Niniejszy tekst to opis i podsumowanie doświadczeń moich dwunastu sesji ayahuascowych odbytych na przestrzeni trzech miesięcy.
- Ayahuasca
- Tripraport
mniej więcej raz na tydzień przyjmowałem wieczorem swój sakrament i niedługo potem szedłem do łóżka. Zgaszone światło, wokół spokój i cisza, nikt nie przeszkadza. Gdy akurat miałem kiepski nastrój albo byłem chory to sobie odpuszczałem.
- Grzyby halucynogenne
- Przeżycie mistyczne
Chęć doświadczenia Cienia dostrzeżonego podczas poprzedniej podróży. Nie pierwszy raz taka dawka. Środek lasu, dom.
Jest 03.03.2019, 17:56.
Powykręcanymi z bólu palcami, stawiając czerwone stemple o metalicznym zapachu zaczynam pisać sprawozdanie z podróży. Każde uderzenie w klawiaturę wysyła przez ciało falę ognia i lodu. Smak palonego mięsa i łez, ból w kościach, ogień w płucach.
Zacznę od tego czym kończę podróże, od dialogu z samym sobą.
- Jak myślisz czym to jest?
- Ciężko powiedzieć. Autonomicznym bytem, częścią jakiegoś większego, może całkowicie nieświadomym tworem.
- Wydaje mi się raczej, że to druga strona medalu, yin, brakujące ogniwo...
- Inhalanty
poziom doświadczenia:
- marihuana (kilkanaście razy)
- hasz kilka razy
- dxm
- benzydamina
- wszelkie inhalanty (setki razy)
Cel zazycia :
- super filmy (halucynacje)
- klimat
- rozmyślanie
- oderwanie się od rzeczywistości
- rozuźnienie
Miesiąc temu Gazik Ronson powrócił do łask, powróciłem do niego bo brakowało
mi tego "czegoś" co jest po nim a niema po aloholu, trawie i podobnych rzeczach.
- Grzyby halucynogenne
Wiek - 31 lat.
Doświadczenie: Wiele razy MJ, kilka razy DXM, benzydamina, ecstasy, raz klonazepam.
Wcześniejsze doświadczenia z grzybkami - ok. 10 razy (ilości od 20 - 50 sztuk), wszystkie je zaliczam jako kształcące i ostatecznie pozytywne.