Ponad rok nie brałem żadnego aptecznego syfu, niestety przypomniałem sobie o tym, przeglądając Internet. Trafiłem na jakąś informację o opioidach. Przeczytałem kilka linijek tekstu, który pomimo przeczytania nie włożył do mojej głowy żadnej informacji, zamyśliłem się o tym, że dawno już nie brałem niczego z apteki. Nie byłbym w stanie przeżyć tego okresu bez czegoś innego i z całą pewnością zastąpiłem sobie to chociażby amfetaminą i inną chemią. Będąc na przymusowym odwyku od dwóch miesięcy, coś pękło we mnie i nie byłem już w stanie chować się przed aż nadto szarą rzeczywistością.
- Dekstrometorfan
- Przeżycie mistyczne
Chciałem tylko odlecieć, jak najdalej od wszystkiego.
- Marihuana
Tekst napisany pod wplywem THC w trakcie palenia, dodam ze pomysl na
jakiekolwiek napisanie czegokolwiek powstal tez w trakcie palenia,
tytul natomiast ukazal sie autorowi na przedniej szybie samochodu jako
swego rodzaju zwida...hmm, fajne to byly czasy a ten krotki tekst to
pamiatka po legendarnym juz zjaraniu :)
- 1P-LSD
- 2C-E
- Amfetamina
- Bieluń dziędzierzawa
- DMT
- Etanol (alkohol)
- Grzyby halucynogenne
- Inne
- Inne
- Inne
- Ketamina
- Kokaina
- Lorazepam
- LSD-25
- Marihuana
- Marihuana
- MDMA
- MDMA (Ecstasy)
- Mefedron
- Metamfetamina
- Metoksetamina
- Mieszanki "ziołowe"
- N2O (gaz rozweselający)
- Powój hawajski
- Powoje
- Retrospekcja
- Ruta stepowa
- Szałwia Wieszcza
- Trichocereus Pachanoi (San Pedro)
- Yerba mate
Zastanawiałem się od czego zacząć. Długo. Najróżniejsze sytuacje przychodziły mi do głowy - od głupich, przez śmieszne, groteskowe do skrajnie przerażających. Jak zacząć? Gdzie?
Może od początku.
Moim pierwszym dragiem był bieluń :O nie wiem ile miałem lat ale to było w czasach kiedy coś fajnego wkładało się do buzi - żeby poznać czy jeśli fajnie wygląda/pachnie to czy i smakuje. Szyszki bielunia wyglądają zajebiście, nasionka smakują no cóż... kto wie ten jadł. Nie wiem czy poklepało, nie pamiętam, pamiętam za to wyraźnie moment jedzenia nasionek i ich parszywy smak.