Negatywne konsekwencje przyjmowania fitokannabinoidów i sposoby im przeciwdziałania.
ODPOWIEDZ
Posty: 283 • Strona 26 z 29
  • 299 / 11 / 0
Z tym potem to potwierdzam %-D
Faktem jest i nie ma co kryć
Chcesz się stąd wyrwać to swoją szansę chwyć dzieciak
Tylko jak jak tu wszystkiego brak
Brak mieszkań brak pracy pieniędzy też brak
Jedynie zarobiona może być firma „krzak”
Faktem jest przed nieznanym strach
  • 5 / / 0
Ponad 4 miechy palenia ok 5 razy w tygodoniu (zdarzaly sie i dni gdy nie mijal haj %-D ) co zauwazylam?
minusy: nie pamietam co robilam w zeszlym tygodniu, ciezej sie skoncentrowac czyli standard plus moje zycie zaczyna byc dla mniej coraz mnie watrosciowe :huh: po wielu rozkminach caly proces zycia wydaje sie o wiele prostszy, nie mam juz takich ambicji jak kiedys chociaz to moze byc zasluga tez innych rzeczy ^_^
obiecalam sobie 2 miesiace przerwy :rolleyes:
plusy: od kad zaczelam regularnie palic nawet w mniejszych ilosciach zniknela migrena ktora kiedys bardzo czesto mnie meczyla :-) lekarstwo :heart:
  • 299 / 11 / 0
To i tak grubo cie porobiło, ja po 4 latach ciągu dopiero zauwazyłem takie zmiany %-D
Faktem jest i nie ma co kryć
Chcesz się stąd wyrwać to swoją szansę chwyć dzieciak
Tylko jak jak tu wszystkiego brak
Brak mieszkań brak pracy pieniędzy też brak
Jedynie zarobiona może być firma „krzak”
Faktem jest przed nieznanym strach
  • 5 / / 0
Stycznosc z ta roslina ciagnie sie za mna juz pare lat, ale kiedys to nie bylo tak czesto jak teraz. Znajomi narzekaja ze ciezko sie dogadac jak siedze spizgana, a mnie denerwuja luki w pamieci. Zdarzalo sie ze chodzialm zjarana na lekcje w szkole, a wiadomo ze wtedy nie ogarnia sie nic :rolleyes: albo gada glupoty :cheesy: Rzeczywiscie porobilo mnie nie malo jak na te ilosci. Slabo wiec ograniczylam ;-)
  • 299 / 11 / 0
Jak mówie o ciągu to mam na mysli, codziennie jaranie minimum 2/3 kany (*kana-jedno nabicie w lufe)

Cale szczescie ze ja nie mam takich jazd, jak chodziłem do szkoły skuty, to normalnie sie czulem, normalnie ogarnialem, sluchalem pisalem itd dopiero po godzinie jak faza schodzila to mialem zamule totalna i odrazu do domu chcialem spierdalac, ale dawalem rade.
Nie wiem moze to juz taka tolerka, ale ja spizgany czuje sie bardziej ogarniety i normalny niż na trzeźwo bez bucha %-D
Tylko jak wchodzi okrutny zamuł (około godzine/dwie po zajebce) to czuje sie zamulony i nic sie nie chce, w ogole nic, kiedyś tak nie miałem.

Mam znajomego, jara już dobre 12/13 lat, ten to dopiero ma porytą głowe.
Przez pewien czas, po prostu sie nie odzywal, zajebał morde i siedział na schodach nie odzywajac sie po 4/5min, nagle wypierdalając jakby z transu "dobra mogę z wami wypić te piwo" chociaż gadaliśmy do niego o tym 5 min wczesniej.
Dopiero jak zrobil sobie przerwe miesieczną podczas wyjazdu za granice do pracy i wrócił, to znormalniał i gada więcej, ale i tak jest jakby odciety od swiata, tylko sie zajebac i do domu leci chuj wie co on tam robi, a potem i tak dzwoni i mowi ze sie nudzi na chacie i nie ma co robić, wychodzimy na piwo i jakiegos bucha i koło sie zamyka haha.
Faktem jest i nie ma co kryć
Chcesz się stąd wyrwać to swoją szansę chwyć dzieciak
Tylko jak jak tu wszystkiego brak
Brak mieszkań brak pracy pieniędzy też brak
Jedynie zarobiona może być firma „krzak”
Faktem jest przed nieznanym strach
  • 5 / / 0
Wlasnie kolega ma tak po 13 latach, ja mam znacznie mniejszy staz. Mi tez sie tak zdarzylo. Analizowalam sobie pytanie we wlasnym swiecie i odpowiadalam... po 3 minutach kiedy oni zdarzyli zejsc na inny temat %-D U mnie jest podobnie wszystko super, humor dopisuje, dopiero jak schodzi to mam ochote najlepiej wylozyc sie u siebie na wyrku i cos zjesc :rolleyes: Na porzadku dziennym u mnie bylo wypalic z 4 blanty jednego dnia. Nie sama, ale to jest tak ze znajomi pala a ja nie odmawiam jak czestuja :) Jak pale sama to z lufki zazwyczaj 1-2 nabica w ciagu dnia.
Natomiast moj ziomek co nabija sobie po 3 wiadra dziennie normalnie idzie sie z nim dogadac wszystko ogarnia. Przypuszczam ze jego juz po prostu tak nie klepie. Co prawda gada glupoty :-) ale jak nie jest zjarany to i tak widac ze sobie nie zaluje. Juz ma to cos w oczach.
  • 299 / 11 / 0
Co do oczu, mi już nawet czerwone się nie robią hehe
Raz, jeden jedyny raz, jak kumpel z Holandii przyjechał, pochwalił się, że ma jeszcze sprzed pół roku w domu pół gieta które sobie poprzednim razem zwiózł, wbił dwie kany, tak sie sprułem, że aż do lustra poszedłem zobaczyć, bo smiałem się sam z siebie (nie wiem co to za odmiana była, paliłem już kilka razy staff prosto z NL i tak sie nie zrobiłem jak tym, nie liczę "Holandii" którą w polsce łatam, bo to po prostu mistrzowsko wychowane dobre nasiona na komercje, a i niekiedy przywiezione ale od dilla z NL) wtedy miałem oczy jak barszcz, tak zakurwione jak za czasów pierwszych buchów :D
Faktem jest i nie ma co kryć
Chcesz się stąd wyrwać to swoją szansę chwyć dzieciak
Tylko jak jak tu wszystkiego brak
Brak mieszkań brak pracy pieniędzy też brak
Jedynie zarobiona może być firma „krzak”
Faktem jest przed nieznanym strach
  • 5 / / 0
Haha moje oczy zawsze sa mocno czerwone, proporcionalnie do spalonej ilosci. Ahh tez mialam okazje wiele razy zapalic sobie prosto z holenderskiego krzaczka i w Holadnii i w Polsce. Musze przyznac ze jest roznica, nie wiem co to byla za odmiana ale bardzo smiechowa. Na pierwszy rzut wygladalo... slabo bardzo sie kruszylo :p ale za to jak smakowalo. Poezja. Tylko trzeba bylo troszke wiecej spalic. Swojskie krzaczki i mialam za darmo duze ilosci bo drzewek bylo pare :) ale wszystko legalnie. Tak czy siak czy polskie white widow czy holenderkie z wlasnej uprawy oczy zawsze mam upierdolone :D
Trzeba znac umiar nie raz slyszalam ze jeden tak polecial ze go zbierali z podlogi bo zemdlal a inny kolega jeszcze dostal kolatania serca, ale jak ktos jest doswiadczony to wie jak sobie z tym poradzic.

Im wiecej palisz tym pozniej wiecej potrzebujesz zeby sie porobic. Mi na poczatku starczaly dwa buszki i sobie latalam a teraz lufka na pol to jest tak sobie ^_^ to juz nie to co kiedys. Teraz to juz tylko kolejne spizganie.. kiedys to bylo wyjatkowe jak palisz raz na jakis czas.
Nie pale juz drugi tydzien mysle ze jak teraz zapalilabym, to by mnie sieklo ale staram sie wytrzymac bez jak najdluzej.
Mam jeszcze w szafce i strasznie ciagnie, moze jak spale i nie bede miala nic to bedzie latwiej heh...
  • 1863 / 698 / 0
XTC9THC pisze:
Jak mówie o ciągu to mam na mysli, codziennie jaranie minimum 2/3 kany (*kana-jedno nabicie w lufe)
Jakbym dał rade ograniczyć się tylko do takich ilości dziennie, to byłbym najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Ja w ciągu jak mam wolne i fundusze to 2 czasem nawet 3g dziennie robię, w dni pracujące 1g na wieczór... Tak z ciekawości pytanie do osób które palą podobne ilości, zauważyliście jakieś zmiany oprócz tych psychicznych(i znikającej u dilla wypłaty %-D )? Pytanie do użytkowników ze stażem od 5 lat wzwyż i przerabiających podobne ilości. Ja to w sumie z banią odkąd pamiętam miałem coś nie tak, po Mj raczej się pogorszyło, ale wiem że samo odstawienie raczej nic nie pomoże bo gdy nie pracowałem dłuższy czas i nie miałem za co tak jarać w ciągu to dużo lepiej z dyńką nie było.Do psychiatry nie pójdę bo nie zamierzam się wybebeszać psychicznie przed jakimś chujkiem obcym, który tak naprawdę ma w dupie moje problemy. Dopóki nie myślę o samobójstwie wole być tak poryty jak jestem. No i w sumie pocieszam się że tym że jestem wjebany w MJ, a nie w beta ketony które nie raz mi proponowano, ale nie dałem się nigdy namówić, bo widzę po znajomych i opisach stąd jak bardzo i szybko one jebie psychikę, zastanawiałem się nad synt kanna, wiadomo uzależnienie od Mj trochę kosztuje jak się wypala takie ilości jak ja, ale i tym razem hypek :heart: mnie od tego odwiódł. Jednak pozostanę wierny Mj :gun: (i kompozycji 2v2 od SS od czasu do czasu. %-D )
"Na nic mi terapia,
mam zatrute złem DNA,
genetyczny krwi sabotaż,
samozwańczy świr..."
  • 570 / 19 / 0
Wszystko wyjebizm... "Musze iść to zrobić, a jebać to". Problemy z pamięcią, lenistwo i "przećpany śmiech"
Just waking up in the mornin gotta thank God
I don't know but today seems kinda odd
No barkin from the dogs, no smog
And momma cooked a breakfast with no hog
I got my grub on, but didn't pig out
ODPOWIEDZ
Posty: 283 • Strona 26 z 29
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.