20:15 zjadłyśmy po 15 tabletek. Po upływie pół godziny zaczęła mnie swędzieć głowa, nogi miękły. Wrażenie wchłaniania się w ziemię. Lekko przerażona wdrapałam się na 1.5 metrową studzienkę. Zajebiście kołysało. Przeszyła mnie fala gorąca, zrzuciłam szalik, kurtkę i sweter. Słońce paliło mi skórę. Wypłynęłam w rejs. Ja na pokładzie statku, wraz ze mną całkiem spora załoga (miałam wrażenie, że otacza mnie grupa bardzo bliskich mi osób, chociaż w rzeczywistości byłam sam na sam z A.). Od tego kołysania zaczęło mnie mdlić. Choroba morska?
- Dekstrometorfan
Dzikie, rozkopane pole nad rzeczką, gdzieniegdzie wielkie, betonowe studnie nazywane mariobrosami, wszechogarniający sceptycyzm z nutką wewnętrznego podjarania, sam na sam z kumpelą.
- Grzyby halucynogenne
- Marihuana
- Pierwszy raz
Pozytywne nastawienie, ciekawość ale i lekki niepokój, nastrój bardzo dobry. Wszystko odbyło się w domu.
Wczoraj przeżyłam swoją pierwszą grzybkową fazę. Chciałam to opisać dla każdego kto jeszcze ma wątpliwości, czy próbować czy nie.
- Marihuana
Domek w lesie wraz z kumplem M, Pozytywne nastawienie , czysty umysł , ekscytacja nadchodzącym doświadczeniem
Dwa tygodnie przed tripem , będąc z kumplem porobieni znaczącą ilością MJ wpadliśmy na pomysł by przeżyć coś większego. Mieliśmy na myśli Domek w lesie w którym mieliśmy zamiar spędzić trip . Gdy dotarliśmy na miejsce zaczęliśmy spożywac manga , po jednym na głowie . Dzięki mircenowi zawartemu w owych owocach THC zyskuje całowicie inne działanie - głębsze, bardziej mistyczne oraz wydłużony czas działania.
- 4-ACO-DMT
- Pierwszy raz
Domowe zacisze, gdzie czuję się najbezpieczniej. Chęć odkrycia nowej substancji, radosne podniecenie z możliwości tripowania, samotność, chęć tworzenia sztuki, chęć głębszych przemyśleń, ale też staranie się by nie nastawiać się na nic konkretnego - tak doradził mi przyjaciel.
Do psychodelicznych substancji już od dawna czułam wielkie pożądanie, ale nie było mi dane spróbować ich wcześniej. Gałka i marihuana chyba się nie liczą, prawda? Psychodelia fascynuje mnie już od dłuższego czasu, nie tylko ze względów czysto-narkotycznych, ale także ze względów kulturowych, historycznych, filozoficznych. Obecnie piszę pracę licencjacką dotyczącą sztuki psychodelicznej - więc aż grzechem by było nie spróbować jakiegokolwiek psychodelika. ;) Tak naprawdę to marzyły mi się od dwóch lat grzybki, ale niestety nie mam ani dostępu do nich, ani też nie jestem dobrą grzybiarką.