I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
@musiata - masz dopiero 14 lat. Z nieuzasadnionymi lękami sobie poradzisz w miarę jak będziesz dorastać. Spójrzmy prawdzie w oczy - jesteś jeszcze dzieckiem. Z niektórych rzeczy się wyrasta, sam kiedyś panicznie bałem się swojego mieszkania nocą, najgorszą rzeczą dla mnie było obudzić się w ciemności. Teraz nie sprawia to najmniejszego problemu,a nawet brzmi śmiesznie :D Całe życie przed Tobą i szczerze wierzę, że poradzisz sobie z lękami :)
muciata pisze:bo mogę sobie wyobrazić konsekwencje
– Jestem przyzwyczajona do długich podróży... Kiedyś wybrałam się nawet do Piekła – wyjaśniła.
– Jak zdołałaś wrócić?
Przyglądała mi się długo i uważnie.
– Wrócić? Wrócić? Ja tu zostałam...
pindyjski pisze:A to schizofrenia bierze się z lęków? Bo taki ma wydźwięk trochę ta dyskusja.
ed: święta racja Pindyjski, ale Muciatej pod słowem wyobrażanych "konsekwencji" chodzi o ewentualne konsekwencje psychiatryczne, a nie o to jak wyobraża sobie działanie psychodelików.
koala pisze:Dejże spokój z dragami [...]
borrasca pisze:Nie ruszaj psychodelików, tyle Ci radzę
pindyjski pisze: @musiata - masz dopiero 14 lat. Z nieuzasadnionymi lękami sobie poradzisz w miarę jak będziesz dorastać. Spójrzmy prawdzie w oczy - jesteś jeszcze dzieckiem. Z niektórych rzeczy się wyrasta, sam kiedyś panicznie bałem się swojego mieszkania nocą, najgorszą rzeczą dla mnie było obudzić się w ciemności. Teraz nie sprawia to najmniejszego problemu,a nawet brzmi śmiesznie :D Całe życie przed Tobą i szczerze wierzę, że poradzisz sobie z lękami :)
Muciata, musisz być czujna, ot co. Zresztą w Twoich nadciągających latach to w ogóle szczególnie pożyteczne. Czuj czuwaj!
koala pisze:chodzi o ewentualne konsekwencje psychiatryczne
pindyjski pisze:Analogicznie konsekwencje też ciężko sobie wyobrazić
Swoją drogą, może byś edytował, a nie 3 posty pod rząd?
– Jestem przyzwyczajona do długich podróży... Kiedyś wybrałam się nawet do Piekła – wyjaśniła.
– Jak zdołałaś wrócić?
Przyglądała mi się długo i uważnie.
– Wrócić? Wrócić? Ja tu zostałam...
pindyjski pisze:Toć napisałem. Nie tylko ja po łebkach czytam, widzę :Dpindyjski pisze:Analogicznie konsekwencje też ciężko sobie wyobrazić
a co do wyobrażenia sobie działania psychodelików, to dokładnie tak jak trafnie napisałeś, i co mi się spodobało.
Pierwszy z nich, solo aco-DMT w chacie. Zjadłem koło 30mg w kapsułce koło godz 17. Plan był prosty: siedzę sobie w pokoju, trip miał się skończyć przed północą i wale w kimę. Chciałem wgłębić się w swoją podświadomość i odpowiednio wysterować tripem aby popracować nad paroma problemami, które w mojej podświadomości się znajdowały. Minęło 2h zanim załadował mi się aco (w chuj dziwne), w międzyczasie przyszli rodzice do domu czego nie było w planie. ;] Siedziałem sobie w pokoju, rzygnąłem parę razy i włączyłem nastrojową muzykę, aby poleżeć w zamkniętymi oczami i intensywnie sobie pomyśleć. W pewnym momencie opanowała mnie straszna agresja i chęć zabicia kogoś. Po paru minutach przekształciła się w chęć zabicia kogoś kto jest najbliżej. Bałem się w ogóle ruszyć, bo czułem wręcz brak woli i agresje nie do opisania, połączoną z wielkim przerażeniem i smutkiem że taka myśl w ogóle mogła się pojawić w mojej głowie. Zjebało mi to mocno głowę, nawpierdalałem się benzodiazepin i poszedłem spać - minął już miesiąc++ od tego czasu, a ta myśl dalej do mnie powraca raz na jakiś czas na trzeźwo i rozpierdala mi głowę.
Jakieś miech temu strzeliliśmy sobie z znajomymi sniff 2C-E 15mg, a potem dorzuciliśmy oral acodmt. Wrzuciłem tylko jakieś 15 mg oral, reszta po 30. Trochę się tego obawiałem i nie czułem się pewny tej decyzji. Wszystko było spoko, do czasu aż wpadł koleś który miał mi oddać kasę, ale nie bardzo mogliśmy się dogadać i wynikła kłótnia która spowodowała u mnie mały atak paniki i chęć spierdolenia z miejsca spotkania. Potem wróciłem do znajomych z którymi kwasiliśmy, zacząłem się czuć dziwnie - w chuj zwieszony. Gdy minęły cevy, każdy zbijał na chatę i podczas nakładania butów miałem wkręta że leci mi farba z nosa i z 10 razy sprawdzałem klame. Wszystko było spoko, ale ciągle czułem zapach i smak krwi. Wyszliśmy na podwórko i przestałem kontaktować z rzeczywistością. Kiedy ktoś coś do mnie mówił, odpowiadałem albo zdaniem "nie wiem", albo uśmiechem. Czułem że coś jest w chuj nie tak, nie panowałem nad tym co myślę i wszystko co mnie otaczało wydawało się nieistotne i zajebiście nierealne. W drodze do domu napotykaliśmy się na żuli, napierdalających się kolesi, płaczące dzieci i kaleki co wprowadziło mnie w strasznie dziwny i melancholijny nastrój. Reszta ekipy uderzyła na domówkę, ja poszedłem do domu. Położyłem się na łóżku i chciałem zasnąć, i w tej chwili złapałem paranoje i nerwice myśli. Ciągle się nasilała, analizowałem swoje myśli, które wydawały się życ własnym życiem i kierowały mnie w stronę śmierci. Właściwie przez godzinę nie potrafiłem przypomnieć sobie żadnego pozytywnego faktu z mojego życia, zaatakowały mnie myśli samobójcze i w końcu nie wiedziałem kim jestem. Resztkami sił zaafirmowałem sobie, że muszę to przeczekać, to tylko chwilowe popierdolenie... i zwlekłwszy się wyra zapaliłem mj i wpierdoliłem z 6mg klona pod język. Czas ładowania się benzo porównałbym z wiecznością. Tortura nie mająca końca. W tamtej chwili, czekanie na wyłączenie się tych myśli było dla mnie najtrudniejszym co mnie spotkało w życiu. Od skończenia z życiem dzieliły mnie resztki silnej woli. W końcu udało mi się wyciszyć lekami i co było dalej nie pamiętam - ale zasnąłem. Obudziłem się w dużo lepszym stanie, ale i tak chodziłem popierdolony przez następne 2-3 dni.
Dbajcie o głowy, łatwo zepsuć. Naprawić do końca się już nie da. ;)
– Jestem przyzwyczajona do długich podróży... Kiedyś wybrałam się nawet do Piekła – wyjaśniła.
– Jak zdołałaś wrócić?
Przyglądała mi się długo i uważnie.
– Wrócić? Wrócić? Ja tu zostałam...
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.