Za to trzeźwość to - jeżeli dobrze ją uprawiasz - w miarę stabilny stan zadowolenia i szczęścia. Bez wkrętek, zjazdów, nerwicy, krwawiącego nosa, moralniaków etc.
Mi wystarczył rok walenia koksu (praktycznie codziennie) żeby życie na trzeźwo stało się bardzo nudne. Potem była przerwa, weekendowe ketony i teraz nic.
I czuję się najlepiej. Pomijam okazyjnego kwasa, bo to coś całkowicie - w moim mniemaniu - innego.
Aha no tak: jak jarałem to też zbyt supcio się nie czułem ale to też w dużej mierze wynikało z braku jakiejkolwiek pasji, którą bym pielęgnował, i która dawałaby mi uczucie spełnienia. Warzywiłem przed kompem i takietam.
Pomijam okres dzieciństwa.
Od czasu jak wchodzilem w doroslosc bylo coraz gorzej.
Potem naturalna rzecza zamiast psychoterapii bylo maskowanie, podkręcanie świata używkami.
Doszedłem do momentu gdzie powoduje ćpanie więcej moralniakow niz korzyści.
Narobilem sobie sporo problemów.
Dorastalem w dysfunkcyjnej rodzinie w dodatku delikatna psychika.
Rodzinnie odziedziczona. Podobny jestem do wujka który byl alkoholikiem. Teraz sra pod siebie bo dostal wylewu.
Mam ochotę się poddać, i zamiast walczyć z rzeczywistością na sile pójść na jakas rentę jako osoba niezdolna do samodzielnej egzystencji.
Depresja, nerwica mnie zjada.
Sam dostane niedługo udaru.
Każdy poranek jak trzeba wstac do roboty to uczucie niezwykłego napięcia, smutku, zrezygnowania.
The methapor of Life
ledzeppelin2@safe-mail.net
mają potrzebę odkrywania na nowo świata i samego siebie. Szukanie alternatywnych dróg czy innego spojrzenia na problemy nie jest niczym złym to świadczy o sporej inteligencji i wrażliwości.
Oczywiście nie mówię tutaj o ćpunach którzy biorą co popadnie byle klepało.
Życie na trzeźwo bywa nudne ale trzeba się pogodzić z tym, że częściej trzeba być w tym szarym świecie a narkotyki traktować jako osobistą krainę Narnii
"This body holding me, reminds me of my own mortality
Embrace this moment, remember
We are eternal
All this pain is an illusion"
I też uważam, że początek ćpania w wieku kilkunastu lat plus czynniki zewnętrzne, czyli patologia w rodzinie, zaburzenie poczucia własnej wartości i brak jakichkolwiek wzorców niczego nie ułatwiły.
Mimo, że leci 5ty miesiąc trzeźwości, to wiem że długa droga jeszcze przede mną.
Były okresy trzeźwości, np ten ze studiów który zapewnił mi teraz ta ciekawą pracę w której wyczekiwuje godziny aż wrócę do domu na cpanko. Ale ogólnie te wszystkie dobre chwile nie były wynikiem niecpania, sam fakt trzeźwości był tylko narzędziem. Dało mi to trochę wiary dlatego próbuje od nowa. Mam podobnie do ledzeppelin że teraz ćpanie powoduje większy moralniak niż zwykle. Ogólnie boję się strasznie co będzie po 30 jak zbliżać się zacznie 40. Rzygać mi się chce na samą myśl bo nie mogę sobie wyobrazić stanu w którym znika nadzieja dlatego jeszcze zamierzam coś ogarnąć jest duze pole manewru, ale co będzie dalej nie wiem. Chętnie się tym podzielę.
Ale zanim to się stanie czeka mnie okrutny miesiąc. Umysłowej walki z chęcią sprawienia sobie chociaż lufka przyjemności no i zwierzęcy popęd seksualny który musi zostać również opanowany. Nofap to duża inicjatywa ale jeśli mówimy o zmianie życia na trzeźwe to trzeba zresetować umysł całkowicie na tle neuronów dopaminoserotoninowych.
A to trochę potrwa, wiele żmudnych miesięcy ale co by się nie działo - coś jest po drugiej stronie. Ciekawi mnie co i czy jako człowiek dokonam przemiany w ten sposób bez zewnętrznego bodźca czy nie.
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.