moja przygode z mj postanowilem opisac po przeczytaniu jednego
artukulu na hypereal... Pierwszy raz zabakalem jak bylem "powiedzmy"
bardzo mlody, ale wtedy sie w to nie wciagnalem w ogole... Palilem
zadko, nie bylo po prostu okazji, w srodowisku w ktorym sie obracalem
prawie nikt nie palil, a jesli to rzadko... Druga klasa lo, mialem
pierwsze niezle tripy hehe..., zaczelo mi sie podobac, ale duzo nie
wiedzialem na ten temat, po prostu sie balem tego troche hehe, ale
- Marihuana
- MDMA (Ecstasy)
- Pozytywne przeżycie
maj 2008, wiosna, park, pozytywne nastawienie, chęć poznania co ten brat bierze na tych dyskotekach ;)
- 4-HO-MET
Poniższy tekst jest fikcją literacką.
15maj, 2010rok. Na ten dzień zaplanowane zostało pożegnanie z psychodelikami.
Pożegnanie w postaci sympatycznego 4-ho-met na łonie natury
Wszystko się kiedyś kończy, choć wiadomo, to zabawa, kreacja. Także zabawa trwa, jednak odstępuje od substancji na czas nieokreślony. Może dożywotnio :) Nigdy nie mów nigdy ;)
a teraz co nieco o przebiegu owej zacnej soboty :
Set & Setting : Park, las, samochód... chyba miasto
Substancja : 30mg 4-Ho-Met + imao
- Silene Capensis
- Tripraport
Nijakie
Wstęp
Trip został napisany przeze mnie jakieś 3 lata temu - zaginiony i znaleziony. W tamtych czasach ćwiczyłem regularnie LD i zapoznając się z treścią kolejnych serwisów traktujących o snach, dotarłem w końcu do informacji o Silene Capensis - Afrykańskim Korzeniu Snów. Zamówiłem sobie 5 gram materiału roślinnego mając nadzieję na jakieś niezwykłe przeżycia. Mimo żucia tego cholerstwa przez tydzień, efekty poczułem wyłącznie dnia piątego.
TripRaport