Ok. Godziny 21:00 rozpuściłem 2 saszetki w połowie kubka wody (jak się potem dowiedziałem troche za dużo tej wody dałem ale nieistotne)
Dużo się nasłuchałem o paskudnym smaku benzy, jednak nie zrobił na mnie większego wrażenia – oczywiście paskudny ale nie taki zły jak sobie wyobrażałem. Miałem na zagryzanie zrobioną zupkę chińską – pomysł okazał się spalony do zupka była słona, a słone rzeczy to ostatnie na co miałem ochotę po wypiciu 1/3 szklanki.
- Benzydamina
- Pierwszy raz
Jak zwykle podniecenie i ciekawość przed zarzuceniem czegoś nowego, nastrój pozytywny. Miejsca: Dom koleżanki, początkowo ja + 3 kumpli i 2 koleżanki, potem kumple się zwinęli zostaliśmy we 3 (na dole brat koleżanki robił grubą imprezę). Ogólnie decyzja podjęta w 5 minut (niespodziewanie możliwość nie wrócenia do domu na noc) aczkolwiek do bezny przygotowywałem się już od jakiegoś czasu.
- Szałwia Wieszcza
Wyznaje zasade ze w zyciu nalezy sprobowac wszystkiego! A ze nikt z nas nie wie kiedy przyjdzie na niego czas to trzeba sie spieszyc!
Głownie gustuje w srodkach naturalnych-roslinnych, (choc zdarzylo mi sie zafundowac sobie dopalacze na imprezie) wiec oprocz tehace w mojej krwi znajdowaly sie rowniez toksyny pochodzace z galki muszkatolowej i bielunia (ale o tym kiedy indziej) wiec kiedy dowiedzialem sie o istnieniu Salvi nie omieszkalem sprobowac!>
- 4-HO-MET
- Marihuana
Dom po remoncie (straszny burdel, wszędzie wala się folia bąbelkowa i śmieci po zeszłonocnej libacji), las, znowu dom, sala prób.
Waga: 70kg.
Data: 20.11.2010

