Więcej informacji: Opioidy w Narkopedii [H]yperreala
14 marca 2018Hexe pisze:W sedno! Nie wiem czy to nie gorsze od fizycznego skręta. Ja naprawdę wiele zniosę fizycznie, ale ta ciśnieniówa psychiczna + wyrzuty sumienia, moralniak to jest miks nie do pokonania.14 marca 2018drmjp pisze: Gorzej, jak na skrętach, odtruciu albo jak już głowa się trochę przewietrzy, człowieka moralniaki dopadają. Wtedy dopiero wyrzuty sumienia, obrzydzenie i wstręt do siebie. Przynajmniej w moim przypadku.
u mnie totalna obojetnosc, a biore glupie PST.
04 czerwca 2018guccilui pisze: wg mnie metabolizm kodeiny, skoro zależy od enzymu - na chłopski rozum, można wysunąc wniosek, że ilość/aktywność owego enzymu nie jest stała każdego dnia. Pewnie są zależności, od tego co jemy, jak się prowadzimy,
na pewno sa jakies roznice, chociaz ja nigdy nie zaobserwowalem takiego efektu. zawsze dzialala jak trzeba o ile tylko bralem na pusty zoladek.
efekty sie zmieniaja z czasem. najpierw euforia, sedacja, swedzenie, ogolna zamula, z czasem wystepuje krotsza euforia i efekt spidujący, potem 10in lekkiej euforii, a potem nie czuje sie juz zupelnie zadnego dzialania.
Ja Ci powiem tak. Można było przeczytać nie raz na hajpie opinie, iż kodeina czasem na niektórych nie zadziałała wcale. Mowa oczywiście o osobach z jakimś stażem, wyrobionych w opio, którzy po prostu przyjęli jakąś dawkę kodeiny i nie poczuli nic. Ja, osobiście, ZAWSZE coś czułem, ile bym nie wziął - nawet jakieś śmieszne 50-100 mg, nie było nigdy sytuacji, że nie poczułem nic. Ale... no właśnie, ale musi być. Coś poczuć, a poczuć zadowalające działanie, to spora różnica ;-) I właśnie na tym sie skupmy. Nie na tym, czy cokolwiek poczujemy, ale na jakościowej fazie. I tutaj już, osobiście, też czułem różnorakie działanie mimo stałych dawek. Lata temu, jak brałem 300 mg, raz je czułem lepiej, raz gorzej. Czasem ta euforia była dłuższa, czasem krótsza. Nie było tak, że zawsze jednorazowa dawka działała identycznie za każdym razem. Ba, czasem 450 mg działało gorzej niż 300 mg innego dnia. Jest to ciekawe zjawisko, które zauważyło wiele osób. Kwestie pustego żołądka, ciepłej herbaty po zażyciu etc. to oczywistości o których nie wspominam.
Także zgadzam się z tym, że kodeinę zawsze czuć (ale tak jak zaznaczyłem, czuć =/= być dobrze ujebanym), z czasem euforia się skraca. Ale nie zgodzę się z tym, że zawsze zadziałała tak samo, jak też i nie zgodzę się z tym, że z czasem nie czuć nic. Teraz, mając tolerkę na mocniejsze opio, te 10 minut słabego bo słabego, ale jednak peak'u poczuję, nawet przy dawkach rzędu 300 mg :-) Że to strata pieniędzy to oczywiste, ale jako ciekawostkę wspomnę tutaj o tym, skoro już ten temat został poruszony.
16 lipca 2018guccilui pisze: jak też i nie zgodzę się z tym, że z czasem nie czuć nic. Teraz, mając tolerkę na mocniejsze opio, te 10 minut słabego bo słabego, ale jednak peak'u poczuję, nawet przy dawkach rzędu 300 mg :-) Że to strata pieniędzy to oczywiste, ale jako ciekawostkę wspomnę tutaj o tym, skoro już ten temat został poruszony.
Gucci widocznie po prostu nie doszedłeś jeszcze do tego etapu. Powiem Ci tak jakies 3-4-5 lat temu mialem identyczne efekty jak u Ciebie, 300mg kody dawało 10 min biedafazy. Jeszcze z 2 lata po tym jak zacząłem brać mak czułem kodę.
No ale teraz moglbym wziąć 450 600 900 i nie poczuć zupelnie nic. Zadnego uczucia (poza zniesieniem skreta na pare czy parenascie h)
Jezeli nie wymiksujesz się z tematu to pewnie prędzej czy później dojdziesz do momentu, ze koda na Ciebie nie bedzie działać.
W tym aspekcie mogę być kurwa wróżbitą. Mogę być Twoim przewodnikiem duchowym, prowadzić za rękę i przepowiadać twoją przyszłość, przecież każdy opiatowiec wypełnia ten sam jebany schemat %-D A Kryszna jest zrodlem wszystkiego, rzeczy widzialnych i niewidzialnych, tych ktore umiesz sobie wyobrazic i tych, ktorych nie umiesz sobie wyobrazic %-D
Co więcej, może być tak, że nawet morfina nie będzie na Ciebie działać.
Nawet heroina moze być jak ta niedziałająca kodeina jeżeli zabawisz się z karfentanylem (na przykład)
16 lipca 2018guccilui pisze: Ale nie zgodzę się z tym, że zawsze zadziałała tak samo
Nie daje rady:(
Nie mam ochoty na nic, na jedzenie, na seks, na picie. Nic mnie nie cieszy. Jest tylko ONA.
morfina.
ONA jest silniejsza.
Jest mi w stanie ktoś pomóc ?
13 września 2018clipper pisze: Jest mi w stanie ktoś pomóc ?
https://www.anonimowinarkomani.org/meet ... y=katowice
i w Katowicach są tylko środa, czwartek, niedziela a ty potrzebujesz ASAP wsparcia i pomocy. Ale to strona - najlepiej zadzwonić na infolinie i zapytać. A jak nie będzie nic blisko to nawet możesz pogadać z tą osobą na infolinii bo one tam mają dyżur i również udzielają wsparcia telefonicznie. Takie same narkusy jak ty czy ja tylko, że już nić ćpają jakiś tam okres czasu...pewnie długo. Sami swoi, więc dobrze wiedzą ocb. A jak nie będzie nigdzie NA to idź nawet na AA. Te same mechanizmy itp tylko inna substancja. Chodzi o to, że przez 2h (bo tyle trwa zazwyczaj meeting) jesteś bezpieczny. Przez te 2h nie polecisz i nie ogarniesz. A może będzie Ci dane coś tam usłyszeć. Może akurat to będzie Twój dzień i da Ci coś te spotkanie, coś z niego wyniesiesz, zapali się jakaś dioda ;) Na pewno Ci nie zaszkodzi - to na bank. I nie słuchaj innych jak będą pierdolić, że to sekta, że nawiedzeni, że głupoty i nie działa. Idz zobacz sam. Zresztą nie musisz tam chodzić regularnie. Chodzi o to, żebyś przeżył w abstynencji ten weekend. Najgorsze co możesz zrobić to zostać sam ze sobą. Już zresztą sam widzisz jak Twoja główka kombinuje i przekonuje Cię, że jesteś słaby w chuj, i że ona (majka) wygra na pewno! I że nie ma co walczyć o siebie.... Najgorsze to zostać samemu ze sobą - wtedy prędzej czy później przekonamy samych siebie, że chuj tam - jebne ten jeden raz to nic się nie stanie. Albo, że i tak nie dam rady tydzień przeżyć w abstynencji to po co w ogóle próbować !!??! A jak pójdziesz do narkomanów czy alkoholików tylko takich co już nie grzeją jakiś tam czas i byli w takiej samej sytuacji jak ty - dokładnie w takiej samej, bo nie jesteś wyjątkowy. Ani ty ani ja - nam się często wydaje, że nasz żywot jest taki specjalny i wyjątkowy, że mało kto może nas zrozumieć a już mało kto przeżył to co my. Ukrywamy swoje sekrety i słabości bo wydaje nam się, że tylko my mamy takie odchyły a okazuje się, że koleś obok co siedzi na tych spotkaniach ma dokładnie to samo... I jeszcze mówi o tym otwarcie i szczerze co nas szokuje, bo na samą myśl o tym zapadamy się pod ziemię, a co dopiero o tym mówić!!?!
Prosisz o pomoc, więc mówię Ci - doraźnie, na ten weekend, żeby przeżyć i nie zaćpać, poszukaj meetingu. Na pewno Ci nie zaszkodzi. A jak Ci nie będzie pasować, czy wręcz nie będziesz mógł zdzierżyć to w poniedziałek poszukasz pomocy gdzieś w przychodni czy innym punkcie/ośrodku/szpitalu... Jak Ci na prawdę zależy na tym, żeby nie ćpać, wręcz pragniesz, to pójdziesz i tyle.
Post zacnego @AlienForms skłonił mnie do głębokiego zastanowienia. Jednak pomimo że ośrodek i grupy wsparcia mam prawie pod nosem, nie przemawiało to do mnie jako najlepsze rozwiązanie. Okazja nadarzyła się sama. Ponieważ moja kobieta została zmuszona do wybrania zaległego urlopu w wrześniu, tak więc wpadłem na pomysł, że pojedziemy razem na wiochę do rodziny. Na urlop. Z moim porytym czerepem nie było trudności w załatwieniu zwolnienia lekarskiego. A tam same łąki, sadzawki i rzeka.... cisza I tego mi brakowało. Pogoda w dodatku trafiła wyborna. Musiałem odpocząć, człowiek zaraz przechodzi na inne myśli. No nie powiem że nie myślałem że najlepiej do tego to jeszcze było by się naćpać i leżeć w błogim ujebaniu, często i gęsto mi to w myślach siedziało. Ale nie miałem moich smakołyków więc nie było co przywalić :) Postanowiłem również sobie że KONIEC z tym rekreacyjnym ćpaniem i lataniem w amoku za lekami. Nie warto. Ta przyjemność z czasem zamienia się w coraz większe piekiełko !
Życzę również wszystkim Wam silnej woli i wytrwania.
To długa, często ciężka droga ale warto. Warto dać sobie szansę.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.