Własnoręcznie wykonałem kilka rodzajów changi, postanowiłem jednak sprawdzić na sobie najbardziej "klasyczną" z mieszanek. Do tego typu spraw staram się podchodzić terapeutycznie, dobrze się przygotowując, by zmaksymalizować potencjał magiczny substancji. Przez tydzień więc oczyszczałem organizm i dbałem o zdrowy balans między ciałem, duchem i umysłem. Moja intencją było, aby przeżyć coś, co pogłębi mój duchowy rozwój, pomoże mi lepiej zrozumieć siebie i otaczający mnie świat, oraz utoruje nową drogę do pracy nad sobą.
- DMT
- Pozytywne przeżycie
Set - pozytywne nastawienie poprzedzone oczyszczaniem organizmu i tworzeniem odpowiedniego stanu umysłu, ciała, ducha Setting - dom, zwierzęta, kadzidła, kominek; 3 ziomków, relaksacyjna muzyka
- Dimenhydrynat
No tak... Przyszedł czas żebym i ja spróbował trochę pojeździć na Aviomarinie. Tak naprawdę to odczuwam jakiś wewnętrzny hamulec przed zażywaniem dużych ilości leków, ale... `co nie zabije to wzmocni`... podobno ;)
- Grzyby halucynogenne
Cała rzecz zaczęła się wieczorem około 22 w niedziele... Miałem przygotowane około 60 grzybków z czego zjadłem 40,resztę zostawiając na później w razie braku efektów.:)) Zdecydowałem się tripować w domu jako miejscu bezpiecznym i komfortowym...
- Etanol (alkohol)
- Kodeina
- Marihuana
- Pozytywne przeżycie
Ekscytacja, Chęć przeżycia tripa z G. - dxm, Niepewność zadziałania specyfiku, Chęć czapowania w gronie najblizszych
Przed opisywaniem czwartkowej pasterki wspomnę, iż lean zrobiłem sobie już wcześniej.. a dokładnie to w piątek 18 grudnia.
Stąd wzięły się moje obawy co do działania dranka, które jednak okazały się niesłuszne.
Użyłem wszystkim pewnie dobrze znanego przepisu ekstakcji fosforanu kodeiny z antidolu w malej ilości wody.
Przygotowałem napój z dbałością o największe szczegóły i z największą dokładnością aby był jak najlepszej jakości.

