ODPOWIEDZ
Posty: 152 • Strona 11 z 16
  • 530 / 140 / 0
No, to nie jest rozwiązanie żywieniowe tylko farmakologiczne, ale próbowałeś przez kilka dni brać laktulozę? To lek przeczyszczający który jest prebiotykiem, czyli jakby pożywką dla bakterii jelitowych, dlatego nie „uzależnia”, tylko właśnie po tygodniu na nim jest lepiej niż przed. Odżywione i szczęśliwe ;) bakterie rozmnażają się, i efekt potrafi być lepszy niż kiedy bierzesz jakieś tam probiotyki, ale te bakterie z nich po prostu nie przeżyją. Rozwiązanie typowo farmakologiczne, więc trochę nie na ten wątek. Jeżeli przesadzisz z dawką, to efekt jest jakbyś nażarł się kiszonych ogórków i zapił słodkim mlekiem ;) Ale nic bardziej drastycznego czy bolesnego.

Awokado... mhmmm, mogę jeść łyżeczką bez niczego, nawet bez soli.
  • 8639 / 1631 / 2
Problemem nie sa jelita a trzustka.
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 530 / 140 / 0
Ahhh, to gorzej. Trzymam zatem kciuki za znalezienie na to jakiegoś sposobu. Skoro trzustka, to wydawałoby się że bardziej tłuszcze będą problematyczne niż błonnik, nie? Czy coś mi się popieprzyło?
  • 8639 / 1631 / 2
Tłuszcze przy suplementacji kreonem wchodza jak malo :)
Tzn trzeba unikac tlustyh zup i smazonego.
Oleje konopny, lniany, oliwa piekna sprawa.

Zbanowane sa zupki cinskie
W zalaczniku masz zarys.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 570 / 80 / 0
17 marca 2019Stteetart pisze:
Nasz organizm uwielbia zmiany.
Tylko wdrazane powoli.

Nie sluzy Ci ta zmiana to wroc do normalnego pieczywa na kilka dni, poobserwuj i za kilka dni wrzuc np 2 kromki swojego chleba.
no nie było wyjścia - przez weekend grzaneczki z jasnego chleba i nawet na ciastka sobie pozwoliłem - na myśl o sałacie, pomidorach czy ziarnach mi się maksymalnie niedobrze robiło

a co do kefiru to kiedyś byłem fanem na maksa ale przerzuciłem się ostatnio na jogurt naturalny z dodatkiem np. świeżego kiwi, ananasa,melona, truskawek czy rodzynków

ale jak pojawią się świeże owoce to wrócę chyba do kefirów, zwłaszcza kefir z jagód to chyba moje ulubione danie ever obok jajecznicy :)
mózg nie szklanka
  • 8639 / 1631 / 2
17 marca 2019Survivor pisze:
Ahhh, to gorzej. Trzymam zatem kciuki za znalezienie na to jakiegoś sposobu. Skoro trzustka, to wydawałoby się że bardziej tłuszcze będą problematyczne niż błnnik, ne? Czy coś mi się popieprzyło?
Najciekawsze, ze badania tzn usg i markery stanow zapalnych sa jak najbardziej ok.
Badania watroby tez ok.

Zaczelo sie w ub roku od biegunek tluszczowych (przeyebane i przekurwione NIE POLECAM)

Lekarz podejrzewa kilka rzeczy.
1) stan zapalny trzustki. Na tyle maly, ze nie wychodzi w badaniach.
Pomaga kreon wiec +50 do diagnozy

2) zlogi watrobowe (pozapychane drogi zolciowe)
Badania watrobowe wyszly ultra pozytywnie -50 do diagnozy.
Kakao czy inne produkty ktore powinny NIE zaostrzaja problemu -50 do diagnozy
W razie mocnych problemow- pomaga no-spa +50 do diagnozy

3) jelito nadwrazliwe
Caly zespol objawow. Bardzo szerokie spektrum objawow i brak biegunek.

Technicznie jestem zdrowy jak kot, kon czy inny ssak.
Praktycznie...
17 marca 2019mj2086 pisze:
a co do kefiru to kiedyś byłem fanem na maksa ale przerzuciłem się ostatnio na jogurt naturalny z dodatkiem np. świeżego kiwi, ananasa,melona, truskawek czy rodzynkw
Byle nie mieszac produktow bogatych w tluszcze z ww o wysokim ig a juz na pewno nie z cukrem.
Np rodzynki i tlusty nabial...
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 105 / 4 / 0
Jak to jest z cukrami, czy minimalna ilość może mi jakoś zaszkodzić? Nie przyjmowałem w ogóle żadnych, nieświadomie wypiłem olej ze szklanki, z której była pita pepsi, myślałem, że mnie coś, rozumiem, że to przerwie mi ten break, jednak pytanie, czy nawet minimalna ilość cukru z tego gówna może mi wyrządzić jakieś niepożądanie skutki, odbijające się na samopoczuciu etc?
  • 379 / 27 / 0
W warzywach w obiedzie i innej zdrowej żywności typu ryż znajdzie się z 10g cukrów na posiłek mimo, że są zdrowe więc parę gram cukru z coli cię nie zabije o ile tam wgl coś było.
  • 16 / 3 / 0
Ja studiuję dietetykę, wiec może rozwieję wątpliwości dotyczące błonnika, w nawiązaniu do wcześniej dyskusji, która się tutaj toczyła.

Po pierwsze, są dwa rodzaje błonnika - rozpuszczalny i nierozpuszczalny. Ten pierwszy jest pożywką dla bakterii, to właśnie tzw. prebiotyki. Jest to błonnik, które nasze jelita trawią. Znajduje się on np. w owocach (w jabłkach - pektyny, morele, banany, płatki owsiane i wiele innych owoców i warzyw, które dają taki ''śluz'') oraz w inulinie i skrobi opornej. Inulina i skrobia oporna to bardzo ważne dla nas składniki, mimo że dużo się o nich nie mówi. Inulina głównie znajduje się w cebuli, czosnku, cykorii (korzeniu), szparagach a skrobia oporna w zimnych ziemniakach i makaronach (co ciekawsze tylko schłodzonych, podgrzanie ich niszczy te właściwości). To są bardzo dobre pożywki dla bakterii jelitowych. Ponieważ ciężko czasami wcinać dużo cebuli czy zimnych ziemniaków, to można dosypywać sobie do jedzenia proszek z inuliny i skrobi opornej. Do kupienia w internecie, w aptekach.
Żeby jednak spożywanie prebiotyków miało sens, to trzeba zasilić też organizmy dobrymi bakteriami, które będą ten błonnik rozpuszczalny ''jeść''. Każdy z was zapewne brał dużo antybiotyków w życiu, miał tez jelitówki, spożywał różne substancje i leki (w końcu jesteśmy na tym forum...) to wszystko rozwala mikroflorę. Warto więc zainwestować w dobry probiotyk, inaczej jedzenie prebiotyków nieco mija się z celem, bo zamiast sobie ''robić dobrze'' (bez podtekstów), to możemy jedynie karmić patogenne bakterie (które namnażają się, gdy środowisko w jelitach jest zaburzone i jest za mało dobrych bakterii). Skutkiem tego są różne rewolucje jelitowe (wzdęcia, biegunki, ból brzucha) które mogą nas zniechęcić do spożywania błonnika (niesłusznie).
Generalnie błonnik rozpuszczalny jest dobry (prawie) dla każdego, ale trzeba go wprowadzać powoli, z umieram i pamiętać o suplementacji probiotykami. Wyjątkami, gdy nie można jeść zbyt dużo takiego błonnika to np. zespół SIBO oraz nietolerancje FODMAP (nie będę się rozwodzić teraz, co to jest, bo to nieistotne, chyba że ktoś jest ciekawy).

Drugi rodzaj błonnika to błonnik nierozpuszczalny. Znajduję się on głównie w zbożach, starszych warzywach, otrębach. Jak sama nazwa mówi, ten błonnik ''przechodzi'' przez nasz układ pokarmowy. Jest polecany osobom z zaparciami i np. na dietach odchudzających, bo jak sami tutaj zauważyliście, potrafi ''zapchać'' i nie czujemy wtedy głodu. Z tym błonnikiem łatwo przesadzić - wtedy możemy albo dostać biegunki (organizm nie strawi takiej ilości wkłókien) albo wręcz przeciwnie, przez tydzień do sracza nie pójdziemy ;). To może faktycznie ograniczyć wchłanianie substancji pokarmowych. Trzeba pamiętać, że błonnik nierozpuszczalny = picie dużej ilości płynów, najlepiej wody, inaczej tylko sobie zaszkodzimy. Błonnik nierozpuszczalny nie służy każdemu. Jeśli masz stany zapalne jelit czy w układzie pokarmowym, skłonności do biegunek itd., to lepiej spożywaj błonnik rozpuszczalny, a nie ten włóknisty. W takich chorobach jest wskazana dieta z ograniczeniem błonnika, ale nierozpuszczalnego.
Trzeba jednak pamiętać, że błonnik nierozpuszczalny jest dla zdrowego człowieka wskazany i zdrowy, więc go nie unikajmy, tylko spożywajmy z umiarem. Chroni nas np. przed rakiem jelita grubego oraz stymuluje perystaltykę jelit, więc może nam się przysłużyć.

Wg. WHO powinno się spożywać 20 - 40 g błonnika dziennie (połowa to błonnik nierozpuszczalny, a połowa ten rozpuszczalny). Trzeba jednak pamiętać, że normy są tylko umowne - każdy człowiek ma indywidualne potrzeby i nie można trzymać się sztywno narzuconych norm. Nasze organizmy są różne. Mamy rożne doświadczenia życiowe, inne choroby, dlatego też dietę powinno się ustalać indywidualnie pod swój organizm i preferencje żywnościowe. Obserwować uważnie, jak nasze ciało reaguje na dane produkty i wprowadzać je powoli. Nie walcie nigdy sobie kopy błonnika dziennie, co 2 - 3 dni zwiększajcie powoli ilość. To tyczy się zresztą każdej zmiany diety czy wprowadzaniu nowego składnika.

Aha, to, jaka dieta komu najbardziej służy to też kwestia indywidualna - zboża wcale nie są największym złem (poza tym błonnik nierozpuszczalny występuje też w warzywach i owocach, a nie tyko w zbożach), a dieta paleo nie służy każdemu. Znów - to zalezy od naszego organizmu. Jedni dobrze się czują nie jedząc zbóż, inni będąc wegetarianami. To zależy od naszych chorób towarzyszących, organizmów, preferencji żywieniowych. Nie ma się co katować dietą, która jest ''modna'', a nam nie służy.
Niezdrowe na pewno są cukry proste w zbyt dużych ilościach, tłuszcze utwardzane trans czy sztuczne emulgatory, barwniki i konserwanty. Na pewno dla każdego nie są niezdrowe zboża czy nawet ten demonizowany gluten ;) Wielu dietetyków teraz jest zafascynowanych dietą bezzbożową i dietą paleo, promując ją jako jedyną słuszną dietę. To błędne podejście, bo ta dieta nie jest dla każdego. Poza tym najnowsze badania pokazują, że paleo w niektórych schorzeniach jest wręcz szkodliwe. Także proponuję nabrać nieco dystansu do dietetyków, którzy promują jedną dietę i demonizują jakiś składnik pokarmowy, nawet jeśli są po studiach. Skrajności zawsze są złe.

Jeśli ktoś ma jakieś inne pytania to z chęcią odpowiem :)


25 marca 2019Groooby pisze:
Jak to jest z cukrami, czy minimalna ilość może mi jakoś zaszkodzić? Nie przyjmowałem w ogóle żadnych, nieświadomie wypiłem olej ze szklanki, z której była pita pepsi, myślałem, że mnie coś, rozumiem, że to przerwie mi ten break, jednak pytanie, czy nawet minimalna ilość cukru z tego gówna może mi wyrządzić jakieś niepożądanie skutki, odbijające się na samopoczuciu etc?

Nie zaszkodzi, chyba że masz cukrzycę, insulinooporność lub problemy z problemy z glikemią (czyli po cukrach prostych np. słabo się czujesz). Jeśli nie masz takich problemów, to bez przesady, nic złego się nie stanie.
W ogóle nie traktuj cukru jak trucizny, jak od czasu do czasu wypijesz colę to nie umrzesz, a zbyt rygorystyczna dieta może wreszcie twoją psychikę nadmiernie obciążyć. Jeśli chodzi o cukry proste to tu sprawa jest... prosta - spożywanie ich w nadmiernych ilościach, szczególnie w połączeniu z innymi niezdrowymi składnikami (np. tłuszczami trans) nam szkodzi. Bo tak naprawdę cukry proste są też w owocach, a owoce przecież są zdrowe, prawda? Owoce po prostu mają dodatkowo witaminy, minerały oraz błonnik. Gdyby ktoś wcinał czystą fruktozę z owoców lub żywił się jedynie bananami, to tez by mu to na zdrowie nie wyszło. Wtedy zbyt duża ilość cukrów prostych z bananów mogłaby zadziałać równie źle co słodkie napoje.
Chyba że jesteś na diecie keto i chcesz wejść w stan ketozy (nie wiem dokładnie jaką dietę stosujesz), ta dieta jest jednak dość obciążająca, bardzo rygorystyczna i mimo że w niektórych przypadkach jest faktyczne pomocna, to wiele ludzi stosuje ją nierozsądnie i sobie tylko szkodzi. Na diecie keto mała ilość węglowodanów psuje dietę. No ale na keto żadnych węgli się nie je, i prostych, i złożonych.
  • 2430 / 573 / 155
@Stteetart A propos, to jesteś w stanie coś doradzić w sprawie suplementacji Kreonem?
Uwaga! Użytkownik taurinnn nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 152 • Strona 11 z 16
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.