Z-drugs – substancje wykazujące powinowactwo do receptora benzodiazepinowego, nie dzielące jednak podobieństwa strukturalnego z benzodiazepinami. Przykłady to zolpidem, lub zopiklon.
ODPOWIEDZ
Posty: 4927 • Strona 479 z 493
  • 202 / 48 / 0
A jak z pamięcią? obstawiam że czas jeszcze bardziej uciekał niż jak przy benzo
  • 621 / 264 / 0
@drakan9
O CO PYTASZ ?? :)
Pamięć cierpi na pewno, po jednej paczce Nasenu ją zawsze widzę, tzn dokładnie nie pamiętam ale na pewno pamięć szwankuję, moim zdaniem Zolpidem to takie pojebane benzo nasenne które robi z ciebie idiotę i niepamięć następnego dnia bardzo często gwarantuje.
Bóg rozdaje karty.. diabeł je miesza...
  • 348 / 263 / 0
16 lutego 2023drakan9 pisze:
A jak z pamięcią? obstawiam że czas jeszcze bardziej uciekał niż jak przy benzo
Powiem ci tyle: z pamięcią aż tak źle nie jest, ale czas minął (prawie rok) jak parę dni xDD
null
  • 1 / / 0
Oj kurwa, mógłbym opowiadać o przypałach bardzo długo. Mnie paczka Nasenu 30 tabletek wystarcza na dwie wieczorne sesje. Wale w klame, nie wiem czy to dobrze, takie zboczenie poamfetaminowe mam i po prostu lubię szurnąć jeśli substancja się nadaje. Z historii tak po krótce mogę wspomnieć, że np. policja mnie przywiozła do domu, bo ledwo szedłem sobie zrobiony środkiem ulicy. Postanowiłem iść po browar na cpn. Drogę pamiętam tak do połowy i wiem, że siadałem na ławce, żeby rozkruszyć i zajebać. Spoko, policjanci byli mili, myśleli, że jestem pijany. Raz drewnianym nożem do masła (który wtedy złamałem) pokroiłem z 10 bułek i je porozkładałem po chacie w dziwnych miejscach. Nastepne, kiedyś zauważyłem z okna koleżków z jedną laską, którzy jak się okazało po moim pytaniu, szli do sklepu. Oczywiście zaproponowałem, że ja wezmę auto i ich podrzucę ten kilometr. Zrobiony w chuj. Efekt był taki, że po drodze dwa razy wjebałem się na chodnik, oni przerażeni krzyczeli, że mam się zatrzymać, alufelga rozjebana, opona rozcięta. Obywatelskie zatrzymanie. Zabrali mi kluczyki wtedy i kazali wracać z nimi z buta, a po auto przyjdę jutro. Ja oczywiście się upierałem, że absolutnie i wracam autem. Ćpie to gówno już kilka lat, sporo miałem akcji, wiele z nich znam z opowiadań. Takich oczywistych, jak budzenie się w losowych miejscach nawet nie wymieniam. Najnowsza sprzed kilku dni to wyobraźcie sobie, że przejebałem odkurzacz. Nie mam pojęcia co się z nim stało, ale jak zasiadałem do wciągania zolpidemu to był, a rano jak się obudziłem, to go nie było. Nie mam pojęcia, film zerwany całkowicie. Najgorzej, ze nie potrafię tego racjonalnie usprawiedliwić narzeczonej. Ona mysli, ze skonczylem z cpaniem lekow. Takze chuj wie. Może poszedłem odkurzać ulice i gdzies zostawiłem. Szkoda, pierwsze razy były magiczne, a teraz to zwykle ujebanie świadomości. Tolerke mam sporą, bo średnio szuram w dość szybkim tempie 200mg. Np. przedwczoraj zajebałem w klamota 170mg i pamiętam każda kreskę. Nie wiem od czego to zależy, czasami po pierwszej porcji zrywa film, a czasami po kilku nie. Porcja; Przeważnie kruszę 30mg i dziele na dwie kreski, po jednej na dziurę. I tak co 15-20 min. Wkurwiam się, bo recke dostaje raz w miesiącu na 2 paczki, a ja to zjadam praktycznie odrazu i później odliczam dni do następnej recki, a międzyczasie też kombinuje. Odkąd nie pije alko, to wiadomo, nie mieszam, a tak to zawsze piwko do zolpiego było. Te tabletki zamieniają człowieka w głupka. Ja je nazywam tabletkami szatana, ale i tak je uwielbiam.
  • 2024 / 584 / 0
No właśnie, te słynne efekty wzrokowe/zaburzenia percepcji aka działanie rekreacyjne po zolpidemie - wykupiłam sobie Onirex 10mg x 100tbl. Swoją drogą cholernie ciężko dostępny jako 100tbl od ręki, a cena na moje bez refki (o ile kojarzę, nie ma) wychodzi w jasny sposób na korzyść wersji 100 versus 10, to co miałam sobie żałować. Obdzwoniłam apteki z samego rana i jest, jedna jedyna, poprosiłam o odłożenie na nazwisko. Niespanie tak już mnie zmęczyło, że nie chciałam czekać 48h na zamawianie w sieciówkach dużej wersji. Moje wcześniejsze posty pokazywały ogromne rozczarowanie na midazolamie aka królu midasie, który sam nie ma działania rekreacyjnego (tak rozumianego, a mixy z opio - nie testuję z wiadomego powodu), gdzie chore dawki iv, pod język, każdą ROA w sumie dawały takie lekkie benzootępienie, czy raczej znajome uczucie w mięśniach. NIE ZACHĘCAM do brania kogoś midazolamu i.v. startując od 60 mg, obrazuję raczej swoją tolerancję będąc dziennie na 2mg/klonazepamu od w chooooolery lat, czasem na więcej klona ale to na szczęście też już dawno minęło. Opio zero. Sajko jak niżej napiszę. Generalnie nie oram receptorów niczym, niż tymi pieprzonymi miętowymi krzyżami w najmniejszej działającej dawce.

Z Onirexem chciałam zacząć na spokojnie, przyjęłam podjęzykowo dwie tabletki wiedząc, jakie niespodzianki potrafią czasem zrobić benzo-;like, choć gdzieś tam było ziarenko niepewności skoro midazolamu używają do premedykacji a tam była dupa; łóżko gdzieś tam było, telefon dałam w tryb samolotowy, komputer wyłączony ze społecznościówek jakby nie wiadomo co miało się zdarzyć. I tak siedzę, siedzę... Kurczę, no nic. Po dorzuceniu jeszcze trzech (łącznie 50mg) popijanych alkoholem 37,5% (zależało mi na sedacji b. mocno, ale chciałam też doświadczyć tych słynnych tripowych rewelacji opisywanych na reddicie czy neurogroove) dalej siedziałam, w końcu wstałam i coś tam zaczęłam robić na komputerze, nie było problemów z pisaniem bo aż dziś sprawdziłam. Dorzuciłam do 60mg i stwierdziłam, że idę się przejść, zmęczyć, przy okazji bankomat 24.h ogarnę i połażę z muzyką w uszach. Wróciłam. Owszem, spać się zachciało, ale to takie trzy ziewnięcia i ciężkość ciała po "spacerku". Pomyślałam sobie - nie no, nie kładę się, może teraz coś ruszy (oczekiwań nie miałam wielkich, jakieś "oddychanie ścian", zmiany na krawędziach przedmiotów, tego typu rzeczy - na pewno nie 'ludzie w pokoju' czy coś). I o ile specyficzne zmiany w odbieraniu wzorków na panelach w pewnym momencie istotnie się zaczęły pojawiać, taki jakby ghosting otoczenia,, a tapeta (statyczna) na laptopie zdawała się w miękki sposób pływać, to więcej mi się z tego nie udało wyciągnąć. Stwierdziłam, że o tej godzinie (koło 3 w nocy...) to już muszę jakoś iść spać, jako że na 8 budzik. No to łącznie... 120mg zolpi przyjęte dojapnie/podjęzykowo, pół na pół. Podkreślam, to są dawki dla benzowraków i to jak widać nawet takich "detoksowanych". Co mogę powiedzieć ciekawego? Po obraniu kursu łóżko + ciemność myśli były "luźniejsze w skojarzeniach", po raz pierwszy od dawna przespałam noc bez ANI JEDNEGO przebudzenia. Ale, wiecie, takie rzeczy to raczej przy tabletce, a nie dwunastu. ;) Tak, jest ta kompulsywność podjadania, ale pamiętam jak dojadałam wkurwiona że - no właśnie, że nic. Nie było blackoutu i "KTO TO TYLE TEGO ZEŻARŁ?".

Czyli albo "magia" zolpi (oevy, cevy, dream-like state) nie dla mnie przez zajechane receptory, albo... albo nie wiem. Dużo tego jeszcze mam, sniff jako metoda do mnie nie przemawia bo o ile pamiętam biodostępność zolpidem ma sporą, a dalej mam parzące wspomnienia po sniffu opakowania setki midazolamu 15mg. ;) Natomiast jeśli chodzi o kładzenie spać - tak, w chorej dawce podobnie jak midazolam, ale zolpidem dał radę. Olbrzymim plusem jest brak konieczności kłucia się.

Być może jeśli na mnie nigdy taki np. klonazepam (klonazolam to inna historia...) nie działał w sposób "a chodź, Jamedris, zrobimy jakąś głupotę, napisz tu do tego co o nim myślisz i zróbmy dziwne zakupy na allegro itp.) nie działał na mnie nigdy w sposób, hm, "rekreacyjny" rozumiany jako chillout - poza pierwszymi w życiu miesiącami brania - to w te moje receptory trzeba by przypieprzyć, nie wiem, młotkiem żeby cokolwiek w nich zaczęło się percepcyjnie wyginać.

A na pewno łatwiej i taniej jest już po prostu zażyć grzyby, które są inną kategorią, ale też mnie ostatnio zadziwiły (2x na rok staram się robić sobie taki "reset", jeśli mniej to po prostu raz na rok wcześniej maksymalnie jak to możliwe wypłukując się nawet z tego klona) - tam to "delikatne zmiany percepcji" to dopiero początek, a nie cel.

Za to nie mam żadnego problemu z NIE zasypianiem podczas ładowania się zolpi, co podobno trzeba przeczekać by potem działy się dziwne rzeczy. Cóż. ;)

Swoją drogą, tak mnie teraz naszło - zolpidem i alprazolam wejdzie ze sobą w synergię tylko pod względem sedacji, natomiast alprazolam nie dość że zminimalizuje szanse na efekty zaburzeń percepcji (coś jak danie benzo osobie tripującejj na klasycznych psychodelikach), to jeszcze prędzej, niedajboże, spać położy? Tak mi się wydaje, ale osoby siedzące w zolpi proszę o możliwe potwierdzenie. :)
You wouldn't? Yes you would. You would lie, cheat, inform on your friends, steal, do *anything*
to satisfy total need. Because you would be in a state of total sickness, total possession, and not in a position to act in any other way.
  • 3176 / 493 / 1
Niepotrzebnie brałaś pod język. Jakaś niezasadna fanaberia.
Jeśli nie masz tolerancji na Zolpidem to dawka terapeutyczna jest już dawka rekreacyjną.
Dalej: Zolpidem nie seduje w rozumieniu takim, że zachce się spać, ziewasz i gaśniesz jak po neuroleptykach. Tego się nie spodziewaj. Za to prawidłowe przyjęcie zolpidemu wygląda tak, że zażywasz tabletkę i wchodziaz od razu do wyra. Przylepiasz głowę do podusi i dalej samo się potoczy.

Jedyna kwestia której nie rozwinę jest tolerancja krzyżowa klon- zolpi.
Tym bardziej że jest tego klonika regularnie już do lat, a klon jest mocny, długi i gruby. Zolpidem przegrywa w kompetycji
"Które dragi brać, żeby nie musieć brać żadnych dragów?"

"Rutyna to rzecz zgubna "
  • 1 / / 0
Mam pytanko, jako totalny laik. Dostalam nasen, oczywiscie 0,5 bez efektu u mnie wiec 10mg przyjelam ba 2 dzien. Dzisiaj wrzucilam 2 baletki i zostawilam tylko 0,5 awaryjnie. Chodzi mi tylko o zrelaksowanie i zasniecie. Czy 2,5 tabsy (BEZ zadnych mixow, nawet z alko) moze zle sie skonczyc? Czuje lekka zamułe i czill, ale spac nadal nie moge. Czy 2,5 tabsa to bezpieczna opcja?
  • 348 / 263 / 0
Bezpieczna. Ja 12+ wpierdalałem xD oczywiście nie od razu. Co do snu - weź tabsa na pusty żołądek, poczekaj chwile, zjedz coś i idź spać i ew dorzuć 2 tabsa. I nie myśl o tym że nie możesz spać tylko idź do wyra i próbuj spać jak zawsze (normalnie) i powinno cię sieknąć. Masz do wyboru inne specyfiki np Esogno 3 mg (Eszopiclon) na spanie. Powodzenia! W razie pytań, a swoje wiem o tabsach nasennych (jak i o benzo, pregabie i eszopiclonie) to pisz pw!
null
  • 3 / 2 / 0
27 lutego 2023Ixgxa pisze:
Mam pytanko, jako totalny laik. Dostalam nasen, oczywiscie 0,5 bez efektu u mnie wiec 10mg przyjelam ba 2 dzien. Dzisiaj wrzucilam 2 baletki i zostawilam tylko 0,5 awaryjnie. Chodzi mi tylko o zrelaksowanie i zasniecie. Czy 2,5 tabsy (BEZ zadnych mixow, nawet z alko) moze zle sie skonczyc? Czuje lekka zamułe i czill, ale spac nadal nie moge. Czy 2,5 tabsa to bezpieczna opcja?

Zolpidem ma dwojaki mechanizm działania. Jeżeli chcesz zasnąć to wprowadz sie w klimat snu, najlepiej badz juz w lozku i jedna tabletka powinna w zupelnosci wystarczyc. Nie oczekuj od tego leku, ze padniesz jak deska na srodku pokoju. A jesli bedziesz dalej w trybie dzialania to mozna dorzucac i dorzucac i wtedy odetnie Ci swiadomosc a cialo bedzie zylo swoim zyciem i nie licz ze cokolwiek bedziesz pamietac takze generalnie nie polecam.
  • 320 / 66 / 0
Ja mam bardzo małe doświadczenie z zolpi ale raz mi kolega dał 4 nie pamiętam o jakiej mocy, wjebałem wszystkie i położyłem się spać. Nagle po jakiś 2 godz się wybudziłem wystraszony widząc kątem oka dwóch moich ziomków jak gadają i gdzieś wychodzą z domu (mieszkam sam) i zadzwoniłem do jednego z nich gdzie idą, niech wracają a on ,że nikogo u mnie nie było, przez moment dostałem efektu derealizacji, czułem się ,że jestem w innym ciele, i zacząłem robić jakieś głupie rzeczy, muzyka brzmiała jak na kwasie, byłem strasznie odklejony ale całe szczęście nie miałem więcej tabsów bo tylko 4 mi dał i chwała bogu, bo większych głupot nie zrobiłem, bardziej sam sobie psikusy robiłem bo w pewnym momencie nie potrafiłem obsługiwać klawiatury na lapku czy telefonie. Prawie wszystko pamiętam, kompletnie mi się nie podobało. Dlatego jak musiałem już zdecydować się na jakieś z-drugs jak z czegoś schodziłem to wybierałem zopiclone, nie ufam sobie ,że jak bym wziął jedno zolpi to bym nie spierdolił tego i zeżarł wszystko co mam, z zopiclone nigdy tego problemu nie miałem. Dlatego u mnie schemat podany powyżej nie zadziałał ale to na 100% ,że zajebałem na start taką dawkę, mimo ,że na początku zadziałało jak miało, zasnałem w moment xD

A set & settings to potwierdzam ma znaczenie, moja mama miała okres menopauzy i cierpiała na braki snu i zaproponowałem jej spróbować NASEN tylko zapomniałem jej powiedzieć ,że po wzięciu do łóżka, zamknąć oczy i czekać na zaśnięcie a moja mama jako psychofanka ksiazek kryminalnych czytala czekajac az poczuje sie senna i wtedy skonczy, czytała do samego rana i mówiła ,że mimo ,że nie spała bo świetnie się czytało xD ale odpuściła bo stwierdziła ,że to na nią nie działa mimo ,że tłumaczyłem ,że zle do tego podeszla. Bierze benzo baaardzo doraźnie ale bromazepam bo najczęściej ma potrzebe będąc w pracy bo czasem stres ją przerasta ale nie może się zamulić a bromka ją uspokaja ale nie wprawia w stan sedacji i nie zamula więc powiedziałem ,żeby nie dokładała ,żadnego benzo do snu nawet doraźnie. Ma 2 lata do emerytury i powiedziała ,że wtedy ogarnie sobie trawkę i będzie wieczorami popalać bo rok temu pierwszy raz spróbowała ze mną i zasneła na koniec jak dziecko. Z-drugs moim zdaniem mają sens tylko jak się bierze zgodnie z przeznaczeniem i ich regulami działania, to nie kweta ,że nagle wyłącza Cie i padasz na ryj. Najlepiej to działa prega 300mg przed snem, wyspisz sie a i rano dalej będziesz czuć działanie lekko pregi i wstaje się bez większych problemów xD ale jak coś pytaj o więcej @GABAhater napewno ma większe doświadczenie i więdze na ten temat. To co nie służy mi, nie znaczy ,że nie posłuży komuś innemu.
czas zwolnić
ODPOWIEDZ
Posty: 4927 • Strona 479 z 493
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.