Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 148 • Strona 12 z 15
  • 256 / 8 / 0
marihuana też pomaga, niewiem czy komuś też?
Uwaga! Użytkownik justrelax nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 256 / 8 / 0
Mogę powiedzieć że niektóre substancje mi pomagają:
DXM- odkurzacz myśli i odświeżacz mózgu dnia następnego.

marihuana- daję ulgę, podwyższa humor, pozwala cieszyć się tu i teraz.

Grzyby- <w trakcie testowania>

kodeina i tramadol - uspokajają, masują ciało i umysł.

Na + pregabalina która świetnie daje „płaszcz ochronny” i neuroleptyki (w tą stronę średnio polecam).
—————————
Dysocjanty na +
Stymulanty- trochę niebezpiecznie jak wejdzie się na złą drogę myśli, dodają motywacji i lepszego humoru (MPH,MDMA)
Depresanty- kompletnie na minus alkohol.
Benzo czy nasen fajne do zasypiania.
Psychodeliki to droga do leczenia OCD, jeśli jest już zaawansowane. I to jest główna droga, reszta to wspomagacze.
Warto dołączyć ACT.
Uwaga! Użytkownik justrelax nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1180 / 399 / 0
18 lutego 2020justrelax pisze:
marihuana też pomaga, niewiem czy komuś też?
pomaga mj, doraźnie- hydroksyzyna, baclofen, benzo(pomagało, teraz nie tykam tych cukierków)
Uwaga! Użytkownik spiderek jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 256 / 8 / 0
Podejmujecie jakieś terapie? Próbę wyleczenia się?
Wiem ,że najprościej sięgnąć po cokolwiek by obniżyło napięcie tylko ile można c'nie?
Uwaga! Użytkownik justrelax nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3345 / 512 / 0
07 stycznia 2020justrelax pisze:
Panowie, poprosiłem o recke na metylofenidat. To jest dobry pomysł?
Jeszcze łapie mnie depresja. Biorę fevarin max dawkę + benzo lecz rzadko.
Od lat się leczę i chuj.
Czytałem o eksperymentalnych lekach tj ketamina tylko to w US.
Są jakieś radykalne metody? Może stymulacja mózgu? Kurwa jestem w błędnym kole, zmieniam psychiatrów jak skarpetki i nie czuje poprawy
Tylko, że metylofenidat, ale okay, tylko jak już bedziesz coś hodować, to nie próbuj kruszyć tabletek i do nosa, bo później sie tylko jeszcze mocniej będziesz podłamywać, to już lepiej Sudafed krzyżowo %-D
"Ty mi powiesz nie rób nic: ja Ci powiem i tak już wiele zrobiłeś."
  • 256 / 8 / 0
Temat ucichł, ciężko rozmawiać o tym zaburzeniu. Są tutaj osoby które mierzą się z tym pasożytem i chcą wymienić się doświadczeniami? Chętnie porozmawiam na priv %-D
Uwaga! Użytkownik justrelax nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 239 / 50 / 0
No to byl moj konik biegal i nie dawal spokoju, tym ciezej bylo wylowic jedna wlasciwa mysl - słowa Ducha. Poszedlem z nim i nie mam juz zadnych problemow z obsesyjnymi myslami.
no moze poza mysleniem.o nabiciu kolejnej lufeczki
/ Jezus leczy kazda rane i prostuje trudnosc
ja nawet nie chodze
ja latam
  • 141 / 35 / 0
Również mam stwierdzone to zaburzenie, ktoś tutaj pisał, że zioło pomaga. Nic bardziej mylnego, w moim przypadku wręcz odwrotnie... schizuje mnie do takiego stopnia, że jak spotkam kogoś znajomego to nie mogę uwolnić się od myśli w stylu on się kapnie że jarałem .... i tak mijają godziny na walkę z samym sobą (jakby to kurwa było coś mega niewygodnego) :P
"morfina dała mi buzi, chciała mi ulżyć, chciała, żebym poczuł szczęście
I mogłem już sobie wywróżyć, że to jest niemożliwe bez niej..."
  • 16 / / 0
Miałam intensywne objawy gdy bylam dzieckiem, jedzenie wszystkiego widelcem by tylko nie dotykać jedzenia "brudnymi dlonmi "(np. kanapki , ciastka)… nawet kilkuminutowe mycie dloni nie pomagalo zmienić myśli. Gdy wiedziałam ze salatke przygotowala moja młodsza siostra, która mogla nie umyc rak - nie jadlam jej. Idąc gdziekolwiek czułam przymus dotykania wszystkiego, sciana podloga w taki sposób ze czseto musiałam kucnąć, wstać , znow kucnąć... bardzo dziwnie wygląda to z boku, do tej pory znajomi czasem to wspominają. Jak bylam starsza to mialam problemy w supermarketach, nie mogłam spokojnie wybrać czekolady, musiałam wziąć kokretna która uchroni przez klotnia z facetem... Mam to od kiedy pamietam i nie zniknelo do końca, ale jakos oslablo. Teraz mam tylko kilka schiz, jak np. upodobana cyfra 3 - gdy biore cos z kupki np. widelec to musi być trzeci z rzedu, trzy listki papieru toaletowego...

zauwazylam ze pomaga "wywalenie na problem", nie przejmowanie się myślami, robienie im na przekór

Oraz witaminy z grupy B - jak czuje że moje myślenie staje się nienormalne, wiem ze mam braki i zaczynam brac kompleks wit. B - SERIO POMAGA (to chyba kwestia witaminy B3/niacyny)
  • 1 / / 0
04 stycznia 2019eth0 pisze:
Ale zostało Ci jakieś natręctwo z tym związane? Bo jeżeli nie to i tak dobrze, w OCD problem jest taki, że na podstawie takiej jednej sytuacji można sobie potem nieświadomie zbudować w głowie cały zestaw obsesji, zarówno myślowych, jak i kompulsji (jedno indukuje drugie) i powtarzać je regularnie w jakiś tam określonych sytuacjach czy reakcjach na bodźce, które mogły je wywołać, czego potem bardzo trudno się pozbyć.

Przykład: strzelanie karkiem, ramionami i wszelkimi możliwymi stawami.
Jak ktoś wie w jaki sposób są zbudowane ludzkie stawy to jest świadomy tego, że w tej mazi powstają puste przestrzenie, które pękają przy zmianie położenia i powodują ten charakterystyczny dźwięk i że jest to automatyczne np. przy szybkim ruchu, który był poprzedzony dłuższym zastojem ciała, np. po wstaniu z łóżka. Ale ten dźwięk może denerwować, irytować, szczególnie jeżeli pojawia się często. Z czasem można wyrobić sobie nawyk strzelania stawami zaraz po wstaniu, żeby nie strzelały już później, przy losowych sytuacjach. Jeżeli zacznie się liczyć powtórzenia strzeleń to taki nawyk może urosnąć do rangi ciężkiej kompulsji, na którą zaczyna się zużywać niepotrzebnie czas przed każdą czynności wymagającej ruchu. Dodatkowo zapomnienie o wykonaniu tego natręctwa powoduje irytację na samego siebie i w efekcie "nadrabianie" tego jeszcze większą ilością powtórzeń. Efekt jest taki, że co bym nie robił to co jakiś czas muszę po prostu stanąć i zacząć napierdalać głową w różne strony, "wywalać" ręce do tyłu, kucać i kręcić biodrami, co wygląda komicznie np. w pracy.
W końcu coś podobnego do mnie,też czasami trzepie głową jak sobie przypomne tylko nigdy przy ludziach ,sprawdzam jak mnie boli w którym miejscu czuje ból,i potrafie tak po kilkadziesiat razy bo cały czas gdzie indziej poczuje ból lub nie poczuje i wtedy od nowa sprawdzanie,kurwa jak pojeb co to jest jak to leczyc!!!
ODPOWIEDZ
Posty: 148 • Strona 12 z 15
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.