Żyjemy też w czasach, w których głód przestał być problemem w większości państw na świecie, a otyłość powoduje więcej zgonów globalnie niż terroryzm i przestępczość razem wzięte, dlatego ja tam dbania o zdrowe odżywianie nie uważam za fanaberię.

A tak w ogóle to najzdrowszą dietę miał pewnie człowiek prehistoryczny, od czasu rewolucji neoliitycznej, gdy homo sapiens oparł jadłospis na zbożu, było już tylko coraz gorzej.

No i nie wiem po co tyle skrajności w tej dyskusji - zarówno wpierdalanie cukrów i przetworzonych śmieci bez zastanowienia, jak i żywieniowy pseudopuratynizm nie wydaja mi się dobrymi postawami (podobnie jak w przypadku dragów bezmyślne autodestrukcyjne ćpanie vs bycie rycerzem trzeźwości na wiecznym dupościsku)

@stivler r nie twierdze że błonnik sam w sobie jest zły w każdym razie napisałem jak to u mnie wyglądało i dodałem że jadłem jego spore ilości jak dla mnie na pewno za duże. Niepamiętam już ale mniej więcej było na śniadanie 200g makaronu pełnoziarnistego, 2 śniadanie 2 bułki, obiad 200g ryżu brązowego no i kolacja jeszcze czasem wpadło z jakieś 100-200g czegoś pełnoziarnistego. Z owsianymi nie kombinowałem że na sucho czy coś, dla mnie to już patologia umysłowa
Jeszcze tam chyba wspomniałem, o tym że dietetyk mi powiedział coś w stylu że błonnik z owoców i warzyw jest jak najbardziej ok, a zbożowy jest hujowy. Nie wnikałem w ten temat, nie wiem czy też miał na myśli spore ilości zbożowego czy ogólnie o nim mówił. Aha i żeby nie było ten gość nie z pierwszej łapanki, jest po studiach, cały czas na bieżąco się edukuje, jeździ po różnych seminariach, nawet na własną rękę kupuje badania...
No i jeszcze jedno by nie było typ mi nie mówił bym w zuełności odstawił pełnoziarniste produkty, zrobiłem to na własną rękę jeśli chodzi o pracę układu trawiennego i samopoczucie wyszło mi na duży + z tym że owoców i warzyw cały czas było sporo.

nie chodziło mi o Ciebie :)
------------------
bakterie z Twojego post, głównie im pomaga błonnik

To czemu mnie scytowałeś?

Dzisiaj na obiad mam burgery z sklepu mięsnego.Nie z McDonald's i do tego tagarnina ( wyszukajcie sobie w necie co to jest ).

Dobra powoli.
Ad 1
Jest temat tluszczy
Ad mojego postu, ze olej kokosowy to same nnkt zmierzalem do tego by z nim nie przegiac bo zaburzona zostanie zaleznosc pomiedzy jednym a drugim cholesterolem.

Wysoki poziom jednego jest tak samo chujowy jak drugiego

Ad 2
Kwestie blonnika powinnismy zamknac.
Duze ilosci zapychaja i ograniczaja wchlanianie subst odzywczych.
To nie wada to cecha.
Cecha wody jest to, ze jest mokra, cecha szafki z drewna jest to, ze jest drewniana.

Ad 3
@Survivor zauwazyles, ze promuje sie jakis produkt "bo zdrowy" i przychodzi moment w ktorym przedstawia sie badania, ze juz nie jest zdrowy ale automatyczniebpojawia sie kolejny promowany produkt?

I rzecz ostatnia- mozecie zajadac sie blonnikiem, nie jesc miesa, odprawiac taniec deszczu itd.
Dopoki spozywacie choc 1mg syropu glukozowo fruktozowego, macie choc 1 zab chory Wasze starania psu w dupe.

Zmiana 1 rzeczy w zyciu chuja da lub lub obrazowo mowiac zaczniecie kopac row lopatka do piasku...

4)
Co do blonnika to tu jest kilka rzeczy wyjasnione:
https://www.mp.pl/pacjent/dieta/lista/7 ... ja-blonnik

5)
Co do zielonej herbaty- w roznej temp uwalniaja sie rozne substancje- m.in garbniki czy polifenole.
Najbezpieczniejsze jest parzenie herbaty w niskiej temp, bodaj do 60st.

Za jakis czas moge podpytac dokladniej.

piąty dzień od zmiany diety na "zdrowszą" i sraka jak stąd do Honolulu

ludzki organizm to jednak dziwka, która nie lubi zmian

poziom apatii porównywalny z odstawianiem benzo albo grypą żołądkową :/

Nasz organizm wielbia zmiany.
Tylko wdrazane powoli.

Nie sluzy Ci ta zmiana to wroc do normalnego pieczywa na kilka dni, poobserwuj i za kilka dni wrzuc np 2 kromki swojego chleba.

Przez te pare dni elektrolity+ muszynianka (ew sol potasowa+ muszynianka) i dieta lekko strawna.

Ja od paru tygodni wdrazam kwasny nabial :-)
Jogurt grecki i kefirek
Do tego kakao i oleje (oleje zalecil lekarz na poprawe kondycji stawow).
Niektore mixy by mnie jeszcze niedawno zabily a teraz bajka.

Tylko do zera musze wyeliminowac blonnik bo generuje takie zaparcia, ze zdycham z bolu...

@Stteetart Co do promowania produktów i tego jak potem popadają w niełaskę - dokładnie o tym piszę. I śmieję się złośliwie z tego, że to właśnie osoby które ślepo idą za tymi trendami uważają się za „świadomych konsumentów”.

Fermentowane produkty mleczne uwielbiam. Właściwie to całe to stanie przy garach robi złą reklamę zdrowemu żywieniu, a owoce wystarczy przecież umyć, niektóre trzeba obrać, ale niektórych nie. Kefir można po prostu wypić z butelki, mniej roboty niż zrobić zupkę chińską. Orzechy kupujemy już wyłuskanie. Grunt to tak sobie wszystko zorganizować, żeby to było proste, w przeciwnym razie zapał skończy się po tygodniu. W każdym razie u mnie tak jest.

Ja czekam na awokado.
Ten niepozorny owoc cofa wiele zmian w stawach i kosciach.

Teraz musze kupowac chleb typu baton-reszta chlebów tylko jednodniowa.
Z obrobka owocow tez musze uważać np pomidory bez skorki, ogorki jak juz to kiszone ew w formie mizerii z dodatkiem octu.

Chyba najlepsza obecnie dla mnie jest papryka :)

Itd :)
* orzevhy mi odpadaja. Poki nie wybadam jak zrobic, zeby blonnik nie zapieral...