Z-drugs – substancje wykazujące powinowactwo do receptora benzodiazepinowego, nie dzielące jednak podobieństwa strukturalnego z benzodiazepinami. Przykłady to zolpidem, lub zopiklon.
ODPOWIEDZ
Posty: 4935 • Strona 460 z 494
  • 186 / 35 / 0
Przykro się to czyta. Ale moim zdaniem, za chwilę dojdziesz do propofolu, jak ś.p. Michael Jackson. Może czas pomyśleć nad odstawieniem tego szajsu i jakąkolwiek próbą powrotu do naturalnego snu, jakkolwiek zepsuty on teraz będzie?
Gdyby podróże w czasie były możliwe, udusiłbym sam siebie poduszką w czasie snu 21 grudnia 2018 roku. Oszczędziłoby to wielu problemów.
  • 1174 / 215 / 23
@Chanterelle
Szpony zolpidemu długo trzymają, niszczą następny dzień dla tej chwilowej 2-3 godzinnej ulgi w nocy. Nie martw się o przedawkowania, bardzo ciężko o to. Masa osób tutaj wraz ze mną zjadła pakę naraz, na szczęście nie zabija. Za to wątroba potrafi dostać po dupie. Ja miałem alat 200 na badaniu przez to gówno.

Masz w ręku to forum, poczytaj o nawodnieniu, elektrolitach czy witaminach, bo przydadzą ci się. Gaba pewnie już trochę zajechana, polecam L-Glutamine + B6, pomagało mi na odstawieniu. Dodatkowo nie lekceważ higieny snu, naprawdę zmiana nawyków potrafi mocno przybliżyć do zerwania. Tak samo możesz zobaczyć czy nie masz problemów z serotoniną co do snu, bo ja sam byłem w błędnym kole, gdzie żarłem masę nasennych i się budziłem, bo słabo działały. Okazało się, że to przez niedobór serotoniny (2-3 g tryptofanu + kwas foliowy + b6) + melatoninę dokładasz np. 1mg

Jestem za wolnością, ale jednak lekarz jest niejako autorytetem. Jak byłem gówniakiem to potrafił mi wypisywać 3-4 paki miesięcznie, a każdy wie co jest w umyśle łepka nabuzowanego hormonami w okresie buntu. Jeszcze, że człowiek nie wie co takie rzeczy potrafią zrobić. 100 batów na plecy wypisującego to bez opamiętania to za mało.

Zolpidem trochę będzie trzymał. Pewnie będziesz miała ten stan depresyjny. Ja rzucając powolnym odstawieniem, ścinałem tabletki zębami jak czułem, że jest "znośnie". Co do nagłego to 3-4 dni męczarni i bezsenności, lepiej weź sobie wolne. Też raz podkład z diazepamu robiłem, ale malutki, bo 2.5mg, zawsze coś.

I TERAZ NAJWAŻNIEJSZE
Jak ci się uda uciec od tego potwora to po czasie nie pukaj mu znowu w drzwi. Jakoś tak jest, że nawet jak 2 tygodnie temu zwijałaś się w łóżku w agonii i potach to potem nagle wszystko znika jakby tego nigdy nie było i sobie myślisz "czemu nie?"

Co do słabszych zamienników to polecam zaleplon jak już ktoś chce żreć leki. Ciężko to polubić, bo bardzo słabo działa w porównaniu do reszty.

Trzymaj się w tej bezsenności
  • 5 / 4 / 0
Dziękuję. Naprawdę, dziękuję za przeczytanie i odpowiedzi, sam fakt, że to z siebie wyrzuciłam, to już wielka ulga. I to, że raczej nie umrę.

Za tydzień mam kolejną wizytę u psychiatry. Na pewno nie zamierzam prosić go o kolejną receptę na zolpidem, nie chcę tego więcej brać. Mówiąc mu o mojej tolerce i o tym, jak długo brałam nasen, nawet nie z polecenia psychiatry, nie spodziewałam się, że mi go wypisze. Jakiś zamiennik, cokolwiek innego, coś, czego nie dałam mu na liście testowanych specyfików.

I tutaj jest pies pogrzebany - moja bezsenność nie pozwala mi normalnie funkcjonować. Robiłam sobie przerwy, żeby się nie uzależnić, albo przechodziłam na inne środki (zaleplon też :/), bezskutecznie. W końcu dochodzę do punktu, w którym nie śpię kilka nocy pod rząd i nie jestem w stanie tego znieść. Mieszkam sama, muszę pracować, muszę jakoś przetrwać, a brak snu wyniszcza mnie do takiego stopnia, że nie potrafię.

Psychiatra twierdzi, że wieloletnia bezsenność jest symptomem, a według mnie jest przyczyną. Im mniej śpię, tym większa szansa na koszmary, depresyjne myśli, flashbacki, paranoje, coraz większą rozpacz i poczucie beznadziejności. Na samym początku brania nasenu, nie doświadczyłam ataku paniki przez 4 miesiące. Po pierwszej nocy popłakałam się ze szczęścia. Zdałam wszystkie egzaminy, ogarnęłam się, miałam wreszcie siłę cokolwiek robić, a nawet zająć się rzeczami, które sprawiają mi radość, mieć hobby i życie towarzyskie. Bo byłam wyspana, na początku nawet sama świadomość, że miałam ten lek pod ręką wystarczała, żebym nie musiała bać się kolejnej nocy męczarni.

A teraz doszły do tego antydepresanty, wiem, że to dopiero pierwsze tygodnie, ale dla mnie to jakiś koszmar. Pisałam do lekarza z pytaniem, czy mogę zrobić coś w związku ze skutkami ubocznymi, to odpisał, żebym żuła surowy imbir.
Nie wiem, czy jest jakaś alternatywa albo czy przecierpienie terapii SSRI ma sens i rzeczywiście unormuje mój sen, zanim nie poczuję się tak źle, że stracę pracę, przestanę brać leki i zrujnuję sobie życie.

Elektrolity i witaminy od wczoraj wdrożone, dziękuję za rady.
  • 247 / 26 / 0
@Chanterelle
Syndromy odstawiennene podobne jak moje przy odstawce alko. Rozumiem, że chodzi o gaba? Niepokój, bezsenność, zamuła, pobudzenie, trzesawki, rozdrażnienie. To czułem po 1-2 mięs przerwy od nasenu. To samo czuje po odstawce alko. nie wiem co gorsze. Nasen wyregulował jednak czas snu,. Idę spać o 21-22 max. Wstaję przed 5. Halucynacje z alkoholem kosmiczne. Widziałem za oknem jak całą przestrzeń pokrywają pnącza lub gałęzie drzew. Byłem przekonany że folia, która powiewa na wietrze to para która się pieprzy xd. Nasen brałem po mixie z alko i fetą.
%-D
  • 50 / 16 / 0
Wczoraj nie oparłem się ciśnieniu przed zarzuceniem metkata późnym popołudniem, wiedząc, że dziś wstaję o 6.30 i muszę mieć głowę względnie na chodzie przez cały dzień. Z pełną premedytacją pomyślałem wcześniej o Zolpidemie w szafce, bo wiedziałem, że bez jakichkolwiek mocniejszych wspomagaczy, czy nawet alkoholu nie będę miał absolutnie żadnej szansy zasnąć przez całą noc. Przed 23 wrzuciłem w nos pokruszone 10 mg w jedną dziurkę. I dla pewności zaraz jeszcze 10 w drugą. Świat w ciemności pokoju, rozjarzonej blaskiem monitora zaczął momentalnie falować. Założyłem słuchawki na głowę, zacząłem coś robić przed kompem... i ocknąłem się jakimś cudem gdzieś koło 1 w nocy. Pamiętam tylko krótką wskazówkę w okolicy jedynki, nie wiem gdzie była ta długa. Przez mgłę pamiętam, że nabiłem sobie jeszcze damianą ze dwa razy wapo, robiąc syf na stole i podłodze, który koślawo sprzątałem. Ale za cholerę nie pamiętam, czy koło 23, czy 1 w nocy. Zakładam, że ciało coś robiło w tym czasie, bo inaczej pewnie leżałbym w salonie do rana. Wstałem i zawlokłem swoje zwłoki do łóżka. Żona twierdzi, że spałem jak kamień. W ciągu dnia faktycznie było lepiej niż zazwyczaj po kocich ekscesach, co nie znaczy, że rewelacyjnie.
Mocne toto, ale dalej uważam, że tylko do wymuszonego spania.
"Zawsze myślałem, że moje życie jest tragedią, ale teraz wiem, że to komedia"
  • 627 / 146 / 0
Powtórzę się, ale jeśli odwiodę od zamiaru testowania zolpidemu choć jedną osobę - to i tak było warto.

Nie ma uniwersalnego sposobu na to, jak uniknąć dorzutek - wiele zależy od specyfiki danego miejsca zamieszkania, zaufania do bliskich, znajomków, itd

Dawki większe, niż półtorej tabletki przyjęte w przeciągu doby, są mocno amnezyjne, przypałogenne, potrafią w nas aktywować chęć na szatańskie tripy, mixy, odblokowują też coś, co w nas drzemie gdzieś bardzo głęboko i balibyśmy się zrobić taką akcję po samym alko, czy zwyczajnych benzo - i to w dużych ilościach(!)

Piszę to, jako osoba znająca substancję prawie 15 lat - ostrzegam w pełni poważnie.
Jeden tabs w miejscu pobytu na dzień - jak kogoś nie "robi" i zaśnie tylko po 15 mg - to radzę traktować to jako najwyższą, górną granicę dawki przetrzymywanej w miejscu, w jakim się znajdujecie.
Bez żadnego dostępu do zapasów.

Jeśli komuś nie pomaga jeden cały tabs, wzięty przed snem na pusty żołądek, to lepiej sobie darować eksperymenty z zolpi. Optymalnie jest, jak od ostatniego posiłku minęły chociaż 3-3,5 godziny. Nawet po wielu latach znajomości, w zestawie 10 mg zolpi, plus 1-2mg melato, nie ma szans, żebym nie zasnął.

Do innych rzeczy stanowczo odradzam, przedawkowanie grozi śmiercią, ale z głupoty, bo można sobie wkręcić misję, jak na srogim kwasie, z totalną odcinką instynktu samozachowawczego. Totalną.

Kosmici, wojna, broń, rzeczy i postaci niebyłe to jest jeszcze lajtowo. Nawet, jeśli Wam jest wszystko jedno, to pomyślcie o ewentualnych, postronnych ofiarach Waszych wątpliwych zabaw, których w dużej mierze i tak nie zapamiętacie... nie będzie zbyt przyjemnie, gdy jako pierwszy przypomni o nich prokurator.

Zmarnowanie całego życia, dla kilku godzin szlajania się po mieście, z obcymi ludźmi, sprawiając wrażenie zombie, upośledzonych, przygłupów, desperatów - będąc przekonanym o własnej zajebistości. Serio, tego chcecie?
  • 177 / 26 / 0
Zolpidemik jest spoko!
Substancja ta daje 2-3 godzinne jebnięcie nawet w ilości 1 tabletki, niestety nie zawsze działa to usypiająco - czasem chce się robić wszystko tylko nie spać (zależy od osoby).
Tolerancja rośnie, chociaż u mnie wcale nie tak szybko, wolno też nie.

Czasem po zaśnięciu właśnie po czasie jak tabletka przestanie działać, u osób z doświadczeniem przestaje działać często szybciej, następuje przebudzenie.
Można tylko na chwilkę się przewrócić na drugi bok, a można też nie zasnąć z powrotem. Dorzucenie nie zawsze jest skuteczne. W takim wypadku polecam zmienić lek na długo działający zopiklon, który nie jest aż tak mózgojebny i człek się nie przebudza. Ew. można dorzucić więcej, ale napędzamy wtedy tolerancję.

Branie tego lekarstwa na zaśnięcie po stymulantach nie jest dobrym pomysłem. Halucynację są znacznie mocniejsze.
Lek ten najbardziej podobny jest imo do midazolamu, podobnie amnezyjny i głupotogenny, nie występują wrażenia wzrokowe, bardziej "pluszowy".
U mnie to bardziej chronicznie
Ty wolisz mieć stany psychodeliczne
  • 209 / 50 / 0
@Chanterelle niestety psychiatra ma racje, bezsenność u ciebie jest tylko symptomem, widać to nawet po tych akcjach jakie zolpi ci urządzał, niestety mimo wzięcia zetki, twoja głowa się nie wyłączą i dalej działa, dlatego masz taki rozpierdziel na autopilocie. Dlatego wybierz się na terapie i ogarnij problemy oraz PTSD

Ogólnie zolpidem można używać, nawet przez dłuższy czas (ciąg parę lat) jednak trzeba pamiętać o podstawowym bhp, czyli zmulić mózg przed łyknięciem (tutaj nawet melatonina da radę, ewentualnie kweta) następnie jak jesteśmy zmuleni, to zetka wchodzi do dobitkę, co do odstawienia mimo długiego ciągu, jakoś go nie poczułem, fakt 2-3 noce bez snu, ale w ciągu dnia nie czułem efektów
  • 1106 / 220 / 0
06 czerwca 2022FocusF13 pisze:
Zolpidemik jest spoko!
Substancja ta daje 2-3 godzinne jebnięcie nawet w ilości 1 tabletki, niestety nie zawsze działa to usypiająco - czasem chce się robić wszystko tylko nie spać (zależy od osoby).
Tolerancja rośnie, chociaż u mnie wcale nie tak szybko, wolno też nie.

Czasem po zaśnięciu właśnie po czasie jak tabletka przestanie działać, u osób z doświadczeniem przestaje działać często szybciej, następuje przebudzenie.
Można tylko na chwilkę się przewrócić na drugi bok, a można też nie zasnąć z powrotem. Dorzucenie nie zawsze jest skuteczne. W takim wypadku polecam zmienić lek na długo działający zopiklon, który nie jest aż tak mózgojebny i człek się nie przebudza. Ew. można dorzucić więcej, ale napędzamy wtedy tolerancję.

Branie tego lekarstwa na zaśnięcie po stymulantach nie jest dobrym pomysłem. Halucynację są znacznie mocniejsze.
Lek ten najbardziej podobny jest imo do midazolamu, podobnie amnezyjny i głupotogenny, nie występują wrażenia wzrokowe, bardziej "pluszowy".
Co do usypiania to dla zolpidemu (tak samo i zopiklonu) jest złota zasada - bierzesz tabletkę leżąc w łóżku i potem zamykasz oczy próbując normalnie zasnąć. Inaczej działa jak normalne benzo, tylko dochodzą jeszcze halucynacje. Niech nikogo nie myli "nasenne działanie", wiele osób błędnie zakłada, że po wzięciu tabletki po prostu czuje się senność, czy coś w tym stylu, a jest zupełnie odwrotnie. Jak kogoś zwłaszcza nieobytego złapie faza zanim zdąży się położyć spać to już koniec, a o ewentualnych skutkach najczęściej dowiaduje się następnego dnia rano po pustych blistrach, smsach i połączeniach w telefonie i przebłyskach w pamięci.
  • 1 / / 0
Ostatnio probowalem kupic sobie recepte na nasen i przegladalem te strony gdzie mozna kupic recepty online niestety nie znalazlem tam nasenu. Stad dwa pytania, czy wszystkie strony sa legitne, jezeli nie to jakie są oraz czy apo-zolpin/apotex dziala tak samo jak nasen?
ODPOWIEDZ
Posty: 4935 • Strona 460 z 494
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.