- Staraj się określać połączenie jako pozytywne, bądź negatywne – bazując na doświadczeniu, uwzględniając czy miałeś dobry set&setting.
- Każda substancja się liczy, chyba że nie ogarniasz. Niewiadome ilości też należałoby podać.
- Nie doradzaj, jeśli to nie jest oczywiste. Łatwiej zapytać, aby dyskusja mogła nastać. To nie jest takie proste.
08 maja 2020Onopollo pisze: Do 0,7 i kilku piw chcesz benzo ładować XD?lepiej sobie Lolka na to zapal.
Obudziłem się już ze dwie godziny temu i oprócz tego, że odbija mi się jeszcze alko wszystko jest ok. Po prostu zastanawiałem się jakie dawki są w miarę "bezpieczne" dla ludzi z wyrobioną tolerką. Wiadomo, że nie jest to wcale bezpiecznie. Nie mówiłem o chlanie pod benzo, albo na odwrót tylko o samo zakończenie żeby iść spać bez schiz itp. Ogólnie nie łączę alko i benzo na zasadzie, że zarzucę na przykład 20mg rolek i wypiję pod to dwa piwka. Jedyne sytuacje to kac, albo samo zakończenie picia.
https://journals.lww.com/behaviouralpha ... hol.6.aspx
lecz na zdrowiu ucierpiał w połowie, bo główki miał tylko pół.
Morał: doznajemy przykrości proporcjonalnie do świadomości.
Raczej zjedz rano bo wpieprzanie benzodiazepin po ostatnim kieliszku to proszenie się o amnezje podczas której można narobić głupot.
02 czerwca 2020niewiemczyistnieje pisze: Witam, jeżeli ktoś będzie skłonny odpowiedzieć na moje pytanie -bardzo dziękuję. Jestem można by powiedzieć początkującą lekomanką, ale alkohol to moja ulubiona zabawka liczona w b.dużych ilościach, próby wątrobowe nawet niespecjalnie mnie przestraszyły, ok nie świadczy to dobrze o mnie ale nie chodzi mi o atencje. Przewertowałam wątek 'co na kaca' i padło kilkanaście odpowiedzi - benzo, podczas gdy jest cały wątek by tego miksu nie robić, to moje pytanie brzmi kiedy mam wpi#rdolić tabletke,jak wypije ostatni kieliszek czy po przebudzeniu? Kace pomimo zaprawieniu przechodzę absolutnie strasznie: sraczka, rzyganie,światłowstręt poty i paniczny lęk czy nie dostane jakiegoś wylewu i ciągła myśl, że nie mam nawet ciśnieniomierza.
Z mojego doświadczenia, jeśli masz następnego dnia rano gonitwę myśli, że zaraz kojfniesz, bo serce, bo poty, bo brak sił, bo zawroty głowy i sama się nakręcasz pobudzając nerwicę poalkoholową - benzo szybko to zdejmie. Nadal będziesz miała sranie, nadal światło będzie razić, nadal będą torsje, ale będziesz to mieć serdecznie w dupie. Nie usrasz sobie we łbie, że to na bank wylew, zawał, rozwarstwienie aorty czy inne ścierwo. Łeb ci wyczyści.
Teraz trochę o mnie, od paru lat chlałem po 4+ browary co dzień, weekendami więcej plus czasem mocne alko do kompletu. Kace u mnie nie istniały. Byłem po prostu zmęczony, drażliwy, uczucie jakbym był opór niewyspany. Żadnych dodatkowych objawów. Dni miałem na zasadzie od rana do wieczora, kiedy w końcu mogę łyknąć piwko. Ostatnio powiedziałem sobie dość. Między innymi też przez to, że od alko dostałem opór zaburzeń nerwicowych. Napady lęku takiego, że myślałem że to już, że schodzę i żegnaj świecie.
Nie mówiąc o skali alko, a o alko ogólnie, że piję, pogadałem z psychiatrą i dała mi alprę. Mam ją brać tylko, jeśli wystąpią ataki nerwicy. Dość szybko odkryłem, że poranne dolegliwości super wygasza alpra. Po piciu budziłem się niepewny, do tego w bani miałem, że zaraz nadejdzie atak paniki, więc profilaktycznie, cyk, alpra. Kaca nie ma, lekka senność. Ale ja nie miałem srania i rzygania w syndromie dnia następnego. Miałem za to paniczny lęk i alpra go wygaszała. Jakiś czas sobie tak żyliśmy. Wieczorem alko, rano alpra, wszystko super. Przecież pigułeczka rano załatwi problem tego, co robiło się wieczorem wczoraj. Minął tydzień, drugi, może trzeci...
Aż mi w końcu nie dojebało po kokardę. Mam arytmię spowodowaną wadą węzła zatokowego w sercu i nerwicę lękową/nerwicę serca. Jak mi pewnego wieczora pikawa nie zaczęła napierdalać fikołków... Całą noc miałem zwaloną, zero snu, bo co chwila mi serce kankana w klatce tańczy. Spałem może z godzinę. Obudziłem się blady jak kartka papieru, spuchnięte kopyta, ryj zapuchnięty od góry do dołu, drętwienie rąk, gonitwa negatywnych myśli. Postanowiłem przestać chlać, bo już chyba dość. Od tamtej pory nie mogłem wsiąść do samochodu, nawet jako pasażer. W jadącym aucie od razu dostawałem ataków paniki, pikawa kręciła potrójnego tulupa z podwójnym akslem. Dramat.
alprę zacząłem łykać od tamtej pory faktycznie leczniczo, żeby uspokoić łeb, wygasić objawy somatyczne nerwicy i nie myśleć o chlaniu. Od czterech tygodni nie chleję, od dwóch nie łykam alpry, ale noszę ją ciągle przy sobie. Ot tak, na wszelki wypadek, gdyby znów mi odjebało.
Piszę to trochę jako przestrogę dla niewiemczyistnieje. Benzo pomoże ci na kacu. Będzie cudownie i wspaniale. Obyś nigdy nie doświadczyła, tego co ja. A ja tylko chlałem i alpry brałem bardzo mało (0,25, może 0,5 dziennie).
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.