Opiszę tu trzy tripy po DMT, jako że wszedłem w posiadanie gargantuicznej ilości pół grama tejże substancji, a każdy z nich było jakościowo inne od poprzednich. A więc:
- DMT
- Pierwszy raz
Nastrój: Jak zwykle podniecenie towarzyszące chęci spróbowania nowej używki. Miejsce: ulubione do spożywania narkotyków czyli pokój. Z trzech tripów podczas dwóch towarzyszyły mi zaufane osoby.
- Dekstrometorfan
Doświadczenie: (niezmienne od ostatniego raportu "Pamiętnik znaleziony w wannie"
Otoczenie: Ja (K) Kumpel (S) i jeszcze jeden,którego wcześniej nie znałem (Ł)
Miejsce: Blok (8 piętro), całe miasto.
Stan umysłu: kilka dni wcześniej spróbowałem ok 350mg a teraz daje na 450mg (róznica masakryczna)
12.30 Wcinamy spaghetti, ja i (s) zapodalismy po 10 tabsów
- Przeżycie mistyczne
- Szałwia Wieszcza
Pierwsze przeżycie z tą magiczną substancją.
Spożywałem wraz z kolegą ekstrakt x15 zakupiony w Smartshopie w Amsterdamie.
Ekstrakt paliliśmy za pomocą drewnianej fajki w parku wieczorem gdzie atmosfera była idealna.
Ciężko będzie mi to opisać, lecz postaram się jak tylko umiem.
Pierwszy buch.
Po chwili obraz typowo rozpłaszczony nic po za tym, więc decyduję się na następny krok.
Drugi buch.
Uczucie lekkiego swędzenia nic więcej.
Trzeci buch.
- Marihuana
Zapodano:
-PURE THX(ale niezle palenie)
Czas i miejsce akcji:
-jakis czas temu tu i tam
Osoby dramatu:
-solid
-tajemniczy mr.x
-ja(zawias)
-i reszta swiata