Przychodzi taki dzień w życiu, kiedy trzymasz w swojej dłoni mniej więcej garść grzybów i jest Ci wszystko jedno, gdzie ślepy los zawieje twoje życie. Takiż dzień spotkałem na swojej drodze. Nagły impuls skierował mnie do lasu. Udaję się daleko od bezpiecznego miejsca, zastanawiając się nad sensem bezsensu moich decyzji. Mój pociąg odjechał, a ja rozgościłem się w nim jak czeska prostytutka w stodole. Trzymam fason i idę dalej.
- Grzyby halucynogenne
- Przeżycie mistyczne
piękne naturalne otoczenie z raczej takim sobie nastawieniem.
- 3-MMC
- alfa-PVP
- Mieszanki "ziołowe"
- Pozytywne przeżycie
Miasto, pks, dom, strych, łazienka w galerii, park.
Siemanko :)
Będzie to połączenie trip raportu wraz z przemyśleniami do jakich doszłem.
- Efedryna
Tussipect
palę od czasu do czasu mj od 2 lat, bywają miesiące dzień w dzień; nie ruszam amfy; grzyby raz; kwasa pół raz-nieudany; ecstacy raz-nieudany; sd raz; virola raz; virola theidora-raz nieudany; Calea zacatechichi kilka razy;
Akt 1.
mój PIERWSZY RAZ Z NIĄ(efedryną)
a była to jesień...
- LSD-25
- Marihuana
- Marihuana
- Pozytywne przeżycie
masa wolnego czasu liczona w tygodniach, piękna pogoda, towarzystwo najlepszego kumpla, nastawienie oczywiście entuzjastyczne
Jak podałem w set 'n' setting nastawienie i anturaż były cudowne. Dzień z dawna oczekiwany i bardzo dokładnie zaplanowany (park, kino, koncert...).
10:30
Inauguracja, po kartoniku.