Dział dotyczący grzybów i roślin wykazujących działanie halucynogenne, psychodeliczne lub dysocjacyjne.
ODPOWIEDZ
Posty: 149 • Strona 12 z 15
  • 12 / / 0
po gałce muszkatałowej czesto zawiesza czlowieka :)
  • 282 / / 0
dlatego najlepiej nie brac, ale wiekszosc robi swoje tak jak ja :nuts:
Ostatnio zmieniony 27 listopada 2011 przez chrup, łącznie zmieniany 1 raz.
Jesli myslisz ze jestes kims na tym forum to tak naprawde jestes nikim. To dla forumowych napinaczy
Jan Eth-Cat Drugi pisze:
Opio to sama dobroć dla świata i korzyści dla używającego,
Kodeina usuwa komórki nerwowe a odbudowuje te w mózgu.
  • 1387 / 2 / 0
A może to nie jest tak, że faza zawiesza się sensu stricto, ale aktywuje ona utajoną schizofrenię? Przecież objawy jednego i drugiego są dość podobne. Podobnie ze zjawiskiem flashbacku. Może to epizody psychozy?

Ogólnie mam aktualnie wrażenie, że większość narkotyków to nic innego jak kontrolowane i przemijające stany psychotyczne :D Nie wiem, może jeszcze z tego poglądu wyewoluuje coś konstruktywnego :P
– Chodź. Czeka nas długa podróż.
– Jestem przyzwyczajona do długich podróży... Kiedyś wybrałam się nawet do Piekła – wyjaśniła.
– Jak zdołałaś wrócić?
Przyglądała mi się długo i uważnie.
– Wrócić? Wrócić? Ja tu zostałam...
  • 1 / / 0
To co rozumiemy poprzez "zawieszoną fazę", to w większości wypadków zmęczenie psychiczne po ciężkim tripie, które przechodzi w ciągu kolejnych dni po doświadczeniu. Natomiast wrażenie, że rzeczywistość wygląda "inaczej", coś się cały czas rusza etc. jest klasyfikowane jako HPPD, zjawisko nadinterpretacji naturalnych "floatersów" w gałkach ocznych i stresu z tym związanym. Moim zdaniem tego typu zjawiska pojawiają się gdy ktoś nie jest odpowiednio przeprowadzony przez czas działania substancji. Bardziej doświadczeni użytkownicy potrafią tripować w samothności. Mniej doświadczeni - nie zawsze. Dlatego opiekunowie w trakcie tripa są przydatni - mogą nadać narrację i ciąg przyczynowo-skutkowy w chaosie.
Historie o ludziach których świadomość została zamknięta w szklance soku pomarańczowego można między bajki włożyć.
  • 43 / 1 / 0
nie wiem czy to można nazwać zawieszoną fazą, ja to to nazywam odcięciem. przechodząc do rzeczy mam derealizacje od paru miesięcy. jarałem 2 lata czikiblanki od rana do wieczora wiadra non-stop czasami jakeiś dopsy itp. ale głównie weed. fazy zawsze miałem wesołe, zero odcinki, nie czułem nigdy żadnego odrealizowania(najarany, naćpany czy najebany czy trzeżwy). przed tym jak dostałem derealiki miałem 2 miesiące takiej jazdy w psychicze że chuj. zaczęło się od tego że typ sie na mnie rozjebał i coś mi sie po prostu pojebało we łbie od tamtego czasu. stres non-stop, myslałem o przypale cały czas. trzeźwy czy najarany, cały czas stres i nerwy. do tego caly czas myśli ze ten dzien mogl sie nie wydarzyć, ze rozjebus mógł się nie sprzedać(wiecie ocb). myślałem, że nic mi nie będzie nie wiedziałem nawet że istnieje takie coś jak derealizacja. niestety po 2 miesiącach jarania + stresu i nerów mnie odcięło. stuffu w ogole już nie jaram(ale będę jak mi przejdzie bo kocham pierdoloną mery jane). teraz jakaś wódeczka, czasami DXM, kanna,MXE albo inne specyfiki, z weedem daje sobie spokój narazie bo zajaram i znowu przypałem sie poryje i mi się pogorszy d/d. dodam, że po innych specyfikach mi się nie pogarsza, mało tego, czuję siła do dalszej wali z tym zaburzeniem. np. after day po DXM tak się czułem zajebiscie ze przez 2 tygodnie nie myslalem o mojej "chorobie". także wiecie mordy, nie stresujcie się jak ćpacie dużo bo was może też odciąć. pozdróweczki :)!!
łekefeke
  • 959 / 91 / 0
problem-z-penisem-i-spodniami-t45997.ht ... FajnaBania - zawieszenie się po kwasie jest jednak możliwe.
  • 1141 / 113 / 0
Wspomnienie pierwszej i jedynej chyba w takim stopniu zawieszonej fazy:

Pierwszy raz ok. 300mg mefedronu sniffem, po 2-dniowym ciągu. Tzw. "ostatni konkret dzisiaj i przerwa <tak serio to i tak z tyłu głowy miałem myśl, ze będę leciał do końca wora, czyli standardowo xd>"

SNIFF - totalny odlot. Zaburzenie percepcji lvl99. Co ciekawe - zero energii. Po prostu usiadłem sobie na łóżku i gapiłem się w jeden punkt, nie myśląc zupełnie o niczym. Minęło ok 20 minut, wstałem, będąc totalnie zamulonym, po czym łaziłem po domu to tu to tam bez celu.
Maksymalne zmęczenie, jednak mimo to brak możliwości snu. Ogólne rozkurwienie i poddenerwowanie, nawet brak chęci na dorzutkę, bo sumienie podpowiadało "chyba przegiąłeś chłopie".
Stan utrzymywał się z 2 godziny, po czym położyłem się "spać" (mam tu na myśli tzw. stan czuwania). Rano ok 6 wmusiłem wtedy w siebie kanapkę na siłę i leciałem dalej z tematem. Więcej tak dużej krechy 4mmc nie zajebałem i było wszystko dobrze. Leciałem w ciągu jeszcze dłuuugo potem i nie powtórzyła sie taka dziwna akcja.

Btw przypomniało mi się jak czytałem kiedyś jakiś trip raport kolesia mocno wjebanego w mefkę, który mówił, że z grama robił dwa szczury po 0,5g, ktorego walił na dwie dziury i odcinał się totalnie od naspidowanego towarzystwa, leżąc, odpływając i gapiąc się w sufit.
Wyczuwam pewne podobieństwo do mojego dziwnego przeżycia


Wgl to nie wiem czy o taką"zawieszoną fazę" tutaj chodzi, ale jak już napisałem to trudno :P
Uwaga! Użytkownik Static nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 692 / 69 / 0
Pamietam jak po sniffie 10mg zolpidemu mialem falowanie krawedzi i cevy przez caly dzien, gdzie zolpidem powinien dzialac jakies 3h :c
BKiHKAL - Beta Ketones I Have Known And Loved: Fuck You α-PVP %-D
  • 211 / 6 / 0
ja lecialem tydzien na apihp, mdphp, jakims kanna i czyms jeszcze, chyba w ogole nie spalem, 7 dnia zajebalem "ostatnia zajebista kreska i zaczynam odpoczywac" i chwile pozniej zaczely sie haluny, wzrokowe, sluchowe i dotykowe, naprawde mocne
potem jeszcze chyba z 2 dni doprawialem sie kreskami zeby podtrzymywac haluny i sie nimi bawilem
jak skonczyl mi sie staff to haluny trzymaly sie: intensywnie przez tydzien, słabiej przez miesiac (rozwazalem w tym czasie psychiatre i uwaga smieszne jak teraz sobie o tym pomysle - ksiedza, smieszne bo jestem od lat ateista, ogolnie to duchy glownie widzielm), i przez jakies jeszcze pol roku tylko gdy kladlem sie spac pojawialy sie

od jakis dwoch tygodni nic nie bylo, zawsze myslalem ze mam psychike ze stali i nic mnie nie zlamie, o
wniosek: wszystko z umiarem
  • 349 / 8 / 0
Ja osobiście nigdy nie poznałem kogoś zawieszonego ani osoby, która zna taki przypadek. Ogólnie to ważną sprawą jest czy w rodzinie występują przypadki schizofrenii czy innych chorób psychicznych i czy sami ich nie mamy. PAMIĘTAJCIE jak kogoś chcecie wprowadzić w krainę psychodeli zróbcie wywiad z danym osobnikiem. PYTAJCIE o choroby psychiczne w rodzinie i podkreślajcie, że to bardzo ważne. Już nie dlatego że można mieć kogoś na sumieniu tylko po to żeby ktoś nie musiał się męczyć za wczasu z jakąś schizofrenią czy jakąś poważniejszą nerwicą. Ja osobiście cierpie na lekkie zaburzenia osobowości i wybuchy agresji. Sajko mnie potrafi złagodzić na długi czas. Nie mam pojęcia dlaczego tak mam. ALE nie sugerujcie się tym, że ktoś tak ma i jemu nic nie jest. Bo to nie oznacza, że wam się nie przytrafi coś bardzo nieprzyjemnego... Sajko jak najbardziej ale z głową. Zawsze przemyślcie S&AMP;S, towarzystwo do tripowania, opiekuna. Znam przypadek zaprawionego psychonauty, który po pierwszym samotnym tripie na kwasie cierpiał przez 2 lata na PTSD. Dał sobie z tym radę ale mówi, że gdyby wtedy ktokolwiek przy nim był wszystko potoczyłoby się inaczej...

Bierzcie z głową. Schizofrenicy i osoby ze skłonnościami stanowcze nie. Osoby z nerwicami... To zależy jakie. Jeżeli to są mocne nerwice też odradzam. Nawet jeżeli nerwica jest słaba to psychodelik może ją pogłębić. W moim przypadku akurat pomogły w walce z nerwicą. U mnie to co na GABA wchodzi nasila mi nerwicę i kanna (czy to THC czy synt. nie ma różnicy). No i osoby z depresją... Tu jest najcięższy orzech. Bo słyszałem o ludziach, którzy wychodzili z poważnych depresji dzięki sajko ale słyszałem też o takich co im się pogłębiło jeszcze... Ogólnie odradzam jeżeli chorujemy pod kątem psychicznym.

P.S. Raz jedyny w życiu miałem stan, w którym myślałem że mi tak zostanie. Mianowicie po ALDzie. Już na afterglow. Ale ogólnie 3/4 tripa była bad tripem, którego wcale nie żałuje i tak bo był na swój sposób wspaniały i nauczył pewnych rzeczy :D
ODPOWIEDZ
Posty: 149 • Strona 12 z 15
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.