Dzień zapowiadał się wspaniale. Miał być to mój, K i Johnny’ego pierwszy raz z DMT i byliśmy wszyscy nieźle zestresowani. Było to w godzinach popołudniowych, około 16.-18. Pogoda dopisywała, było niesamowicie gorąco. W drodze do naszej sekretnej placówki wymienialiśmy się jeszcze nadziejami i obawami wobec tego, czego mieliśmy doświadczyć. Gdy już dotarliśmy na miejsce, szybko odpalone zostało bongo. Zioło miało zlikwidować lęki i wzmocnić doświadczenie i w tym raczej się sprawdziło.
- Banisteriopsis caapi
- DMT
- Marihuana
Słoneczny, letni dzień. Opuszczony dom na odludziu, wakacje, kilka litrów wody, trochę zioła i changi, a do tego zjawiskowe bongo.
- Katastrofa
- Mieszanki "ziołowe"
- Odrzucone TR
Niedzielne mroźne popołudnie, końcówka lutego. Nastawienie bardzo pozytywne, miejsce około kilometra od domu, w pobliżu zagajnika. Byłem wtedy razem z kumplem.
Prolog
- Szałwia Wieszcza
- Nazwa Substancji:
- Salvia Divinorum extrakt 10x
- Doswiadczenie:
- DUŻE :)
Wczoraj dostałem paczke z cudownymi ziółkami ( miedzy innymi szałwią ). Wczesniej przeczytałem rózne opisy bani po szałwi ale jednak nawet osoba, która ma doswiadczenie z psychodelikami nie jest w stanie uswiadomic sobie rodzaju tej bani.
- Gałka muszkatołowa
- Pozytywne przeżycie
Spontan. Bardzo dobry humor, trochę zmęczenia po siłce, samotność, brak traum etc. Otoczenie- własny pokój.
Zakończywszy kilkutygodniowy proces regeneracji (przynajmniej w mojej opinii) ostatnio poczułem chętkę na coś miłego i poleciałem na 15 tussidexach w bardzo fajny stan. Niedługo też wrzucę report, bo działy się rzeczy totalnie odmienne od tego, co mam zawsze. Czułem się świeży jak nigdy. Szczęście, które dzięki dysocjacji zyskałem, rozpierało mnie i niewątpliwie składało się na korzystne S&S do lotu poniżej opisanego. Więc- dwa dni po owej deksowej eskaladzie dałem też szansę innemu środkowi dla biednych nastoletnich triponautów- gałce muszkatołowej.
Oto co wynikło: