Rozmowy na temat działania psychoaktywnego kannabinowego konopii.
ODPOWIEDZ
Posty: 41 • Strona 1 z 5
  • 463 / 5 / 0
Wiadomo że jaranie codziennie to przegięcie pały. zupełna abstynencja jest odwrotną skrajnością.
Dobrze jest utrzymać kontrole nad tą zabawą. Gdy jara sie np raz na miesiąc to fazy są znacznie lepsze.

Niestety nie każdemu się to udaje. Są ludzie na tym forum co jarają dzień w dzień.

Są też tacy, i to głównie do nich jest skierowany ten temat, którzy mogą worek spokojnie przetrzymać w szufladzie przez pół roku bez tykania go. - Podziwiam Was :)
Jak to się Wam udaje? Jakimi regułami się kierujecie?
Uwaga! Użytkownik masturbator nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 5299 / 103 / 0
Nieprzeczytany post autor: pilleater »
Jak to się Wam udaje? Jakimi regułami się kierujecie?
Przejaraniem i konsekwencjami tego. Zajebiście wspominam stare czasy jak się jarało w przypałowych miejscach i to dość często. Aż dziw mnie bierze, że tylko kilka razy była niezła jazda sukobusem. Nie palę często bo przejaranizm szkodzi. Krótkotrwała pamięć, kaszel, niechcic i leń - a mało go nie mam i na trzeźwo, tak samo zresztą było zanim zacząłem palić. Trawa mi tylko pomogła bardziej leniuchować i walić w kokodżambo na całej linii. Nie palę często bo sam baki nie sadzę z rozmaitych powodów, kupowaną naomiast jak wącham i podejrzanie jebie to tylko kręcę łbem mając przed oczami rozmaite artykuły m.in. na temat dociążania. W dodatku mało skurwysyny dają. Śmiech na sali, jak słyszę, że zajebisty worek to 6 lufek HAHAHA %-D Ci ludzie chyba wypadli starym z rąk podczas chrztu i zahaczyli łbem o chrzcielnicę :nuts: Za trzydzieści zeta można mieć inne wynalazki, mocniejsze i bardziej barwne. Nie starczy ich na "sześć nabić", ale na jedno i to grube :) Na razie nic mi więcej nie przychodzi na myśl i później na klawiaturę
Spokój jest najwyższym szczęściem :*) Czanga tak bardzo
  • 881 / 9 / 0
Nieprzeczytany post autor: Elwis »
W sumie nie wiem jak to się dzieje, że chęć ponownego zapalenia jest na tyle mała, że bez problemu nad tym panuję (ostatnio mi się, że gieta kupionego na sylwestra skończyłem na woodstocku xD). Może to lenistwo? Może to to, że zdaje mi się, że moi rodzice nic nie czają i nie chcę tego zmieniać? Może to to, że ludzie mają to we krwi? Zauważyłem też, że bardzo mnie ciągnęło w momencie w którym na drugi dzień miałem poprawkę i nie chciałem palić (zwykle palę na tyle dużo, że na drugi dzień moja pamięć nie ma się zbyt dobrze). Może ograniczyć stres? A może to to, że komputer tak skutecznie kradnie mi czas, że nie muszę zabijać czasu paląc... Może to to, że zwykle palę sam (Nie mam stałego składu ludzi z którymi dobrze mi się pali). Może to to, że zwykle nie dopalam. Chuj wie... Może któraś z tych opcji się okaże prawdziwa i komuś to pomoże. :p
Zdecydowanie odradzam Ci ćpanie.
x = x
  • 835 / 8 / 0
Nieprzeczytany post autor: greenz »
gieta tygodniowo mozna jarac, pozniej to przegiecie
Uwaga! Użytkownik greenz nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 423 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: Frame »
sztuka to pół worka co niestety sie żadko u nas spotyka. nie czaje dyskusji o ilosci nabic

takie porownanie, i szybki wybor na logike
na ostrode moj znajomy wzial 11gramow - wszystko spalil w jeden dzien, palac same czyscciochy.
mialem male, polskie 3g (jedna grude jako 1g) i starczylo na prawie 3 dni na TRZY w porywach do czterech osob.

bo nie chodzi o to by byc ujaranym caly czas.. jara sie kiedy jest dobre miejsce/towarzystwo.

nie pali sie by bylo super pali sie kiedy jest super. o.
marihuana to nie jest hel %-D
Uwaga! Użytkownik Frame nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2129 / 26 / 0
Mj nie palę na dobrą sprawę od pięciu lat. Wcześniej paliłem tylko na imprezach, co uważam za jedyne wyjście z sytuacji. Mój najdłuższy ciąg to zaledwie trzy dni pod rząd. Dałem sobie jednak spokój. Powód ? Syndrom amotywacyjny. Nic mnie tak nie rozleniwiało jak mj. Doszedłem do wniosku, że paląc zbyt często zacznę stopniowo ograniczać działalność na innych polach. Jedynym złotym środkiem wydaje się być aktywność. Nie wiem, sport, studia, cokolwiek co zajmowałoby czas i ograniczenie palenia tylko do przysłowiowych imprez, w moim przypadku było to nie częściej niż raz na dwa, trzy tygodnie, chociaż były i kilkumiesięczne przerwy jak np. w wakacje w szkole średniej wyjeżdżałem do roboty, albo w klasie maturalnej. Na studiach paliłem już może z dwa, trzy razy w roku. Teraz zwyczajnie nie ciągnie mnie do tego " sportu " ;-)
Toksyczna chemia z 15 metrów
  • 232 / / 0
Nieprzeczytany post autor: GonzoAlfonzo »
2,5 roku pale. Najdłuższa przerwa 45 dni. Palić zacząłem z powodu że rozstałem się z dziewczyną po 3-letnim związku. W tym roku zdałem maturę, prawo jazdy, zdobyłem pracę, dostałem się na studia. Pomimo to jarałem non-stop aż pewnego razu po 900mg DMX i spaleniu 2-3 luf doznałem olśnienia, może to nie był jakiś trip czy coś ale po prostu w głowie krążyła mi tylko jedna myśl "masz szanse,masz wybór" wtedy nie wiedziałem jeszcze o co kaman. Dostałem pierwszą wypłatę, marne grosze (staż - 685zł na rękę) chciałem to przejerać, polecieć w melanż czy coś w tym stylu, ale wpadłem na jeden dobry pomysł może tak podwoić tę fundusze? Z ziomkiem rzuciłem się na 50g. Tak zaczął się interes handlem. Z początku było mi to obojętnie kase non-stop miałem, jarałem jak zwykle ale potem jak moi znajomi przychodzili z tymi czerwonymi oczami, wciskając mi kasę żebym im tylko sprzedał dobrą sztukę zrozumiałem...że po prostu byłem taki sam jak oni, chodzący jak zombie szukający tylko dobrego materiału. Powoli na trzeźwo (praca-po pracy ogarnianie tematu więc nie było czasu nawet spalić) zrozumiałem że to co oni robią jest żałosne, łatwienie kasy non-stop, ciągła rozkmina skąd by tu hajs ogarnąć. Jak zabić codzienną nudę, życiową rutynę, monotonność życia ? dla nich było proste tak jak dla mnie kiedyś po prostu iść się zjarać. Teraz palę raz na dwa tygodnie, materiał mam non-stop pomimo tego nie ciągnie mnie żebym zjarał bo wiem że bym stał się znów taki sam jak moi znajomi. To tak samo jak z tabletkami przeciwbólowymi. Coś cię mocno napierdala boli itp itd, a w ręku trzymasz te owe tabletki przeciwbólowe, wiesz że jak je weźmiesz zabijesz ból na kilka godzin ale on powróci, lecz gdy ich nie zażyjesz a przezwyciężysz ból wtedy będziesz mógł kontrolować to, staniesz się silniejszy bo przezwyciężyłeś ten ból bez żadnego wspomagania. Tak samo jest z mj, jarasz dzień w dzień nie po to żeby osiągnąć tzw. "high" ale po to aby zabić monotonność życia, rutynę która cię zabija od środka, ale gdy tą rutynę zabijesz na trzeźwo wtedy zrozumiesz że mj tak naprawdę ci do niczego nie jest potrzebna.
Wszystko co napisałem powyżej to fikcja literacka. Elo Elo 5 dwa zero.
  • 40 / / 0
nie chce mi sie smutnych postów czytać
po prostu trzeba ogarnac jakiegos antagoniste\odwrtotnego agoniste CB i nie da sie jarać zbyt czesto %-D np. rimonabant był/jest? w hamerykanskich spalaczach (słaba musiala byc opcja jak ktos zarl taki spalacz na nieswiadomce i chcial cos skopcic ;] )

wiki mowi:
'Rimonabant blocks the psychoactive and some of the cardiovascular effects of Δ9-tetrahydrocannabinol (THC) in humans without affecting the pharmacokinetics.'

'Half life Variable:
6 to 9 days with normal BMI
16 days if BMI >30'

:nuts: %-D

no po prostu metadon dla ziolojaraczy
front 242
  • 232 / 7 / 0
Nieprzeczytany post autor: Weedian »
Jaram w kratę, raz trzy dni pod rząd jaram, a raz tydzień pod rząd nie jaram, później pięć dni nie jaram i znowu tam na przykład trzy dni sobie jaram :P

Ale cieszy mnie to, że cały czas w ruchu jestem. To w pracy jest ruch to się na rowerku śmiga, nie odczuwa się tak skutków jak u tych co kiszą się tylko na dupie
łamie kości
  • 17 / / 0
Nieprzeczytany post autor: herman15 »
Dokładnie,znam ziomka od 10 lat,chłopak był pewien że będziemy palić systemowa 1 dzień palimy, 1 dzieę mamy przerwe. Okazało się że mam nerwice sercowo mięśniową i nie mogę palić ,raczej nie to że nie mogę ale wole nie ryzykować ..i Co ??Ja nie pale a On tak ile ?Dzień w dzień schodzi mu sztuka lub dwie?

I jaki z tego morał?Gdybym ja palił ?Palili byśmy tak samo jak wcześniej?
I weż to rozkimn.

Sry za błędy ale własnie czuje na sobie wejśćie Dexia :D
Uwaga! Użytkownik herman15 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 41 • Strona 1 z 5
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.