Organiczne substancje psychoaktywne oddziałujące na receptory opioidowe.
Więcej informacji: Opioidy w Narkopedii [H]yperreala
Większość informacji na temat odurzania oraz nowości sie czerpię:
z hyperreal.info
1767
82%
z wikipedii
62
3%
od znajomi
145
7%
z innych żródeł
172
8%

Liczba głosów: 2146

ODPOWIEDZ
Posty: 946 • Strona 64 z 95
  • 323 / 35 / 1
Czas leci szybko, tolerancja idzie w górę, szuka sie tańszego odpowiednika... to się toczy samo. Paradoksalnie dla mnie sie skończyło tylko dlatego, że K jest totalnie nieekonomiczna i nie opłacało się dalej tego brać. A ani morfiny ani heroiny nie mogę znaleźć może dlatego ze brak mi na to chęci. Jednak jak raz Ci się spodoba to te uczucie będzie Cię gonić zawsze. Dlatego nikomu nie polecam i z całych sił próbuje młode duszyczki jeszcze uratowac. Temat, który powinien świecić w każdym wątku o opioidach.
What's left of me?
  • 62 / 17 / 0
meme pisze:
Owszem, kodeina może się stać bramą do mocniejszych opioidów, lecz nie musi, jeśli człowiek się wcześniej ogarnie lub działanie opio mu nie podpasuje
Nie ma reguły. Mnie działanie kodeiny nie podpasowało i dlatego sięgnąłem po silniejsze opioidy. W żaden z nich jednak się nie wjebałem, bo każdy z wziętych (tych z wyjątkiem kodeiny) próbowałem jednorazowo: i fentanyl, i oksykodon, i morfinę. Nie powiem, działanie było fantastyczne, jednak przed uzależnieniem uratował mnie chyba brak dostępu.
  • 2768 / 208 / 0
No widzisz. Gdyby ktoś mnie podał na pierwsze razy fenta czy jakieś typowe syntetyki jak U-47700 to bym stwierdził że opio to lipa i pewnie nie drążył dalej tematu. Tramca bym polubił, w sumie to jego metabolit jedynie. Ale że na first time trafiła mi się koda (i to przypadkiem, jebane 60mg) to potem już poszło z górki... W tym dziwnym przypadku to dragi znalazły mnie, a nie ja je, heh.
(...) jak Artylerii braknie amunicji albo zasilania to mnie szlag trafi.
  • 3901 / 559 / 0
ja tez uwazam, ze kodeina nie powinna byc dostepna bez recepty. predzej czy pozniej tak sie stanie.
  • 4 / / 0
a kto nie zaczynał od kodeiny dzisiaj? z receptą czy bez recepty, dobrze że dostępna jest koda a nie jakaś majka. ja akurat zacząłem nie od kody. koda była druga - wcześniej lactuca virosa na uspokojenie. bo tak w necie pisało. boże, wtedy to były loty. dzisiaj to by mnie nawet nie smyrnęło. potem kodeina, później przerzuciłem się na bardziej ekonomiczne PST, majkę, a teraz zbieram na taką jedną pochodną fenta. ekonomiczną pochodną. 20 mg na 10 ml starcza na 100 dawek ;)
  • 2652 / 379 / 0
Ale będziemy na to jeszcze długo czekać. Zanim to się stanie, przewinie się kilka kolejnych ustaw i rozporządzeń.

W końcu kodeiniści dostaną po dupie, na co szczerze liczę. Skończą się antidole, thiocodiny i inne srajdupne produkty do wytrącania i spożywania opiatu, który jest na samym dole drabiny analgetycznej, w dodatku należy do substancji wyjątkowo kapryśnych, a jego metabolizm uzależniony jest od genetyki.

Cały czas jestem za tym, żeby wprowadzono preparaty z kodeiną na receptę i odreckowali ketonal i całą resztę, która zawiera ketoprofen, bo dla mnie to śmieszne - blokować dostęp do dobrego NLPZ.
Muevonir pisze:
Dlatego nikomu nie polecam i z całych sił próbuje młode duszyczki jeszcze uratowac. Temat, który powinien świecić w każdym wątku o opioidach.
Nie uratujesz, bo młode duszyczki to w większości naiwne pizdeczki, które chłoną każde info na temat opio, a każdą przestrogą podwójnie się nakręcają. Myślisz, że czemu żwawo scrollują tematy takie jak ten? Pławią się w myślach o skrajnym upadku na samo dno w opiatowych ciągach. Podnieca je wizja zatracenia w błogostanie, który będzie trwał wiecznie. Dzieci we mgle.


Dla tych, którzy nie wiedzą - nie, nie zaczynałam od kodeiny. Zaczynałam od morfiny i.v.
Uwaga! Użytkownik Blue_Berry jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 323 / 35 / 1
No droga Jagódko trafiłaś tu w samo sedno i w sumie wywołało to u mnie chwile kontemplacji. Pewnie nie tylko ja pamiętam tą pierwszą fascynację opioidami jeszcze przed pierwszym sprobowaniem. Jeśli ktoś jest na takim etapie to pewnie na nic próby ratowania czesciowo utraconej już duszy. Nie mniej jednak, zawsze, jeśli ktoś się mnie spyta o zdanie, to powiem to samo - nie warto zaczynać.
Odwołując się do początku majki iv, ponoć często na początku kończy się to ni zbyt fajnymi wspomnieniami.
What's left of me?
  • 1406 / 133 / 0
zacząłem od czystej hery iv, a skończyłem na fentanylach i nitazenach. po drodze były jeszcze przeróżne opio, o których nawet wiele osób nie ma pojecia, że są. żeby sobie zapodać te pierwszą here nie pomyslałem nawet sekundy. sam ją przecież zrobiłem i sam musiałem wypróbować. jak tak teraz analizuję te dzieścia lat nałogu, co mnie tak gnało do opio to coraz częściej nasuwa mi się jeden wniosek. przecież ja nie miałem jakichś większych problemów, ani osobistych ani rodzinnych, ani w towarzystwie. natomiast byłem koszmarnie ciekawy i nawet nie tak mnie podniecało samo branie, co robienie poszczególnych opioidów. a jak się już zsyntetyzowało to przecież trzeba było zobaczyć, czy ma działanie biologiczne. do tego jeszcze idiotyczne myślenie, że ja się przecież nie uzależnię, bo wiem jak z tym postępować. nie wziąłem pod uwagę tylko jednej rzeczy-że to opioid okaże się silniejszy, nie ja. no i przygotowałem sobie własne piekiełko na ziemi, za własne pieniadze, własnymi rękoma, własną wiedzą i na własne życzenie. a potem wiele lat twierdziłem, że nie umiem bez tego żyć. i tu włąsnie jest straszna władza opio nad naszym umysłem. po pewnym czasie narkotyk tak wrasta w naszą psychikę, i fizyczność, że powoduje mniemanie, że bez niego nas nie będzie. całkowicie zatruwa nam umysł. powoduje strach i panikę przed odstawieniem. całkowicie nas paraliżuje. dlatego tak ciężko odstawić opio. i naprawdę dopiero teraz po tylu latach doszedłem do wniosku, że twierdzenie, że czasem czegoś lepiej nie zaczynać jest w niektórych przypadkach całkiem słuszne.
  • 769 / 18 / 0
Blue_Berry pisze:
a jego metabolizm uzależniony jest od genetyki.
Sam mechanizm uzależnienia wydaje się także być z tym ściśle związany.Wydaje mi się, że to czy opiat okaże się silniejszy od delikwenta zależy w dużej mierze nie tylko od jego sychiki, ale i od genów, (nie tyle chodzi o podatność do nałogów, co jest też kluczowe, a to, jak organizm przetwarza substancję). I tak, osoby które mają błogostan po kodzie to pierwsza łapanka ku upadkowi. Bez obrazy, no offence, ale wystarczy przypomnieć sobie posty użytkowników jak kuchwale, jezusnatripie, o ile w ogóle jeszcze się tutaj udzielają.
Zasada to może nie dotyczyć części opiatów, ale już tych mocniejszych. Wiem jak jest jak wejdzie koda, jak wejdzie tramiec ale czytając wrażenia co niektórych, to jakby o innej substancji pisali. Nie mieści mi się w głowie, jak można ładować w siebie tyle chemii co kodziarze/ tramcarze, musi na serio do tego niektórych bardzo ciągnąć (żeby łykać po kilkaset tabletek tygodniowo na czczo, musi być w tym coś czego ja np. po prostu nie jestem w stanie doświadczyć).
W efekcie istnieją osoby, dla których takie buchy mają potencjał 10x bardziej uzależniający niż koda czy tramadol. Lekko można to podciągnąć i wychodzi, że w niektórych przypadkach np. jaranie może się okazać groźniejszym dragiem niż opiaty jak koda czy tramadol :-)
Ostatnio zmieniony 21 kwietnia 2016 przez t0p3k, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik t0p3k jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 714 / 45 / 0
oxan pisze:
...
Tak z ciekawości, ile tak mniej więcej opioidów zsyntetyzowałeś samodzielnie? I czy brałeś potem słabsze opioidy - morfina, kodeina?
ODPOWIEDZ
Posty: 946 • Strona 64 z 95
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.