Dyskusja na temat grzybów halucynogennych, m.in. łysiczki lancetowatej i muchomora czerwonego.
Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 205 • Strona 19 z 21
  • 61 / / 0
Namaczanie w cytrynie, picie porzeczki, jedzenie dżemora... nie polecam żadnego. Może nieco wydłuży to jazdę - szczególnie przy niskich dawkach, ale dochodzą nieprzyjemne skutki uboczne. Faza jakby ciagle ładuje się od nowa, mam wrażenie jakby się silnik zacierał czy coś w tym stylu. Do tego na drugi dzień podwyższone ciśnienie i ucisk z tyłu głowy. Dodam że nie miałem ww objawów kiedy spożywałem grzyby na czysto nawet przy większych dawkach.
Żeby poprawić jakosc tripa proponuję kilkudniowy detox: zero alko szlugów redbulli kawy może nawet mięcha. Tak przygotowany organizm bedzie bardziej wyczulony i na grzybencje zareaguje wyposzczoną rozkoszą :D

ps. co sądzicie o niwelowaniu podwyższonego ciśnienia 5mg Enarenalu
  • 449 / 9 / 0
Po sobotnio - niedzielnym doswiadczeniu z dawka 2.6g suszonych grzybow (140-150sztuk) i sokiem z czarnej porzeczki nie jestem w stanie potwierdzic lub zaprzeczyc skutecznosci dzialania tego inhibitora. Trip byl najmocniejszy i wizualnie i mistycznie. Wplyw na to mogla miec dawka, najwieksza jaka spozylem, warunki, czyli ja, przyjaciel, gory, otwarta przestrzen, srodek nocy, niebo, gwiazdy, ksiezyc (bajka) oraz fakt ze wypilismy prawie pol litra soku 100% domowej roboty w kilka godzin przed zjedzeniem grzybow. Poprzedni trip w dzien, w lesie z dawka 2.3g byl slabszy, ale rowniez ciezko okreslic dlaczego. Uwazam ze kazda z wyzej opisanych sytuacji mogla miec jakies wplyw na jakosc przezyc. Choc dlugosc pozostala bez zmian. Zjedzenie o 0.00, papieros i lezenie na glebie 4h. Efekty grzybowe utrzymywaly sie do wschodu slonca, czyli do 5.30. Grzyby jem raz w roku, powyzej stu, wiec ciezko okreslic faktyczny wplyw samego soku. Ale probujcie i dzielcie sie wrazeniami. Tyle
  • 1392 / 8 / 0
Wszystko zależy od organizmu, nie ma co dywagować. Kumpel, z którym zjadłem po 1.2g, miał drgawki na zejściu, a więc raczej objaw zespołu serotoninowego. Bez żadnych soków, a ilość, widać, że niewielka.
  • 15 / 5 / 0
Cubensis:
4,3 grama ponad półrocznego suszu, bez żadnych wspomagaczy, sam w mieszkaniu - miła i ciekawa podróż wgłąb siebie, lekkie wizualizacje.
4,8 grama świeżego suszu, wypity litr napoju z czarnej porzeczki (28% soku), las w ciągu dnia z dwoma osobami - ekstremalnie intensywna podróż, zatracenie ego - cykl i czas, bez wizualizacji (przynajmniej żadnych nie pamiętam), reset osobowości.
  • 6 / / 0
Serwus,
wybaczcie, że odgrzewam stary temat, ale chciałbym wrzucić swoje 3 grosze.
Bywając w państwie z liberalniejszym prawem niż nasze, odkryłem swój złoty grzybowy środek tzn. 2.5g suszu.
Jakiś czas temu na stronie traktującej o Psylocybach przeczytałem wątek o tzw. lemon tek. Podczas obniżenia pH roztworu, w którym znajdują się grzyby dochodzi do defosforylacji psylocybiny do psylocyny (goodies!). Dla nie wtajemniczonych nie czynna farmakologicznie psylocybina konwertowana jest do związku, który wprawa nas w magiczny stan.

Od pewnego czasu, będąc w ww. państwie, mam okazję raczyć się Złotym Nauczycielem. Taka sama dawka (2.5g) namoczona przez 20-30min w soku z cytryny ładuję się szybciej, mam mniejszy ucisk w żołądku, praktycznie zerowy bodyload (poza "grzybowym otuleniem").
Obecnie nie widzę innej metody konsumpcji.
Pozdrawiam,
H.
  • 488 / 10 / 2
Powiem tak: wczoraj wypiłem litr soku porzeczkowego, potrzymałem kilkanaście łysic w wyciśniętym soku z cytryny i... w sumie nic ciekawego.
Bodyload był rzeczywiście mniejszy, a czas działania lekko się wydłużył, ale nic po za tym, nie odnotowałem żadnego znaczącego wzrostu mocy łysic, za to faza była bardziej jednostajna, cały czas byłem w tym samym stanie, nie miałem peaku, tylko taką przyjemną zmianę percepcji na w miarę tym samym poziomie. Lekko siła się zwiększyła po ok. 4-5 godzinach od działania, ale to mogło wynikać z efektu placebo.

Ogólnie: Soki nieco zmieniają działanie i przebieg fazy ale wg. mnie to niewarte zachodu : ). Ew. ten sok z cytryny do oczyszczenia łysic i złagodzenia ich smaku można użyć, ale porzeczkę odradzam - bez sensu.
  • 45 / 1 / 0
Hohner pisze:
Serwus,
wybaczcie, że odgrzewam stary temat, ale chciałbym wrzucić swoje 3 grosze.
Bywając w państwie z liberalniejszym prawem niż nasze, odkryłem swój złoty grzybowy środek tzn. 2.5g suszu.
Jakiś czas temu na stronie traktującej o Psylocybach przeczytałem wątek o tzw. lemon tek. Podczas obniżenia pH roztworu, w którym znajdują się grzyby dochodzi do defosforylacji psylocybiny do psylocyny (goodies!). Dla nie wtajemniczonych nie czynna farmakologicznie psylocybina konwertowana jest do związku, który wprawa nas w magiczny stan.

Od pewnego czasu, będąc w ww. państwie, mam okazję raczyć się Złotym Nauczycielem. Taka sama dawka (2.5g) namoczona przez 20-30min w soku z cytryny ładuję się szybciej, mam mniejszy ucisk w żołądku, praktycznie zerowy bodyload (poza "grzybowym otuleniem").
Obecnie nie widzę innej metody konsumpcji.
Pozdrawiam,
H.
Ja też jestem wielkim fanem GT ;-) Jadłem B+ i Ecuadory i nie mają startu do GT. Co do soków to nie wiem czy to działa. Mi wino pomaga (przynamniej w moim przypadku to był trip życia, wino przegryzane GT, nie wiem ile tego zjadłem, pół słoiczka po musztardzie suszonych). Z jakichś powodów wino inaczej upija niż piwo czy wódka, rozleniwia i lekko przymula hehe, dzięki temu przełamałem ego wyjątkowo szybko i sprawnie a potem było wspaniale :moody: gdybym tak umiał łamać ego na zawołanie jak wtedy...
Co do defosforylacji to przeciez ona zachodzi zaraz po zszamaniu w żołądku bo tam kwasu od cholery :old: .. ja bym bardziej obstawiał że dlatego szybciej i łagodniej Ci wchodziły bo poprostu były namoczone a nie tak jak normalnie suche. Tak czy siak muszę wypróbować twoją metodę kiedyś z ciekawości.
Serotonina, Dopamina, Norepinefryna - to tylko neuroprzekaźniki - po co rozbudzać w sobie wrażliwość, percepcje, zdolnośc rozumieia, jeśli nie ma się pomysłu na ich wykorzystanie - miłość, szacunek, muzyka, natura!!
  • 40 / / 0
Ja wypiłem ostatnio godzinę przed zjedzeniem grzybów litr soku z czarnej porzeczki z hortexu. Właściwie nie poczułem żadnej różnicy poza tym że ciągle latałem lać, może faktycznie cały trip trwał dłużej, ale na pewno nie był mocniejszy niż inne bez soku.
  • 127 / 1 / 0
Całe dzieciństwo wpierdalałam czarne porzeczki z krzaka. Teraz żałuję, że nigdy nie trafiłam przypadkowo na grzyby gdzieś na łące :P Zdaje się, że więcej procent soku porzeczkowego mieli w tych droższych sokach z serii Tłocznia Maurera, tyle że oczywiście nie 100%, tylko jakoś pół na pół z sokiem jabłkowym czy coś w ten deseń.
"świat to lśniący ogród rozkoszy, którego owoce zrywać należy od razu" /// portal i forum nt. wampiryzmu:
recenzje, literatura, filmy, komiksy, wariaci, mordercy - takie tam...
+ dyskusje http://blood-luna.org ///
  • 3874 / 211 / 13
Taaa, fajnie, poza tym, że to nie wzmacnia fazy, wątpliwe jest też jej przedłużenie.
Wkońcu zmęczony, bez sił i ochoty, bez domu i imienia w kanale zapomnienia;
ODPOWIEDZ
Posty: 205 • Strona 19 z 21
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.