nazwa substancji: Marysia Konopnisia (Przynajmniej o to prosiliśmy...)
poziom doświadczenia użytkownika: mj, #, extazy, feta i coś co jest dla mnie pewną zagadką...
dawka, metoda zażycia: Podobno 0,5g.. ale na oko jakies 2 nabicia sportowej fifki w porzadnym joincie
"set & setting": Niezbyt chętnie... ale z braku ciekawszych zajęć..
jeżeli to nie był Twój pierwszy raz z danym środkiem, czym różnił się od poprzednich: Zdecydowanie wszystkim...
- Marihuana
- Marihuana
Była gdzies godzina 17.00. Siedziałem sobie w domu, gdy nagle zadzwonił telefon. Był to mój kolega, który powiedział mi, że ma zajebiste zielsko i żebym przyszedł to sobie zjaramy. Nie zastanawiając sie długo wyszedłem z domu i po kilku minutach byłem u niego. Odrazu w drzwiach przyjął mnie z rozpaloną fifką, ledwo zrzuciłem z siebie kurtke, a juz miałem fifke w ustach. Poszedł jeden buch, potem drugi i tak aż do 6, kumpel podbił drugie szkiełko i też wyszło 6 buchów na głowe. Podczas gdy kumpel nabijał jeszcze dupe ja zagadałem z 3 kumplem na gg zeby do nas przyszedł.
- 25C-NBOMe
- Pierwszy raz
Informacja od serwisu Hyperreal: na całym świecie odnotowano kilkanaście przypadków zgonów po substancjach z grupy *-nbome (czytaj tu). Z uwagi na nierówne nasączanie blotterów, należy mieć się na baczności.
- Kodeina
Jak zwykle - w samotności (narzeczona śpi za ścianą), godziny wieczorne, koniec tygodnia (najczęściej piątek). W domu gra cichutko tylko radio, światła przyciemnione, ogrzewanie ustawione na około 21 stopni. Nastawienie - jak zwykle przy okazji weekendu, bardzo dobre. Przecież skończył się cały tydzień pracy.
To nie będzie "zwykły trip raport". Wolałbym, żeby traktować ten tekst jako zbiór ogólnych doświadczeń w związku z zażywaniem kodeiny, które zostaną zamknięte w pewnym schemacie, który sobie przyjąłem. Najpierw fajnie by było, żebyście się bardzo ogólnikowo ze mną zapoznali, a dopiero wtedy przejdę do bodaj najważniejszej części tego tekstu. Jestem ciekaw, czy administracja uzna to za publikację nadającą się na NG - jak nie, to nie. Robię to pro publico bono, więc szczególnie żal mi nie będzie. Przejdźmy do rzeczy.