Więcej informacji: NBOMe w Narkopedii [H]yperreala
As I said... dziwi mnie po prostu, jak wrażliwy musi być czyjś organizm, żeby taka dawka okazała się śmiertelna. Bo - moim zdaniem - jest to właśnie słabość/wrażliwość organizmu.
Jakby nie patrzeć, narkotyki nie są suplementami diety, oddziaływują nasz organizm w bardzo mocnym stopniu wyniszczając go, więc to jak bardzo jesteśmy na nie podatni jest stricte powiązane z naszą "siłą" fizyczną i psychiczną. (mam na myśli wytrzymałość organizmu, zdrowie fizyczne i psychiczne itp.)
Kurczak, logiczne, że ta sama dawka prędzej zabije 12 czy 50 latka, niż 20 latka, logiczne, że prędzej zabije kogoś z chorobami układu krwionośnego, czy kogoś o ogólnie słabym organiźmie, niż człowieka który jest zdrowy jak ryba, prowadzi zdrowy tryb życia, ćwiczy i jest wysportowany.
Więc... w pewnym sensie - owszem, można to określić jako bycie "słabym". Bo słaby organizm gorzej radzi sobie z toksynami, niż organizm zdrowy i mocny... i tyle :3
I żeby nie było, nie jestem zwolennikiem robienia takich cyrków jak ja i moja ćpunbanda z zeszłego roku. Oczywiście, że nie. Przecież sam z tym skończyłem? A raczej ograniczyłem do bardzo, bardzo sporadycznych wypadów. Powód przecież musi być :) Mnie to też wyniszczyło, kichawa dochodziła do siebie przez 3 miesiące, a żeby nadrobić na siłowni to co straciłem potrzebowałem ponad pół roku. Reszta ekipy już taka szczęśliwa jak ja nie jest, bo jednemu się jakieś paranoidalne wizje i sny wkręcały o pociagach przez cały czas, innemu tak przegrzało mózg, że w sumie niby funkcjonuje w świecie i nie jest w psychiatryku, ale każdy z niego leje, bo jest odrealniony i pierdzieli głupoty non stop (tak to się kończy, jak o tym, że miał schizofrenię czy tam rozdwojenie jaźni [nie pamiętam] powiedział nam dopiero po zakończeniu przygody z dragami)...
Nie uważam się za zajebistego, aczkolwiek, być może jestem nieśmiertelny :D (tak, piszę to po raz drugi, ale tutaj info -> żartuję sobie, przecież nikt nie jest)
MrPriOriify pisze:Dziwi mnie tylko to, że takie małe dawki mogą być tak niebezpieczne.
MrPriOriify pisze: a sporo ludzi tu na tym forumku to wyniszczone życiem ćpuny :3
I w ogóle nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego ze tolerka owszem robi swoje ale przy takich nbome na przykład branie ich na tolerancji zmniejsza efekty mentalne i wizualne ale zjazdu na serce, krążenie ogólnie ubokow juz nie. Chyba o tym nie wiesz, niewyniszczony przez zycie cpunie.
Nie szerz takich glupot ze takie dawki jakie podales sa małe bo jakis debil przeczyta i sie zasugeruje...
MrPriOriify pisze: I żeby nie było, nie jestem zwolennikiem robienia takich cyrków jak ja i moja ćpunbanda z zeszłego roku. Oczywiście, że nie. Przecież sam z tym skończyłem? A raczej ograniczyłem do bardzo, bardzo sporadycznych wypadów. Powód przecież musi być :)
A dla mnie takie dawki to... małe dawki :D
I nie jest to kwestia czystości sortu w przypadku nbomów, bo miałem je od 3 czy 4 różnych vendorów i od ludzi z osiedla tyż, zawsze były to kartony po 1-1,5mg i zawsze można było zeżreć ze 2 bez większych problemów, powyżej dwóch efekty już się nie nasilały a jedynie sideeffecty.
I serio, skuńczcie pierdzielić, widziałem takie akcje u multum ludzi, naprawdę, multum, nikomu nigdy nic nie było, zawsze pozytyw, ale tak jak mówię- byli to ludzie zdrowi :3
A że jakieś cudaki są w ciągach, walą po kablach, jebią co sie da i zdychają po minimalnej intoksykacji, nie moja sprawa, nie obchodzi mnie to? To oni są pożywką dla dziennikarzy ze Sprawy dla reportera czy innych UWAGA! itp.
Ja do zasady ,,know your body know your mind know your substance know your source" się stosowałem, czego mogłem się dowiedzieć o substancji i źródle tego się dowiadywałem, testy się wstępne robiło, a swoje ciało i umysł znam. Nie zawiodłem się na nim jeszcze nigdy, w żadnej sprawie, więc chyba mam prawo mieć do niego zaufanie?
Dla mnie sprawa jest prosta, jak ktoś przez dragi wykorkował - jest sam sobie winien, bo do tych zasad się nie stosował. Nie twierdzę, że ktoś kto ma słabszy organizm jest gorszy (heheeee, cienias! :D), ale skoro ma, to czemu wpierdala takie ilości? Ja mogę. On nie. Ale to nie moja sprawa, że on tego nie wie.
Also...
... prawda jest też tego rodzaju, że co vendor i co sort, to inna zabawa i co zmienialiśmy vendora, to bawiliśmy się z testami na małych ilościach od początku. Bo przy jednym sorcie np. 5-MAPB okazywało się, że idzie dojść do 250mg bez większych powikłań, a przy innym 150-170 robiło konkretnie. Ale to tak na marginesie, bo to nie dotyczy się NBOMeów
Dla porównania, nie słyszałem jeszcze, żeby ktoś po LSD, grzybach czy meskalinie miał atak padaczki. To dosadnie mówi o ogromnej (moim zdaniem zbyt dużej) sile oddziaływania NBOMe'ów na fizycznym poziomie. Nie tyle na ciało per se, ile na receptory w mózgu. Pewnych psychodelików możesz zjeść nawet 10x dawkę tego, co zamierzałeś, i najwyżej będziesz miał trip wszystkich swoich wcieleń, może będziesz dochodził do siebie psychicznie miesiącami, ale nie dostaniesz fizycznego urazu mózgu.
Mowa o TBI:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Urazowe_u ... m%C3%B3zgu
... które wywołać może nie tylko mechaniczny 'atak' na mózg, ale też 'atak' na receptory przez psychodelik, np. takie 25I-NBOMe poprzez wywołanie ataku epileptycznego.
Nie wiem, o jakich dawkach mówicie - mnie wystarczyło 2mg.
Jeśli masz pytanie, potrzebujesz pomocy, napisz do mnie na PW.
Jeśli Ci pomogłem, podaruj mi karmę. :)
Potem trafił na samochód policyjny kazali mu zejść z drogi pokazał im faka i wyszli z fury. Jednemu wyjebał lepe i go zabrali na komende. Na komendzie nie dawali mu rady w 4 bo bił kopał i pluł no to do szpitala kaftan i 2 strzały w dupe z relanium. Cale miasto o nim gadalo, ze psychol :D Nie ma co sie dziwic jak sie wali takie cos na oko ;P
Strangled Cat pisze:Odnoszę wrażenie, że NBOMe to jedna z najbardziej niebezpiecznych grup narkotyków, a tym bardziej kosmicznie wybijają się pod tym względem na tle innych, względnie bezpiecznych psychodelików. Dawka, którą można się naćpać znajduje się wyjątkowo blisko dawki śmiertelnej. Ostatnio prawie sam się o tym przekonałem biorąc 2mg 25B, tracąc świadomość i dostając ataku epileptycznego. Warto dodać, że cały czas byłem pod wpływem benzo(!). Na szczęście obyło się bez hospitalizacji.
Gdyby nie prohibicja i delegalizacje to zgonów po użyciu narkotyków było by mniej, bo profilaktyka była by lepsza, substancje czystsze i bezpieczniejsze no i nie było by syndromu ,,zakazanego owocu" i uzywki wpadały by w ręce tylko prawdziwym podróżnikom, a nie gimbazie.
Also... odnoszę wrażenie, że w naszym kraju czystość substancji musi być mniejsza. Za granicą dawkowania i opisywane przypadki problemów zdrowotnych zaczynają się dużo niżej niż u nas.
Dla przykładu, zalecane dawkowania 500-1000mcg.
Ja raz tylko spróbowałem mniej niż 1000mcg NBOMe i więcej tego nie robiłem, bo sideffecty takie same, a bania 100x mniejsza i gorsza...
A miałem sorty od różnych vendorów... ale zawsze polskich :)
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.