Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

20 tabletek

20 tabletek

Zjedlismy po 20 tabletek Benalginu ok. godz. 21.30 . Kupilismy picie, ciastka i piwo (1 na 2och). Nastepnie udalismy sie do parku szczytnickiego, bo halo jest jak jest ciemno. Troche siedzielismy tab i oczekiwalismy na faze. Jak ja tego nie lubie ! Po ok 20 min. czulem sie lekko otumaniony, ale przeszlo mi po kilku minutach. Po godz. i 15 min balem sie, ze ten lek mnie nie zakreci. Wyszlismy z parku na ulice. Wtedy sie zaczelo! Patrze na kolesia, a z niego ida kleby przezroczystego dymu! Ze mna tak samo. Idziemy, a za nami ida nasze przezroczyste sylwetki i probuja nas dogonic i w nas wejsc. Wszedzie do okola lataja biale smugi, z nieba do zarowek latarni. Szly takze jakies elektryczne impulsy miedzy latarniami. Widzialem blyski, tak jakby z ogromnego stroboskopu (niebieskie). Jak machalem reka to widzialem, jakby byla polana jakas latwopalna substancja i plonela na niebiesko. Asfalt sie marszczyl, czasem powietrze. Korbe mialem nie z tej ziemi, ale myslalem normalnie i z ludzmi tez normalnie gadalem. Haluny byly tylko wzrokowe. Wszystko plywalo mi przed oczami. Wyjelem wode mineralna, bo mialem suchara i lekkiego speeda, latala mi szczeka, chcialo mi sie chodzic. Jak machalem butelka to widzialem jak dookola lataja niebieskie kulki swiatla. Potem postanowilismy zmienic klimat. Poszlismy nad odre na wal przeciwpowodziowy. Bylo tam ciemno, smugi mi lataly przed oczami, ale troche mniej niz na ulicy. Nagle patrze przed siebie na droge - widze jakiegos orla-giganta. Orzel zacza zmieniac ksztalty i przeistoczyl sie w wielkiego faceta ( 2 x 2 m) Facet poszedl dalej i za jakies 15 sek. zacza sie rozplywac, potem znikl. Nastepnie widzialem jakiegos kolesia zchodzacego z walu po schodach, potem znikna w krzakach. Krzaki zaczely sie strasznie trzasc, liscie zaczely spadac, a ja chcialem spierdalac. Potem widzialem niedzwiedzia, jelenia, i jakas stara babe, ktora modlila sie do wielkiego drzewa. Idziemy dalej. Widze bialego malucha postawionego w poprzek drogi, jak podszedlem blizej - znikl. Potem jakiegos bialego bus"a, ktory jechal po trawie, bez kierowcy i calkiem bezglosnie. Zaczelo sie nam nudzic, wiec przyszedl czas na zmiane klimatu. Poszlismy na ulice. Wszedzie biale smugi leca z nieba, wszystko sie marszczy, plywa przed oczami. Dostalem manii machania butelka (fajnie sie "ciagnela") i robilem tak przez 2 godz. non stop. Potem poszlismy znowu do parku. Widzielismy jakies panienki, ktore potem sie rozplynely w powietrzu. Wyszlismy na ulice. Widzialem biegajace po ulicy wiewiorki, myszy i wroble. Wszystko falowalo, marszczylo sie i dookola biegaly biale smugi. Zarowki latarni podskakiwaly na jakies 3 metry i laczyly sie jakimis swietlnymi lub elektrycznymi impulsami. Za nami ciagnely sie nasze przezroczyste sylwetki, jak sie zatrzymalismy to w nas wchodzily. Patrze na kolesia. Ma rane pod okiem, jakby zrobiona skalpelem i jakas narosl (jakas gruba zyla) na nosie. Jak sie przyjrzalem, to bylo tylko zludzenie. Suchar meczyl nas okrutnie. Potem widzialem faceta na rowerze, ktory jechal tuz przy zywoplocie. Nie bylo tam drogi, tylko trawa i kamienie. Widzialem 3 koty, ktore okazaly sie byc matka z corka i psem. Widzialem tez typa, ktory szedl po kablach telefonicznych. Po godz. 2.00 wrocilem do chaty. Bylo tam ciemno, wszyscy spali a ja mialem takie halunacje, ze drzwi sie otwieraly i zamykaly. Po umyciu sie i zjedzeniu probowalem zasnac. Nic z tego. Mialem zamkniete oczy i wydawalo mi sie, ze czytam ksiazke. Otwieram oczy, widze niebieskie blyski w pokoju. Zapadlem w jakis pol-sen, wydawalo mi sie , ze jestem w parku. Rano sie obudzilem i chcialo mi sie pic. Halo minelo. Wydaje mi sie, ze 20 tabletek bylo dla nas za malo, bo halucynacje byly bardzo nietrwale. Ale dawka zalezy od masy ciala - waze ok. 90, a koles 100 wiec nastepnym razem (kiedys...) wrzucamy po 30.

Ocena: 
apteka: 
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media