Nawiazujac do mojego postu w dziale fluo, poniewaz zostalo mi jeszcze kilka tabsow sildenafilu, zapodalem i... efekt mierny. Czyli mam juz pewnosc, ze zaburzenia erekcji wynikaja tylko i wylacznie ze zmasakrowania libido przez fluoksetyne. Na tianeptynie nawet czujac sie chujowo mialem niezle libido i zero problemow z potencja. Na Seronilu nawet jak mam zajebisty humor, to zerowa ochota na seks no i w zwiazku z tym fiutem to ja sobie moge co najwyzej herbate zamieszac.

Na kolejnej wizycie wezme od lekarza recepte na buspiron, ale nie nastawiam sie na jakis spektakularny efekt. Zainteresowali mnie agonisci dopaminy, w zwiazku z tym mam pytanie do chlopakow ktorzy to brali:

1)co jest najlepsze? podobno pirybedil, czy sie myle?
2)skad wzieliscie recke na to? mozna to wydebic od psychiatry? Zasadniczo sa to leki na Parkinsona, wiec mam tu spore watpliwosci..
3)podwyzszanie dopaminy grozi omamami i halunami, czyli tak jak maja schizofrenicy. to jest zreszta napisane w ulotce. duze jest ryzyko? ja mam depresje, ale jak przez eksperymenty z tymi lekami mam sie przeniesc do Narnii, to sami wiecie
4)kolejny ewentualny skutek to jakies niekontrolowane dzialania typu hazard, obzeranie sie, zakupomania i ogolnie odpierdala szajba. Albo mozna nagle zasnac w ciagu dnia.. Mieliscie tego typu dziwne akcje?

Pewnie wszystko zalezy od dawki - wlasnie, jak to dawkowaliscie?
Bede wdzieczny za odpowiedzi, pzdr

Odradzam johimbine (HCl). W ciagu godziny od zarzuceniu tabletki 10 mg faktycznie libido skacze w gore i chce sie strasznie, ale to co sie dzieje pozniej (po powiedzmy 2 h) to jakis zart. Bol glowy, oslabienie, szczekoscisk, slinotok i jakas spierdolona derealizacja, ktorej NIGDY nie mialem. Wczoraj wzialem (po raz 2 i chyba ostatni) i do dzis czuje sie jakbym ogladal swiat zza szybki. Nasilone leki, choc w trakcie dzialania johimbiny nie wsytepowaly. Bol glowy i lekkie zaburzenia rownowagi - ogolnie w 2 h po wzieciu czujesz sie zatruty. To jakis dziwny zjazd. Jako fat burner tez sie pewnie do chuja nadaje, bo w takim stanie to masz sie ochote polozyc a nie cwiczyc. Podnosi cisnienie ale nie motywuje do aktywnosci tylko czujesz sie jakbys mial goraczke (dreszcze). Dawka nie jest jakos specjalnie wysoka, poza tym jak cwiczylem to bralem juz kiedys silniejsze fat burnery, wiec problem nie polega w zbyt silnej stymulacji, po prostu temat a ta johimbina to jest jakas porazka. Ryje beret bardiej niz benzo normalnie szok

Przy SSRI/SNRI za obnizone libido odpowiada zwiekszona ilość serotoniny w neuronach rdzenia kręgowego, co powoduje obniżone przewodnictwo z nerwów czuciowych narzadów płciowych. To wpływa na odzczuwanie podniet. Lecz bardzo dużą rolę odgrywa agonizm przez serotoninę receptorów 5-HT2A. Więc do SSRI i wszelkiego rodzaju "kastratorów" polecam mirtazapinę która jest antagonistą tegoż receptora. Do tego wykazuje odwrotny agonizm wobec 5-HT2C co podnosi poziom noradrenaliny i dopamniy, więc odmula i wzrasta popęd. Trzeba dobrać odpowiednią dawkę i pała stoi . Oczywiście brać regularnie.

nic z tego doktorze.. bralem mirte i strasznie tyje na niej..
a co Wasc powiesz na buspiron? sztymuje tam w tych receptorach i moze pomoc?

zreszta yebac (nomen omen) to.. trza sie leczyc, nie pic i przyszlosc organizowac a nie na dupace sie skupiac. cytujac klasyka, "trzeba miec priorytety - wodka ponad kobiety" :kotz:

Jadę na Faxollecie i Trittico. Na spadek libido, od psychiatry dostałem reckę na Bromergon celem testów. Póki co biorę 3 dzień rano ale chyba muszę przełożyć na godziny wieczorne bo strasznie senny po tym jestem. Póki co jeszcze brak poprawy. Zobaczymy co będzie dalej.

U niektorych osob dobrze dzialaja leki NaSSa lub trazodon, choc moim zdaniem predzej czy pozniej i tak libido pojdzie w dol (ze wzgledu na downregulacje receptorow 5-HT2).
Zbadaj sobie prolaktyne, bo moze negatywnie wplywac na libido (a moze wzrastac przy braniu SSRI) oraz sprobuj wyprosic od lekarza jakiegos agoniste dopaminy (najlepszy profil ma chyba pirybedyl ze wzgledu na blokade alfa2) i brac go doraznie. Z naturalnych srodkow probuj cynamonu i imbiru.

Mozesz tez pomyslec nad upregulacja receptorow 5-HT1 oraz 5-HT2 (np. inozytolem), ale dopoki bierzesz silne SSRI, to nie liczylbym na jakakolwiek poprawe.

U mnie trazodon przy paroksetynie wywolywal tylko potwornie bolesne wzwody po jakiejkolwiek drzemce

Obecnie stosuję trzy antydepresanty łącznie. Klomipraminę, paroksetynę i Mianseryne. Powiem że ten miks czyni ze mnie kochanka doskonałego. Mogę kochać się z moją kobietą kilka godzin, ona ma 2 - 3 orgazmy a ja nie jestem nawet blisko. Erekcja mocna i stabilna. Jestem na 99% pewien że Klomipramina ma tutaj swój udział, ponoć jest skutecznym lekiem na przedwczesny wytrysk, No i zajebiście, teraz w ogóle nie mam wytrysku

Tez mnie dopadla owa przypadlosc biore fluo od poltora tygodnia i libido maks w dol nawet problemy z erekcja masakra jest to moje trzecie podejscie do fluo przedtem tez bylo zle ale teraz to juz jest masakra,mysle zeby przezucic sie na tianeptyne jest sens czy celowac w co innego

Czy ktoś coś może polecić na KASTRACJE podczas brania sertraliny (SSRI)? Ogółem działa bdb. na moją depresje i lęki w dawce 50mg ale strasznie mnie denerwuje że patrze na gołe dupy i nic. Fiut znieczulony totalnie...
Zamówiłem Piracetam ale z tego co widzę u jednych podwyższa libido a u innych obniża. Trazodon odpada. Zamula i rypie mi paradoksalnie sen.
Neta przeszukałem ale widzę że nikt nie podaje skutecznej recepty na ten ubok.
Testowałem jeszcze Yohimbine i fakt, chuj robi się twardy a przy wytrysku aż telepie ale potem po Yoszce dziwnie się czuję. Więc co polecicie innego do Sertry branej rano? Jakby jeszcze dzialala na poprawe snu brane na noc to juz by bylo ideolo.

Czytam że często do SSRI dodają bupropion (NDRI) w celu zmniejszenia uboków (problemy z choojem, senność, tycie itd). Czy w takim razie jeśli nie mam dostępu obecnie do leków i wizyta u lekarza dopiero za 2 miesiące to czy warto by było wstawić do Sertry jakiś RC czysty NDRI w celu usuniecia uboków?