Była to spora dawka DXM.
Zacząłem około 15.00.
Straciłem rachubę caszu już na samym początku więc skupię się na samym tripie, który wywarł na mnie niesamowite wrażenie i pozostanie niezapomnianiym do końca życia.
jest ok
Była to spora dawka DXM.
Zacząłem około 15.00.
Straciłem rachubę caszu już na samym początku więc skupię się na samym tripie, który wywarł na mnie niesamowite wrażenie i pozostanie niezapomnianiym do końca życia.
Substancja: DOI ( 2,5-dimetoksy-4-jodoamfetamina )
Dawka: 3,5 mg
Doświadczenie w fenetylaminach: XTC, amfetamina, 2C-E, 2C-I, 2C-
T-2, San Pedro.
Było to moje najgłębsze chyba doświadczenie z fenetylaminami.
Dzieliło się wyraźnie na trzy fazy. Pierwsza - wejście, mdłosci,
nieprzyjemne efekty, druga - natłok halucynacji i pozytywnych i
negatywnych efektów, przerost nad naszymi możliwosciami, trzecia
- stabilizacja. Trwało w sumie 16 h.
W pierwszym i jedynym tripie już miałem dość! W sumie na początku były fajne i zaskakujące, ale po 2h odkryłem mniej więcej na czym one polegają. Chociaż było kilka ewenementów.
Dobry humor, wypoczęty, oczekiwałem fraktali, ciekawość. Miejsce było ciche, spokojne i wygodne.
Znaleźliśmy sklep, był niepozorny. W sklepie jest wiele ciekawych rzeczy z których zapewne w przyszłości powstaną podobne raporty. Po nabyciu ekstratu w wysokości 1g x 40 udaliśmy się na miejsce smakowania. Z czasem obawy dot. Szałwii zniknęły gdzieś. Mam wrażenie, ze sama roślina roztacza jakąś mistyczną aurę...