Mamy wpływ na cały proces leczenia i możemy wpaść do tych 5-6% szczęśliwców. Mnie przez 9 miesięcy się udawało i to był najpiękniejszy czas w moim życiu.
05 października 2019kofel pisze:
Mamy wpływ na cały proces leczenia i możemy wpaść do tych 5-6% szczęśliwców. Mnie przez 9 miesięcy się udawało i to był najpiękniejszy czas w moim życiu.
Dla mnie czas na trzeźwo to męczarnia, trzeba by ze 2lata się chyba męczyć żeby mòzg wròcił do ròwnowagi i zacząć się cieszyć się życiem .
Zanim to się stanie to trzeba walczyć każdego dnia.
The methapor of Life
ledzeppelin2@safe-mail.net
Fuzja - d5
05 października 2019idkwhatbroke pisze: Możesz rozwinąć, tzn w jaki sposób mamy wpływ na proces leczenia?
//proszę o scalenie.
Pierwsze słyszę o tak niskiej skuteczności, ale na ten moment nic bardziej skutecznego niż terapia niestety nie zostało wymyślone.
Na terapii, gdzie ja chodziłem rzeczywiście większość osób odpadało, to tylko daje do myślenia jak ciężkie do wyleczenia jest uzależnienie. Ja sam żyłem 5 lat w całkowitej trzeźwości po ukończeniu terapii którą dobrze wspominam, powinęła mi się noga i aktualnie bywa średnio...
W każdym razie często nocami w ogóle nie śpię, usypiam ok 6 rano, wybudzam się o 9 i znowu śpię do 17. Ciężko jest mi tak funkcjonować i strasznie mnie to irytuje.
Najgorsze jest to, że jak kiedyś byłem duszą towarzystwa tak teraz w ogóle mam wyjebane na ludzi i najchętniej to bym siedział w domu. No i wyjścia do sklepu sprawiają mi problem, tz nie wiem dlaczego ale czuję ciągły nieuzasadniony niepokój jak mam gdzieś iść, w sklepie chce jak najszybciej wziąć zakupy i od razu iść, nie wdawać się w rozmowy - a z tym jest trudno bo zna mnie bardzo dużo osób. A te rozmowy naprawdę sprawiają mi problem, czuję się bardziej zestresowany - kiedyś absolutnie tak nie miałem, no jedynie na paranojach.
Nie wiem czy nie iśc z tym gdzieś do lekarza czy coś. Załatwiłem sobie hydroksyzyne i estazolam. hydroksyzyna mam wrażenie, że w ogóle na mnie nie działa a estazolamu jeszcze nie zacząłem jeść.
Dodam, że np jak wypije 4 piwka to czuje się normalnie i nie czuję stresu, ale bez alko jest ciężko.
05 października 2019Ralphi3 pisze: W przypadku alkoholu albo twardych jak heroina terapia jest w dodatku mizernie nieskuteczna. Jakieś 97% pacjentów i tak wraca do nałogu. Nie, dziękuję.
W ogóle przypomniała mi się jedna tematyczna zagadka: "Czym się różni alkoholik od narkomana?"
"Alkoholik jak ukradnie to ucieknie, a narkoman jeszcze pomoże Ci szukać."
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.