Narkotyki to fajny dodatek do życia jeśli ktoś potrafi używać z głową.
Nie żałuję, że zacząłem interesować się tematem używek w teorii oraz praktyce, to bardzo
ciekawa i rozległa dziedzina. Oczywiście wszystko na własną odpowiedzialność.
Na pewno w jakimś stopniu odczuwasz szczęście z tego co masz tylko po prostu mózg przyzwyczaił się do tej dawki serotoniny i chciałby więcej bodźców które otrzymuje przez ćpanie.
- koniec końców moje ćpanie kończy się ciągami, które ciężko mi skończyć,
- moje ćpanie jest niebezpieczne, bo dwa razy leżałem na OIOMIE
- po niektórych substancjach staje się nieprzewidywalny i bliskie mi osoby, widząc to są przerażone
- dziewczyna nie akceptuje żadnego ćpania
- ćpanie niszczy moją motywację do czegokolwiek.
Chciałbym tylko wrócić do psychodelików. Tak by rodzina i dziewczyna nie wiedzieli. Ale do niczego więcej.
Nie znałem Twojej "historii ćpania" myślałem, że masz wyrzuty sumienia
z powodu zarzucenia raz na tydzień aby poprawić sobie humor i masz nad tym kontrolę.
26 sierpnia 2020EvilDead pisze: Pierdolę zaakceptowanie tego chujowego stanu jakim jest trzeźwość.. ona zawsze będzie dla mnie chujowa bo nie ma dla mnie nic do zaoferowania. Serio - trafiały mi się w życiu tak szczęśliwe rzeczy że inni ludzie mieli by przy tym wewnętrzny orgazm a mnie nawet one leciutko nie ucieszyły, a dlaczego ? bo byłem trzeźwy. I ogólnie jeśli chodzi o to że np po 40-50-stce nie można już brać bo zdrowie nie wyrabia itp to w sumie nie robi mi różnicy, bo chcę ćpać dotąd aż moje zdrowie powie kaput i umrę na śmierć wielonarządową (oby tak się stało, bo boje się jakiejś wegetacji gdy to nie wyjdzie). Trzeźwość jest chujowa i żadne(!) zdarzenie tego nie zmieni, bo stało się już w moim życiu na trzeźwo tyle rzeczy że powinienem być trzeźwy całe życie, a jednak nie jestem i nie chcę. Pozdro
@pomasujplecki
dochodze do trzy zero
W pewnym momencie ćpanie stało się jedynym celem, na którym mi zależało, a wtedy zrozumiałem, że jest źle, naprawdę źle.
Jednak w ramach walki ze swoim uzależnieniem i podjęciem próby życia na trzeźwo zapisałem się na terapię online. Jeśli to nie pomoże to mam jako plan B terapię na oddziale, ale jeszcze nie wiem czy dzienną czy zamknięta. Najbardziej martwi mnie to, że przez czas terapii na oddziale nie będę mógł spędzać tyle czasu z dziewczyną.
Najbardziej nurtuje mnie pytanie - czy mogę pozwolić sobie od czasu do czasu na kilka piwek. Nigdy nie miałem konkretnego problemu z alkoholem, jednak wiem, że w przypadku politoksykomanii jest to dużym ryzykiem. alkohol może być katalizatorem i spowodować, że wrócę do uzależnienia.
A tak to i tak wiem, że kiedyś popłynę znowu. I to pewnie w niedługim czasie. A wyrzuty sumienia będę miał jeszcze większe, bo wtedy dziewczyna mnie zostawi. Eh, że też człowiek wcześniej nie pomyślał.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.