W sumie nie jest to sam wlasciwy trip-report, ale raczej krótkie, fikcyjne opowiadanko, które można potraktować jako trip-report. "Szpulka" powstała z właściwych doświadczeń psychodelicznych i długich przemyśleń jakie wywarły one na subtelny umysł. Pisane na trzeźwo, ale tak, by uchwycić jak najwięcej tych najwłaściwszych doznań.
- Bad trip
- Marihuana
- Odrzucone TR
Nastawiłam się na niesamowitą banie. W 100% byłam przygotowana na ostre śmianie. Zimowe popołudnie, sobota, weekend u chłopaka na wsi.
Spacer na świeżym powietrzu. Palę fajkę razem z chłopakiem. On wcześniej nia palił, ja już nie raz. Zioło hodowane w domu, więc jest pewność, że niczego nikt nie dodał. Już w czasie palenia delikatnie mi siadło. Poczułam lekką dezorientację. Podczas powrotu do domu zrobiło mi się doćś mocno niedobrze. W przygotowaniu ne bełta stanęłam w krzakach, jednak nic. Sytuacja powtórzyła się nie raz więc postanowiłam zostać przed domem. Chłopak poszedł zrobić mi herbatę.
***
- LSD-25
- Marihuana
- MDMA
- Tripraport
Nastawienie pozytywne na trip, choć od kilku dni nasilające się mysli s, puste mieszkanie, łóżko-balkon-łazienka
Jako, iż ostatnimi czasy źle mi się żyło samej ze sobą postanowiłam, że potrzebuję ucieczki od nasilających sie myśli s. Nie były to mysli w stylu 'jezu jak mi źle, chce się zabić', tylko było to juz planowanie w jaki sposób mogę to zrobić. Zakupiłam w tym celu 4 piękne papierki nasączone LSD, gram MJ i 2 piguły po ok.270mg i udałam się do domu z bananem na twarzy.
19;30 T 00;00
- Bad trip
- Grzyby halucynogenne
na żywioł
TR z czasów moich pierwszych z psylocybiną doświadczeń, gdy niewiele przede mną ukazywała, była jeszcze płaska, oferowała jedynie kolorki, a szczytem psychodelicznego doświadczenia zdawało mi się być działanie dekstrometorfanu, które i w psylocybinie na siłę chciałem odnaleźć srogo dostając za to po dupie.

