Opisze wam moją pierwszą przygode z pigułami oraz fetą. Było to już jakiś czas temu? Nie pamiętam daty ale już trochę mineło od tamtego czasu ale nie ważne. Był to dzień w którym miałem śmigać z kumplami na fajne balety,jako że zawsze mnie ciągneło w takie miejsca nie mogłem odmówić.
- LSD-25
ojeeej..
ale bylo...przejebane ;]
poza tym bylem wtedy mlody i glupi (a teraz jestem starszy i glupi)
No wiec....
Bylo to na sylwestra 98-99. Rodzice wyjechali.
Dwa zakupione wczesniej hoffmany czekaly na swoj czas.
Ona byla rok starsza, ja bylem wtedy w drugiej? trzeciej klasie
liceum...
nie..zaraz, musze policzyc...tak. dobrze. W drugiej.
- Gałka muszkatołowa
Mój pierwszy kontakt(i chyba ostatni) z gałką.
16:15 Do szklanki wsypałem 4 paczki mielonej gałki Kamis w sumie 60g,
zalałem letnią wodą i po paru minutach zabrałem się do spożycia.
Poszło na 4 razy. Smak okrutny, popijałem herbatą. Później jeszcze zabijałem ten smak musztardą
Po 1,5h lekko zacząłem odczuwać efekty. Zaburzenia widzenia, pojawiały się jakieś niebieskie wędrujące łaty. Cały czas odbijał mi się smak gałki - ochyda, do tego jeszcze zaczął mnie boleć brzuch.
- Grzyby halucynogenne
- Przeżycie mistyczne
Noc, brak zbędnego towarzystwa, humor jak zwykle dopisywał, własny dom.
Godzina 22:38 — właśnie połknąłem ostatnią parasolkę z ferajny o wadze pięciu gramów. Wiedziałem, że będzie to lot wysoki, bo dobrze znam te grzyby — w końcu sam je wyhodowałem. Rozpaliłem sobie w kominku, przygotowałem spanko i ułożyłem się wygodnie, czekając na pojawienie się pierwszych efektów.