- 4-HO-MET
- Przeżycie mistyczne
Pogoda: Pierwszy naprawdę słoneczny i ciepły dzień roku Miejsce: środek lasu Nastawienie: raczej dobre, niewielki stres spowodowany oczekiwaniami i podnieceniem Ludzie: z przyjacielem
Prolog
Z G. Spotykam się wieczorem nad rzeką. Odpalamy jointa aby lepiej nam się planowało jutrzejszy wyjazd.
- Las? – pyta G.
Od dłuższego czasu obiecaliśmy sobie hometa w lesie. W sumie to ja zawsze na to naciskałem bo obawiam się psychodelików w mieście. Miasto jest królestwem paranoi, hałas, smród, zamknięci, smutni ludzie – samo w sobie jest złym set and settings. Co innego las – natura, miliony bodźców, miliony kolorów.
- Etanol (alkohol)
- Kokaina
- Pierwszy raz
Pozytywnie, po alkoholu, u przyjaciela na domówce
Trzy drinki wypite, godzinę od rozpoczęcia spotkania ziomal wyciąga pazłotko, w którym jest koko.
Posypał cztery kreski w kuchni, każdy sobie zajebał, ja najmniejszą, choć nakłaniał mnie, żebym skusił się na dużo większą, heh. Dobrze, że rozsądek starego ćpuna wie swoje- doświadczony licznymi bad tripami z powodu wysokich dawek mózg mówił mi- zaczynaj powoli.
Ssssssppppp! Wyciągnięta. Wracam do salonu, gdzie znajduje się większość imprezowiczów. I co, to już działa? Chyba nic nie czuję, heh.
- Kokaina
witam i czytam co piszecie na temat kokainki moze najpierw napisze
o moich przezyciach a potem napisze do czego zmierzam . a wiec
jestem normalnym kolesiem lat 24 jestem anty nalogowy nie pije nie
pale z uzywek tylko sex :) przypalam marysie raz na miesiac i to tez
tylko na imprezce .w swoim zyciu orpocz marysi palilem hash i to
wszystko na temat koksu zeszlo podczas wyjazdu na jakas imprezke tak
z nikad i od slowa do slowa kupilismy sztuke .imprezka w tuz tuz

