...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 2616 • Strona 236 z 262
  • 1665 / 281 / 0
08 listopada 2021polymerase pisze:
8 miechów i chcesz to spieprzyć ?
uzależnienie psychiczne>uzależnienie fizyczne

o psychicznym coś wiem :liść:
  • 115 / 20 / 0
Będzie już miesiąc na czysto. Fizycznie już stabilnie, odstawiłem kwetę i śpię sam.
Ślinię się jak mam w ręku opio (np dla kogos), ale... Nie ciągnie mnie żeby wziąć, a kiedyś wziąłbym bez namysłu. Cholernie dziwne uczucie.
Wczoraj miałem pierwszego(?) 'powazniejszego' (rozpoznawalnie odczuwalnego) suchego głoda, wróciło jakby echo tego uczucia o poranku gdy folia była w ruchu. Był całkowicie do wytrzymania i nie taki diaboł straszny, ale pewnie pozory mylą. Psychicznie wkurwia to co zjebane przed i w trakcie, no i ten regres. Za to nie ma już tej jamy jak podczas detoksu. Jest tylko stan "sprzed" i znów wszystko nie ma sensu. Nie dostałem nawrócenia, nie mam efektu "och-jaka-piekna-przyroda". Ot, spadła saturacja barw.

Czasem przez myśl przebiegnie "a moze by z ciekawosci sprobowac jak klepie chujowy mak bez tolerki?", ale wygrywa lenistwo i jakaś taka.. Nuda. Nudne to, zmęczony jestem. Cholera, a ile kasy w kieszeni! Nie mam co z tym robić nagle.

Tak wiem, liżę się po jajach. Wybaczcie ten wysryw, na razie widzę same superlatywy bo to najdłuższa przerwa od ilu.. 5 lat? Ale nie jestem optymistą. Teraz to już tylko kwestia czasu, nie? Pewna - hehe - mądra pani (pozdrawiam!) powiedziała że nie ma dla mnie ratunku, terapia mi nic nie da i tylko ośrodek pomoże. Zamknięty. Najlepiej na dwa lata.

A może ma rację i złamię się jak wlecą te mityczne klepacze na półki "już niedługo" %-D %-D %-D
Nie ma nadziei? :świnia:
Tylko usunąć konto.

Trzymajcie się mircy, sorry za wysryw ale musiałem to gdzieś wyrzucić. :świnia:
Za dnia idiotą, w nocy zaś debilem.
  • 3901 / 559 / 0
Brawo, to już świetny wynik. Jestem z Ciebie dumny.
Nie brałeś tak długo i na tyle dużo, żeby nie mieć szans (o ile są w ogole takie osoby)
Niech więc babka się pierdoli. Wierzę, ze przy dobrej odstawce, odpowiedniej motywacji i planie jak krok po kroku naprawić to co się zawaliło każdy jest w stanie odstawić. Ale serio nie jestem w stanie zrozumieć czemu zrobiłeś taki kwas i slowem nie napisaleś wiedząc, że ludzie się przejmują co się z Tobą dzieje.
  • 2827 / 483 / 0
Mozna tak z kwartał na antydepach pociągać świat może nie będzie kolorowy ale na pewno bardziej barwny od tej podetoksowej depresji która ryje banie niepotrzebnie.
Ale mimo wszystko gratuluję wytrwałości.
https://youtu.be/XJPAk9ctb-Q

"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
  • 2781 / 1532 / 34
13 listopada 2021ajanvaraus pisze:
Będzie już miesiąc na czysto. Fizycznie już stabilnie, odstawiłem kwetę i śpię sam.
Ślinię się jak mam w ręku opio (np dla kogos), ale... Nie ciągnie mnie żeby wziąć, a kiedyś wziąłbym bez namysłu. Cholernie dziwne uczucie.
Wczoraj miałem pierwszego(?) 'powazniejszego' (rozpoznawalnie odczuwalnego) suchego głoda, wróciło jakby echo tego uczucia o poranku gdy folia była w ruchu. Był całkowicie do wytrzymania i nie taki diaboł straszny, ale pewnie pozory mylą. Psychicznie wkurwia to co zjebane przed i w trakcie, no i ten regres. Za to nie ma już tej jamy jak podczas detoksu. Jest tylko stan "sprzed" i znów wszystko nie ma sensu. Nie dostałem nawrócenia, nie mam efektu "och-jaka-piekna-przyroda". Ot, spadła saturacja barw.

Czasem przez myśl przebiegnie "a moze by z ciekawosci sprobowac jak klepie chujowy mak bez tolerki?", ale wygrywa lenistwo i jakaś taka.. Nuda. Nudne to, zmęczony jestem. Cholera, a ile kasy w kieszeni! Nie mam co z tym robić nagle.

Tak wiem, liżę się po jajach. Wybaczcie ten wysryw, na razie widzę same superlatywy bo to najdłuższa przerwa od ilu.. 5 lat? Ale nie jestem optymistą. Teraz to już tylko kwestia czasu, nie? Pewna - hehe - mądra pani (pozdrawiam!) powiedziała że nie ma dla mnie ratunku, terapia mi nic nie da i tylko ośrodek pomoże. Zamknięty. Najlepiej na dwa lata.

A może ma rację i złamię się jak wlecą te mityczne klepacze na półki "już niedługo" %-D %-D %-D
Nie ma nadziei? :świnia:
Tylko usunąć konto.

Trzymajcie się mircy, sorry za wysryw ale musiałem to gdzieś wyrzucić. :świnia:
Krótko wszystko możliwe a taka baba co pierdoli to huj jej w dupe. Nie daj sobie wmawiać bo jak będziesz myślał źle to tak będzie.
Dirty summer narcotic trust devil fruit raj narkotyczny kwietniowy legion psychodeliczny w natarciu rozkosz dla podniebienia y
  • 617 / 163 / 0
14 listopada 2021pomasujplecki pisze:
Mozna tak z kwartał na antydepach pociągać świat może nie będzie kolorowy ale na pewno bardziej barwny od tej podetoksowej depresji która ryje banie niepotrzebnie.
Ale mimo wszystko gratuluję wytrwałości.
Lepiej nie bo z deszczu pod rynnę. Jak daje radę to po jaki kuj. Ewentualnie coś naturalnego bez recepty typu CBD, ashwagandha, rhodiola itd.
  • 13 / / 0
Jakieś 4 lata temu wpadła w moje ręce książka spowiedź z butelki - w skrócie opowieść francuskiego lekarza o wyjściu z picia za pomocą baklo. Książkę wciągnąłem w jeden wieczór po każdym rozdziale mówiąc sobie wow to jest dla mnie! Nie wiem czy to było placebo czy serio dawki rzędu 100mg na dzień wyciszyły problem z alkoholem na jakieś dwa lata. W każdym razie był to najdłuższy okres mojego trzeźwego życia. Wcześniej probowalem anticoli wszywek Silnej woli lecz zawsze polegałem. baklofen dał mi dużo. Ale chyba źle wykorzystałem ten czas. Myślałem że baklo będzie moim zbawieniem i dzięki nie mu mogę sobie pozwolić dwa trzy razy w roku na picie. W między czasie doszła pregabalina i mj xanax jakieś Sri(po co?). A z człowieka który miał nadzieje na wyjście z nałogu przeobraziłem się w kogoś kim nie jestem. Tak pewnie też zaczęło się moje uzależnienie od alko- chciałem być lepsza wersja siebie. Poznając nowe substancje zapomniałem ile problemów narobił jeden alkohol. Oprócz okazjonalnego picia pojawiła się magiczna apteczka na każdy dzień. Gorszy, lepszy, czy też zwykły szary.
Czas się obudzić! I zmierzyć się z życiem będąc sobą. Tylko jak? W aa nie wierzę nie czuję tego. Na terapie poszedłem razem wyglądałem się fest Ale stwierdziłem że będzie strata hajsu skoro tylko ja gadam? Może zły terapeuta? Nastawienie do alko mam niestety takie, że uzależniłem się bo taka kolej rzeczy używając systematycznie substancji która uzależniania. Chciałem przez ten wpis powiedzieć, że wiedzę w moim przypadku zastępowanie alko innymi substancjami jako drogę do Nikąd. Chce się wziąć za siebie - żyć trzeźwo. Tylko jak ma to zrobić osoba z sceptycznym nastawieniem do powszechnych form terapii? Problem jest tyle wiem. Sa tu ludzie którzy doszli do takiego etapu, że samo koniec z tym zdało egzamin?
  • 72 / 18 / 0
Tak, jest pełno takich ludzi. Obejrzyj film "Najlepszy" z Gierszałem. Tomek Mackiewicz... ale on był w Monarze akurat. Nie wiem czy można porównywać benzo do alko ale ja rzuciłam benzo ponad 2 lata temu I nie tykam żadnych leków i innych syfów. Poczytaj może "Siła nawyku". Nie wyrzucisz nawyku (nałogu picia), musisz go zastąpić innym. Wiele osób np tyje po rzuceniu fajków bo z nałogu palenia przechodzą w nałóg objadania się. Ja zaczęłam biegać. Ogólnie wiele osób poszło w sport... nawet w monarze trzeba biegać, trenować. Te osoby co im się udało raczej opuściły forum, więc Ci nie odpiszą 😉.
  • 3131 / 338 / 0
16 listopada 2021Bolebor pisze:
Chce się wziąć za siebie - żyć trzeźwo. Tylko jak ma to zrobić osoba z sceptycznym nastawieniem do powszechnych form terapii? Problem jest tyle wiem. Sa tu ludzie którzy doszli do takiego etapu, że samo koniec z tym zdało egzamin?
Znam takich, którzy dopiero po upadku na samo dno powiedzieli sobie dość. Jak nie chcesz na to czekać to masz 2 opcje :
1. zmienić nastawienie do terapii.
To dobrze że ty gadasz za nie terapeuta, o to w tym chodzi. Daj sobie czas, a jak po 3-4 miechach poczujesz że nic to nie daje to poszukaj innego terapeuty.
2. Znaleźć rzeczy w życiu które odciągną cię od picia i wyjdą na szczyt twojej hierachii wartość. Założenie rodziny, realizowanie marzeń, coś w tym stylu.
Ostatnio zmieniony 17 listopada 2021 przez Blu, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 21 / 8 / 0
Doradzasz, czy udało Ci się " Założenie rodziny, realizowanie marzeń, coś w tym stylu"...?Tak łatwo pisać... .
Uwaga! Użytkownik grawitacja nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 2616 • Strona 236 z 262
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.