Mi przeszło po wyprowadzce od starych i zerwaniu toksycznych znajomości. Oczywiście trzeba do tego dodać spory wkład we własny rozwój, wielogodzinne kminy, tony zjaranej trawki i szereg innych czynników ale uważam, że tamto było głównym powodem.

@cyfrowypolsat Jest jeszcze atomoksetyna.

sibutramina i ixel(minalcipran) jeszcze

ktoś próbował albo tego albo tego

po wenlafaksynie czy duloksetynie dopada mnie ogromne zmęczenie, więc odpadają

TCA też odpadają,chyba że będzie problem ze snem w dalszym ciągu to się zastanowie


jest jeszcze opcja fluoksetyna w dawkach rzędu 60 mg co nCuX pisał

https://www.duckduckgo.com/search?q=intermi ... e&ie=UTF-8

Polecam OMAD popołudniu.

myślę, że to co proponujesz bardziej wpływa na uwrażliwienie receptorów zwłaszcza d2, które downregulują się w przypadku przejadania i wzrostu hormonów

noradrenaline to raczej obniży

Eh, myślisz że dlaczego 20:4 jest nazwane Dietą Wojownika? Ja rano wstaję, otwieram oczy i wyskakuję z łóżka i nie potrzebuję żadnej kawy, czy innych bzdur. Lecisz na noradrenalinie i kortyzolu (trzeba go wykorzystywać mądrze! Czasem warto rano wziąć łyżeczkę lub dwie oleju kokosowego/MCT by podbić ketony) Wymaga to adaptacji, ale ja na OMAD czuję się lepiej, niż kiedykolwiek.
Na OCD też działa, bo dieta ketogeniczna polepsza balans GABA/glutamate no i ogólnie zmniejsza stany zapalne w organizmie.

czyli OCD mogą być spowodowane stanami zapalnymi?
i jakie mogą być inne przyczyny?

tak, ocd może być wynikiem stanów zapalnych w mózgu, ale myśle, że takie coś nie wychodzi na podstawowych badaniach krwi. Często jest dziedziczone. Można pod to podpiąć osobowość anankastyczną i cały burdel zaburzeń osobowości typu C.
Sprawdzanie wody, gazu czy drzwi to lajt. Przejebane jest jak po 4 godzinach wałkowania i rozkminiania najgłupszych sytuacji i scenariuszy w głowie "budzisz się" i zdajesz sobie sprawę, że to bzdury, oczywiście kończy się jak nie masz już sił brnąć dalej. I tak codzień :)

a na jakich badaniach wychodzi, co trzeba zbadać?

ja mam od cholery amalgamatów w gębie, nie wiem może to od tego

Często zastanawiam sie nad tym dlaczego człowiek wygląda jak wygląda. Nie chodzi mi o doszukiwanie sie "wad" w ludzkim wyglądzie jak odstajace uszy czy wielki nos. To są mysli typu- dlaczego czlowiek ma taki nos jak ma,dlaczego ma takie uszy jak ma- czy to jest ładne? - to jest tak jakbym podświadomie miał przymus analizy anatomicznej budowy człowieka w kategoriach estetycznych i zarazem odczuwał lęk przed tym że jakąś część ludzkiej anatomii uznam bez udzialu woli ( automatycznie) za brzydką czego z zalożenia chce uniknąć . Mówiac krótko boje sie że mysli nad którymi czasem nie panuje obrzydzą mi wygląd człowieka  a tego boje sie najbardziej gdyż jestem urodzonym estetą i uroda kobiety jest dla mnie ważna (nie chce stracić obrazu piękna kobiety )- i stąd mój lęk przed samym sobą ( moimi myslami nad którymi nie panuje). Oczywiście pojawiają się też inne myśli które próbują mi obrzydzić to na czym najbardziej mi zależy. Teraz mam myśli na temat ludzkiego nosa , mój brat cioteczny ma wielki nos i jest brzydki i teraz pojawia się myśl że każdy kto ma nos jest brzydki bo posiada jego cechę .Czy to podpada pod schizofrenię czy raczej ZOK?
Aż mi wstyd pisać o tym ale boję się samego siebie bo wiem co za chwilę wyprodukuje mój mózg by mi uprzykrzyć życie.