Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

duze palenie...

duze palenie...

Mam 17 lat. Pewnego dnia mialismy isc z klasa do kina na jakis BEZNADZIEJNY film, a po filmie wrocic do szkoły. Z moim BARDZO dobrym kolegą postanowilismy kilka dni przed kinem kupić troszke gandziawki, zeby film był fajniejszy... :P W rezultacie okazalo sie ze prawdopodobnie z kilkoma osobami nie pojdziemy do kina tylko na małą imprezkę do kleżanki. Postanowiliśmy więc kupić tego troszkę więcej. W sumie wyszło nam dokładnie 5,5 grama... Część wypaliliśmy jeszcze przed imprezką... W sumie na imprezjkę zostało 4,5 grama. Okazało sie ze jednak idziemy do tego kina i prosto po kinie jedziemy do kumpeli. Tak tez zrobilismy, ale przed kinem juz spalilismy jakies 2 kule... Wiec film był wmiare smieszny... Siedzielismy na samym koncu sali i wszyscy grali w jakies gry na komrkach po za mną. Mnie jakos film zainspirował... Prosto po seansie wyprulismy kite z kina zeby przypadkiem jakis nauczyciel nas nie zabrał z powrotem do szkoły. Udało sie... W sumie jak jechalismy to nie mialem juz jakiejs fazy... Dojechaliśmy... Weszlismy po drodze jeszcze do sklepu po browarki... Poszlismy do kolezanki i .... zaczęło się :-). Poszliśmy do kuchni z kolegą z ktorym kupilismy ziele i wyciagnelismy nasze palonko!!! Kilku osobom szczęki opadły na widok takiej ilości palenia. Do tego mielismy taką gifkę za 7 zł... Naprawde fajniusia... Było w niej juz wypalone jakies 5 gram i szykowało się jeszcze 4... zaczelismy palic... Ruszyło mnie jusz po jakis 2 buchach, pewnie daltego ze od rana jusz paliłem. Wszyscy byli raczej zadowoleni z towaru. Po spaleniu jakiejs ilosci postanowilem skrecic Blancika... Jako ze byłem jusz zdrowo zajebany to nie szło mi to najlepiej, ale jakos wyszło... Poszlismy z powrotem do kuchni... Odpaliliśmy bata... okazało sie ze wyszedł po prostu fatalny... Chcielismy puszczac sobie szoty... Ale jak kto (nie pamietam kto) zabierał sie do tego to wypadł żar!!! troszke sie wpieniłem, ale jak zobaczyłem ile nam jeszcze zostało... od razu mi zdenerwowanie przeszło. pozniej poszło jeszcze kilka lufek. pozniej postanowilem zrobic prowizoryczną WODNĄ!!! wziałem 0,5 litrową butelkę po Coca-Coli. powiedzialem koledze zyeby wyciął dziurkę na lufę. W rezultacie wyszła tylko szpara... Kolega po prostu nie był jusz w stanie, ale jakos sie udało. Zaczelismy palic z wodnej... Wtedy to jusz mialem nie wiem co w bani... Po porstu byłem GŁUPI... :P Nic kompletnie nie cziłem. Patrzyłem sie jak dziecko z downem na kolorowy swiat. Duzo rzeczy pominalem bo pamietam je tylko fragmentami... okolo 14:00 wyszlismy od kolezanki z kolegą i kolezanką z klasy (bo do dziewczyny u ktorej bylismy przyszedł jej chłopak i atmosfera ZDECHŁA). Kolega jest jusz doswiadczonym palaczem i ja tez (przynajmniej tak mi sie wydaje bo pale jusz jakies 3 lata i w ostatnim czasie jakies 0,5 do 1 grama na 2 osoby dziennie). Kolezanka mowila ze jusz kilka razy paliła, ale wypytywała sie mnie jak to długo trzyma i w sumie odniosłem wrazenie ze był to jej pierwszy raz, ale ona sie do Tego nie przyznała... W kazdym razie ja sobie spokojnie z kolegą wrociłem do domu, a kolezanka pojechała dalej tez do domu. Nastepnego dnia rozmawialem z ta mało doswiadczoną koleznką i okazało sie ze wrocila do domu okolo 15:30 wyszła z psem, zjadła WIELKI OBIAD(zwała...) i poszłą spac... obudzia się rano i poszła do szkoły... Ogoolnie wrazenia spoko, tylko palenie jakos tak kiepsko wchodziło, ale za to było MOCNE... Poki co nie pale, bo starsz znalazla u mnie 0,5 grama i mam lekko przekichane... Ale za jakis czas pewnie znof cos napiszę o moich przezyciach po gandziawie... Poki co ide na imprezke i bede jechał na krążkach wiec mozecie liczyc na opis tripa...

Ocena: 
natura: 
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media