Główna akcja miała miejsce w nocy z 22 na 23 sierpnia. Dzień minął mi na mniej lub bardziej udanych przygotowaniach do kampanii wrześniowej. Po nauce odczułem potrzebę relaksu, więc szybka mobilizacja i ekipa na wieczorne piwko zmontowana. Po wypiciu i spaleniu blanta powoli każdy udaje się do domu. Ja nie czuję się do końca ukontentowany, więc postanawiam wprowadzić w życie plan dysocjacyjnego tripa. Podczas drogi do domu odczuwam ekscytacje i podniecenie porównywalne z tym z pierwszych lotów.
- Etanol (alkohol)
- Marihuana
- Metoksetamina
- Pozytywne przeżycie
Ogólne nastawienie jak najbardziej pozytywne oraz ekscytacja przed spontanicznym tripem. Setting nie wyglądał już tak kolorowo - komplet domowników w mieszkaniu, aczkolwiek z racji względnie późnej pory jedynie siostra pozostała na posterunku.
- Mefedron
- Pozytywne przeżycie
Impreza 18
Nadszedł ten piekny dzień sobota. 18 urodziny kumpeli na szybkośći z Szeryfem ogarniamy 5g mefki jako że dilera dobrze znam po goni to pod szkoła sprzedał po taniośći ;).
Godzina 19:00
- Dekstrometorfan
- dxm 345mg
- doświadczenie: marysia,tusipek,avio,extasy, dxm pierwszy raz.
- stan umysłu: jest loozik, pozytwynie, chętnie bym coś zapodał sobie ;]
- inne: dom, rodzina na dole z gośćmi, ja z kumplem (przypadkowo) on nie doswiadczony i nie wie o mojej fazie.
20.20- zapodaje 23 tabletki , popijam wodą
ide na dół, zjadłem cos itp. po ok 15-20 minutach zaczynam lekko czuć to.
- LSD-25
- Przeżycie mistyczne
Osaczony miejską dżunglą, siedząc na ławce z dziewczyną, synchronizuje się telefonicznie z Darkiem i zarzucam pierwszy dietyloamid kwasu d-lizergowego lub jak to mówią ćpuny „kwas”, tuż pod spragnione mistycyzmu dziąsło. Godzina później. Tym razem już w pierwszej fazie bani nazywanej przeze mnie „fazą pijaństwa”. Wkładam radośnie drugą część wyprawy na sąsiednią część jamy ustnej. Do autobusu dosiada się psychodeliczny kompan. Po jakimś czasie zaczynają mnie delikatnie smyrać po oczach fraktale. Nie długo później pojawia się efekt falujących geometrii.