Macie jakieś sprawdzone sposoby, żeby zwalczyć senność? No ona jest w tej chwili chyba najgorsza.
mam zatrute złem DNA,
genetyczny krwi sabotaż,
samozwańczy świr..."
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
Edit A jednak nie, to było chwilowe wrażenie :/
mam zatrute złem DNA,
genetyczny krwi sabotaż,
samozwańczy świr..."
14 kwietnia 2018phoEnix128 pisze: Mix zielonej herbaty z Yerba Mate narazie zadziałał na senność.
Edit A jednak nie, to było chwilowe wrażenie :/
13 kwietnia 2018UJebany pisze: Przed poznaniem dragów bylo calkiem fajne, ale jak juz poznalem substancje psychoaktywne to trzezwosc stala sie nudna.
Btw
Wszystko co zawiera kofeine to wjscie krotkoterminowe.
Szybki zastrzyk energii -jeszcze szybszy spadek.
Szybkie wyplukanie mineralow.
A potem skargi, ze tachykardia po kawie
Generalnie ja trzymam sie - jesz jakiekolwiek leki leczy Cie lekarz.
A jak o nim mowa.
Znajdz publikacje nt tego co waliles (przy np pochodnych alfy stykna publikacje nt alfy czy MDPV)
Na start dostaniesz zjebe bo wybrales najgorsza mozliwa grupe substancji
Warto bo to kolejne wskazowki dla lekarza
Jakbys nic nie mogl znalesc daj znac poratuje.
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
14 kwietnia 2018TheLight pisze: Nie wiem czy życie w całkowitej abstynencji ma sens i jest konieczne. Myślę że to jest kwestia wyboru i ostrożności czy też urazy wobec używek jako takich. Sam lubię wypić piwo lub dwa po ciężkim dniu czy napić się wódki przy stole w gościach i nie robię z tego tragedii bo mam pracę i życie osobiste o które dbam i jest to na pierwszym miejscu a używki przestały być ważne. Nie układam pod nie życia jak to wcześniej było.
Mogę zrezygnować ze wszystkich używek jakie są mi dostępne i odliczać kolejne dni czystości absolutnej, tylko co mi to da w obecnej sytuacji? Chcę żyć normalnie i żyję.
Jeszcze taka ciekawostka że na spotkaniach AA miażdżąca większość jara szlugi, także popadanie w skrajną czystość to chyba tylko na papierze się sprawdza.
Życie to nie jest żaden konkurs pt. kto zdechnie mając "najzdrowsze" zwłoki. Chodzi o to (według mnie) żeby używki nie dyktowały Twojego stylu życia. Mimo, że alkohol piję średnio raz na tydzień/dwa w pubie ze znajomymi to ani trochę nie czuję się od niego uzależniony. Jak jest czwartek to nie myślę sobie o tym, że już jutro pójdę napić się ze znajomymi i będzie super, w ogóle nie myślę o alkoholu i potrafię pić parę dni pod rząd tak jak i nie pić przez miesiąc (nie robiąc z tego żadnego wyzwania, po prostu brak ochoty). Natomiast jeżeli chodzi o opio to nawet jeśli będę brał tylko raz w tygodniu czy raz na dwa tygodnie to zawsze będę myślał o tym aby przyjebać te tabletki czy przepłukać mak. Teoretycznie częstotliwość zażywania obu substancji jest taka sama, ale ma się to nijak do uzależnienia.
Jeżeli chodzi o życie na trzeźwo to również ostatnimi czasy myślałem, że jest to totalna nuda, teraz jestem czysty od opio ponad miesiąc - ostatni raz zażyłem po prawie miesięcznej przerwie i sama "faza" w ogóle mi się nie podobała, czułem się jakiś przymulony, niby trochę ciepło i w ogóle, ale w rzeczywistości to lepiej czuję się na trzeźwo. Nie chcę być hipokrytą i nie będę udawać tutaj żadnego oświeconego narkusa co to po miesiącu bez opio cudownie wyszedł z nałogu i już nigdy do niego nie wróci, chcę po prostu powiedzieć, że jak organizm wydali to gówno i "chemia w mózgu" się w miarę ustabilizuje to naprawdę na trzeźwo można czerpać taką samą frajdę z życia co po dragach - trzeba tylko chcieć i mieć jakieś cele/ambicje.
14 kwietnia 2018LOBO87 pisze: Odeśpisz przez kilka dni i przejdzie pewnie.
Btw. Z alko najgorsze jest to, ze podbija uzaleznienie...
Ja np niedawno mialem taki okres ze pilem 4 piwka dziennie.
Bylo to cos ponad miesiac.
Potem zaczalem sie bawic chmielem i...
Zszedlem z tego bez problemu(istotne nie opuscilem nawet jednego dnia w pracy)
Gorzej jest dalej.
Poszczegolne cialka/jadra w mozgu dostaja kurwicy...
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.