisania...
- Marihuana
- Marihuana
- Pozytywne przeżycie
Godzina 1:00 w nocy. Kolega pisze do mnie, czy chcę zapalić jointa, a jeśli tak, to może do mnie wpaść ze znajomym. Odpisuję, że chętnie, i wkrótce stoimy we trzech na balkonie i palimy. Po kilku minutach jesteśmy pod koniec blanta, ja prawie nic nie czuję, mówię im "jakiś słabe to zioło". W odpowiedzi słyszę "nie jest złe, może trochę poczekaj". Dochodzimy do końcówki, bierzemy po ostatnim buchu i nagle zaczynam czuć silne pragnienie i mdłości.
- Kodeina
- Pierwszy raz
Przed wjebaniem tabletek nie jadłem nic, nic nie piłem. Wziąłem je po jakiejś godzinie po obudzeniu, zapiłem je Blackiem, a gdy zaczęły wchodzić to se zjadłem dwie półbafgietki, żeby nie zasłabnąć z głodu.
Witam wszystkich czytelników, w tym raporcie podzielę się z wami moimi pierwszymi i zajebistymi wrażeniami po upizganiu się kodeiną.