Szpony zolpidemu długo trzymają, niszczą następny dzień dla tej chwilowej 2-3 godzinnej ulgi w nocy. Nie martw się o przedawkowania, bardzo ciężko o to. Masa osób tutaj wraz ze mną zjadła pakę naraz, na szczęście nie zabija. Za to wątroba potrafi dostać po dupie. Ja miałem alat 200 na badaniu przez to gówno.
Masz w ręku to forum, poczytaj o nawodnieniu, elektrolitach czy witaminach, bo przydadzą ci się. Gaba pewnie już trochę zajechana, polecam L-Glutamine + B6, pomagało mi na odstawieniu. Dodatkowo nie lekceważ higieny snu, naprawdę zmiana nawyków potrafi mocno przybliżyć do zerwania. Tak samo możesz zobaczyć czy nie masz problemów z serotoniną co do snu, bo ja sam byłem w błędnym kole, gdzie żarłem masę nasennych i się budziłem, bo słabo działały. Okazało się, że to przez niedobór serotoniny (2-3 g tryptofanu + kwas foliowy + b6) + melatoninę dokładasz np. 1mg
Jestem za wolnością, ale jednak lekarz jest niejako autorytetem. Jak byłem gówniakiem to potrafił mi wypisywać 3-4 paki miesięcznie, a każdy wie co jest w umyśle łepka nabuzowanego hormonami w okresie buntu. Jeszcze, że człowiek nie wie co takie rzeczy potrafią zrobić. 100 batów na plecy wypisującego to bez opamiętania to za mało.
Zolpidem trochę będzie trzymał. Pewnie będziesz miała ten stan depresyjny. Ja rzucając powolnym odstawieniem, ścinałem tabletki zębami jak czułem, że jest "znośnie". Co do nagłego to 3-4 dni męczarni i bezsenności, lepiej weź sobie wolne. Też raz podkład z diazepamu robiłem, ale malutki, bo 2.5mg, zawsze coś.
I TERAZ NAJWAŻNIEJSZE
Jak ci się uda uciec od tego potwora to po czasie nie pukaj mu znowu w drzwi. Jakoś tak jest, że nawet jak 2 tygodnie temu zwijałaś się w łóżku w agonii i potach to potem nagle wszystko znika jakby tego nigdy nie było i sobie myślisz "czemu nie?"
Co do słabszych zamienników to polecam zaleplon jak już ktoś chce żreć leki. Ciężko to polubić, bo bardzo słabo działa w porównaniu do reszty.
Trzymaj się w tej bezsenności
Za tydzień mam kolejną wizytę u psychiatry. Na pewno nie zamierzam prosić go o kolejną receptę na zolpidem, nie chcę tego więcej brać. Mówiąc mu o mojej tolerce i o tym, jak długo brałam nasen, nawet nie z polecenia psychiatry, nie spodziewałam się, że mi go wypisze. Jakiś zamiennik, cokolwiek innego, coś, czego nie dałam mu na liście testowanych specyfików.
I tutaj jest pies pogrzebany - moja bezsenność nie pozwala mi normalnie funkcjonować. Robiłam sobie przerwy, żeby się nie uzależnić, albo przechodziłam na inne środki (zaleplon też :/), bezskutecznie. W końcu dochodzę do punktu, w którym nie śpię kilka nocy pod rząd i nie jestem w stanie tego znieść. Mieszkam sama, muszę pracować, muszę jakoś przetrwać, a brak snu wyniszcza mnie do takiego stopnia, że nie potrafię.
Psychiatra twierdzi, że wieloletnia bezsenność jest symptomem, a według mnie jest przyczyną. Im mniej śpię, tym większa szansa na koszmary, depresyjne myśli, flashbacki, paranoje, coraz większą rozpacz i poczucie beznadziejności. Na samym początku brania nasenu, nie doświadczyłam ataku paniki przez 4 miesiące. Po pierwszej nocy popłakałam się ze szczęścia. Zdałam wszystkie egzaminy, ogarnęłam się, miałam wreszcie siłę cokolwiek robić, a nawet zająć się rzeczami, które sprawiają mi radość, mieć hobby i życie towarzyskie. Bo byłam wyspana, na początku nawet sama świadomość, że miałam ten lek pod ręką wystarczała, żebym nie musiała bać się kolejnej nocy męczarni.
A teraz doszły do tego antydepresanty, wiem, że to dopiero pierwsze tygodnie, ale dla mnie to jakiś koszmar. Pisałam do lekarza z pytaniem, czy mogę zrobić coś w związku ze skutkami ubocznymi, to odpisał, żebym żuła surowy imbir.
Nie wiem, czy jest jakaś alternatywa albo czy przecierpienie terapii SSRI ma sens i rzeczywiście unormuje mój sen, zanim nie poczuję się tak źle, że stracę pracę, przestanę brać leki i zrujnuję sobie życie.
Elektrolity i witaminy od wczoraj wdrożone, dziękuję za rady.
Syndromy odstawiennene podobne jak moje przy odstawce alko. Rozumiem, że chodzi o gaba? Niepokój, bezsenność, zamuła, pobudzenie, trzesawki, rozdrażnienie. To czułem po 1-2 mięs przerwy od nasenu. To samo czuje po odstawce alko. nie wiem co gorsze. Nasen wyregulował jednak czas snu,. Idę spać o 21-22 max. Wstaję przed 5. Halucynacje z alkoholem kosmiczne. Widziałem za oknem jak całą przestrzeń pokrywają pnącza lub gałęzie drzew. Byłem przekonany że folia, która powiewa na wietrze to para która się pieprzy xd. Nasen brałem po mixie z alko i fetą.
Mocne toto, ale dalej uważam, że tylko do wymuszonego spania.
Nie ma uniwersalnego sposobu na to, jak uniknąć dorzutek - wiele zależy od specyfiki danego miejsca zamieszkania, zaufania do bliskich, znajomków, itd
Dawki większe, niż półtorej tabletki przyjęte w przeciągu doby, są mocno amnezyjne, przypałogenne, potrafią w nas aktywować chęć na szatańskie tripy, mixy, odblokowują też coś, co w nas drzemie gdzieś bardzo głęboko i balibyśmy się zrobić taką akcję po samym alko, czy zwyczajnych benzo - i to w dużych ilościach(!)
Piszę to, jako osoba znająca substancję prawie 15 lat - ostrzegam w pełni poważnie.
Jeden tabs w miejscu pobytu na dzień - jak kogoś nie "robi" i zaśnie tylko po 15 mg - to radzę traktować to jako najwyższą, górną granicę dawki przetrzymywanej w miejscu, w jakim się znajdujecie.
Bez żadnego dostępu do zapasów.
Jeśli komuś nie pomaga jeden cały tabs, wzięty przed snem na pusty żołądek, to lepiej sobie darować eksperymenty z zolpi. Optymalnie jest, jak od ostatniego posiłku minęły chociaż 3-3,5 godziny. Nawet po wielu latach znajomości, w zestawie 10 mg zolpi, plus 1-2mg melato, nie ma szans, żebym nie zasnął.
Do innych rzeczy stanowczo odradzam, przedawkowanie grozi śmiercią, ale z głupoty, bo można sobie wkręcić misję, jak na srogim kwasie, z totalną odcinką instynktu samozachowawczego. Totalną.
Kosmici, wojna, broń, rzeczy i postaci niebyłe to jest jeszcze lajtowo. Nawet, jeśli Wam jest wszystko jedno, to pomyślcie o ewentualnych, postronnych ofiarach Waszych wątpliwych zabaw, których w dużej mierze i tak nie zapamiętacie... nie będzie zbyt przyjemnie, gdy jako pierwszy przypomni o nich prokurator.
Zmarnowanie całego życia, dla kilku godzin szlajania się po mieście, z obcymi ludźmi, sprawiając wrażenie zombie, upośledzonych, przygłupów, desperatów - będąc przekonanym o własnej zajebistości. Serio, tego chcecie?
Substancja ta daje 2-3 godzinne jebnięcie nawet w ilości 1 tabletki, niestety nie zawsze działa to usypiająco - czasem chce się robić wszystko tylko nie spać (zależy od osoby).
Tolerancja rośnie, chociaż u mnie wcale nie tak szybko, wolno też nie.
Czasem po zaśnięciu właśnie po czasie jak tabletka przestanie działać, u osób z doświadczeniem przestaje działać często szybciej, następuje przebudzenie.
Można tylko na chwilkę się przewrócić na drugi bok, a można też nie zasnąć z powrotem. Dorzucenie nie zawsze jest skuteczne. W takim wypadku polecam zmienić lek na długo działający zopiklon, który nie jest aż tak mózgojebny i człek się nie przebudza. Ew. można dorzucić więcej, ale napędzamy wtedy tolerancję.
Branie tego lekarstwa na zaśnięcie po stymulantach nie jest dobrym pomysłem. Halucynację są znacznie mocniejsze.
Lek ten najbardziej podobny jest imo do midazolamu, podobnie amnezyjny i głupotogenny, nie występują wrażenia wzrokowe, bardziej "pluszowy".
Ty wolisz mieć stany psychodeliczne
Ogólnie zolpidem można używać, nawet przez dłuższy czas (ciąg parę lat) jednak trzeba pamiętać o podstawowym bhp, czyli zmulić mózg przed łyknięciem (tutaj nawet melatonina da radę, ewentualnie kweta) następnie jak jesteśmy zmuleni, to zetka wchodzi do dobitkę, co do odstawienia mimo długiego ciągu, jakoś go nie poczułem, fakt 2-3 noce bez snu, ale w ciągu dnia nie czułem efektów
06 czerwca 2022FocusF13 pisze: Zolpidemik jest spoko!
Substancja ta daje 2-3 godzinne jebnięcie nawet w ilości 1 tabletki, niestety nie zawsze działa to usypiająco - czasem chce się robić wszystko tylko nie spać (zależy od osoby).
Tolerancja rośnie, chociaż u mnie wcale nie tak szybko, wolno też nie.
Czasem po zaśnięciu właśnie po czasie jak tabletka przestanie działać, u osób z doświadczeniem przestaje działać często szybciej, następuje przebudzenie.
Można tylko na chwilkę się przewrócić na drugi bok, a można też nie zasnąć z powrotem. Dorzucenie nie zawsze jest skuteczne. W takim wypadku polecam zmienić lek na długo działający zopiklon, który nie jest aż tak mózgojebny i człek się nie przebudza. Ew. można dorzucić więcej, ale napędzamy wtedy tolerancję.
Branie tego lekarstwa na zaśnięcie po stymulantach nie jest dobrym pomysłem. Halucynację są znacznie mocniejsze.
Lek ten najbardziej podobny jest imo do midazolamu, podobnie amnezyjny i głupotogenny, nie występują wrażenia wzrokowe, bardziej "pluszowy".
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.