W czerwcu tego roku zdecydowaliśmy ze znajomymi aby wyjechać nad jezioro, rozpoczynały się wakacje, pogoda dopisywała, typowy letni krajobraz. Aczkolwiek zdecydowaliśmy, iż jako będziemy mieli tam bardzo dużo czasu, możemy zabrać ze sobą również naszych małych przyjaciół. Zazwyczaj jestem przeciwna tripowaniu na psychodelikach w obcych miejscach, aczkolwiek grzybków spróbowaliśmy raz wcześniej, w domu kolegi. Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona ich działaniem, ponieważ mimo iż trip był bardzo mocny, dało się go szybko i łatwo ogarnąć.
- Bad trip
- Grzyby halucynogenne
Nastawienie pozytywne po poprzednim eksperymencie w substancją. Otoczenie samych przyjaciół, jedna trzeźwa osoba. miejsce; odcięta plaża nad jeziorem otoczona lasem.
- Grzyby halucynogenne
- Tripraport
Pozytywne nastawienie, ciekawość, dobra pogoda, muzyka; miejsce: polana w lesie, koc, 1 ziomek ze mną
Znana miejscówka, idealna na tripowanie, leśna polana i piękne widoki wokół, drzewa i krzewy, duża różnorodność krajobrazu.
- Bad trip
- Diazepam
- Etanol (alkohol)
- Marihuana
Pewnego dnia odbyławy się zawody sportowe w biegach długo dystansowych jak i krótko dystansowych. Ja brałem udział w biegu na 1500. Dobór substancji użytych dla dopalenia jest swoistym nieporozumieniem, wszystkie substancje zostały zażyte z pełną świadomośćią konsekwencji utraty siły fizycznej.
Ku zdziwieniu wszystkich wcale nie planowałem zająć pierwszego miejsca w zawodach, były raczej oderwaniem od strasznej rzeczywistości przytłaczającej mnie każdego dnia. Postaram się jakoś klarownie zredagować moje przeżycia. Więc jedziemy!
8:00
Przyjeżdżam do punktu samochodem ze staraszym. Atmosfera dziwna, nikogo nie ma, no cóż. Czas walnąć sobie 3 tabletki w kiblu.
8:30
Zaczyna się bardzo przyjemne wejśćie Relanium. Wszystko wokół staje się bardzo spokojne. Cała atmosfera nakręca się całkiem całkiem.
8:47

