06 stycznia 2020Piolun pisze:

Mam problem. Wale zolpidem od jakiegoś roku bo mam duży problem z bezsennością. Z czasem zamiast 0,5 mg zacząłem podbijać do 10, 20, 30 i niestety tolerkę wyjebało w kosmos. Wczoraj nie mogłem zasnąć więc wziąłem 50 albo 60 mg nie pamiętam dokładnie i nic - dosłownie nic mnie nie ruszyło i to przy pustym żołądku. Dalej się w łóżku męczyłem nie mogąc usnąć. No i pytanie czym konstruktywnym mogę zastąpić zolpidem? Tylko nie chodzi mi o rady żeby walić benzo na sen bo mi na zasypianie szkoda alpry, rolka, lorka albo clona. Lekarz stwierdził że jestem uzależniony od zolpidemu i dał mi sto tabsów w dwóch opakowaniach chlorprotiksenu. Na wcześniejszej wizycie ale u lekarza internisty dostałem opioramol którego podobnie jak chlorprotiksenu nie stosowałem bo jechałem cały czas na zolpidemie ale wczoraj doszedłem do wniosku że muszę z tym skończyć, bo walenie sześciu siedmiu tabsów zolpidemu bez efektów jest bezsensu. Czy to dobry pomysł i zadziała nasennie jak przejdę na jeden z tych dwóch powyższych leków? Który lepszy na sen? Czytałem że chlorprotiksen jest dla ludzi z problemami psychotycznymi a ja takowych nie posiadam. Brałem kiedyś midazolam ale ciężko go wyrwać na receptę a zopiklon nie dość że nie pomagał to jeszcze miałem mega nieprzyjemny posmak na drugi dzień. Co was najlepiej układa do snu? Tylko mi nie wyjeżdżajcie z clonem bo on mnie ścina nawet przy 20 mg ale stosuję go tylko w bardzo trudnych sytuacjach i jak na drugi dzień nie idę do pracy, miałem przypały że nastawiłem trzy budziki w domu rano i po cloniaku i tak zaspałem do pracy i miałem poważne problemy.. Dodam że w grę nie wchodzi żadna hydroksyzyna ani trazodon bo działanie ma zdecydowanie za długie i na drugi dzień jest zombie i zamuła a maksa nie mówiąc o wstaniu z łóżka jako czynie nad wyraz heroicznym i bohaterskim..