Pewnie większości z nas dałoby radę przypisać łatkę socjopaty, ale wydaje mi się, że tak nie jest - po prostu takie mamy czasy.
Uważam, że ludzie spędzający więcej czasu w Internecie - interesujący się różnymi, interdyscyplinarnymi naukami - nie oglądający papki serwowanej przez telewizję publiczną, są po prostu bardziej inteligentni niż 90% społeczeństwa. Przez to wszystko dostrzegają to, jacy ludzie są nudni, jakie mają nieznaczące problemy życiowe, i że łykają wszystkie głupoty jak pelikany.
Mając styczność z takim mentalnym betonem w świecie realnym, tracimy po prostu zainteresowanie, nudzimy się. Interakcja z szarym motłochem nie daje nam satysfakcji, nie wydziela hormonów szczęścia.
Ale jak wrócimy do domu, do Internetu - w końcu możemy porozmawiać z ludźmi na naszym poziomie, o podobnych zainteresowaniach, itp. itd.
Mnie zawsze zastanawiało, skąd taka samotność w obecnych czasach (a im jest się starszym, to tylko z tym gorzej), skoro tak wielu ludzi przeżywa dokładnie te same dylematy i wystarczyłoby, aby kilku takich się spiknęło i już mogliby stworzyć razem najlepszą paczkę przyjaciół pod słońcem.
To w teorii. A w praktyce ludzie, których spotykałem i spotykam, są w przeważającej większości głupi, cyniczni lub interesowni. Ja też jestem głupi, bo nie rozumiem tych wszystkich gierek społecznych, tylko prostacko wychodzę z sercem jak na dłoni, a że przeważnie dostaję w ryj, więc wytresowany doświadczeniem przestałem w ogóle wychodzić i po zauważeniu pierwszej nieszczerej reakcji, wycofuję się z takiej relacji, nie potrafiąc zaangażować się bardziej. Bo musiałbym to robić chyba wbrew sobie.
Why can't you let me go?
PoppyLov3r pisze:i po zauważeniu pierwszej nieszczerej reakcji, wycofuję się z takiej relacji, nie potrafiąc zaangażować się bardziej.
Człowieka trzeba poznać trzy razy. W towarzystwie, na osobności, i najebanego, jak to jest w starym, chińskim przysłowiu ;-) Wiadomo, że każdy umysł przy pierwszym poznaniu próbuje przykleić 'figuranta' na jakąś półeczkę, ale ważne, żeby nie był to kurwa Poxipol :cheesy:
ravez pisze:Ale jak wrócimy do domu, do Internetu - w końcu możemy porozmawiać z ludźmi na naszym poziomie, o podobnych zainteresowaniach, itp. itd.
ravez pisze:Wyjdę ze śmiałą tezą.
Pewnie większości z nas dałoby radę przypisać łatkę socjopaty, ale wydaje mi się, że tak nie jest - po prostu takie mamy czasy.
Uważam, że ludzie spędzający więcej czasu w Internecie - interesujący się różnymi, interdyscyplinarnymi naukami - nie oglądający papki serwowanej przez telewizję publiczną, są po prostu bardziej inteligentni niż 90% społeczeństwa. Przez to wszystko dostrzegają to, jacy ludzie są nudni, jakie mają nieznaczące problemy życiowe, i że łykają wszystkie głupoty jak pelikany.
Mając styczność z takim mentalnym betonem w świecie realnym, tracimy po prostu zainteresowanie, nudzimy się. Interakcja z szarym motłochem nie daje nam satysfakcji, nie wydziela hormonów szczęścia.
Ale jak wrócimy do domu, do Internetu - w końcu możemy porozmawiać z ludźmi na naszym poziomie, o podobnych zainteresowaniach, itp. itd.
jarekjurek pisze:Ludzie maja tendencję do widzenia samego siebie jako kogoś ponadprzeciętnego. Fakt, że dużo jest nieciekawych ludzi, ale z tymi 10% mądrzejszymi niż reszta społeczeństwa to trochę przesadziłeś. Osoby spędzające więcej czasu w necie mają inne zainteresowania i inne podejście, ale to jeszcze nie powód, żeby twierdzić, że są lepsi/mądrzejsi.ravez pisze:Wyjdę ze śmiałą tezą.
Pewnie większości z nas dałoby radę przypisać łatkę socjopaty, ale wydaje mi się, że tak nie jest - po prostu takie mamy czasy.
Uważam, że ludzie spędzający więcej czasu w Internecie - interesujący się różnymi, interdyscyplinarnymi naukami - nie oglądający papki serwowanej przez telewizję publiczną, są po prostu bardziej inteligentni niż 90% społeczeństwa. Przez to wszystko dostrzegają to, jacy ludzie są nudni, jakie mają nieznaczące problemy życiowe, i że łykają wszystkie głupoty jak pelikany.
Mając styczność z takim mentalnym betonem w świecie realnym, tracimy po prostu zainteresowanie, nudzimy się. Interakcja z szarym motłochem nie daje nam satysfakcji, nie wydziela hormonów szczęścia.
Ale jak wrócimy do domu, do Internetu - w końcu możemy porozmawiać z ludźmi na naszym poziomie, o podobnych zainteresowaniach, itp. itd.
O czym mogę porozmawiać z 70-letnim profesorem biotechnologii, który Internetu używa tylko do czytania maili? O biotechnologii (i naukach pokrewnych), polityce, religii i o jakimś jego hobby. Nie wie nic więcej niż by chciał (a przynajmniej tak myśli, że nie musi nic więcej wiedzieć na inne tematy).
A o czym porozmawiam z bohaterką filmu "Czekając na sobotę"? O oraniu pola, imprezach, o dzieciach i rodzinie (bo to dla niej całe życie).
A co w przypadku osoby, która siedzi na necie od 10-15 lat i codziennie czyta artykuły z różnych dziedzin, pogłębia swoją wiedzą jak coś ja zaciekawi, itp. itd.? Z taką osobą porozmawiam o wszystkim - wie co to grafen, wie, że asteroida wylądowała (a może nawet się zagłębił w temat i wie, że wiertło było polskiej produkcji i wytworzono je nowatorską wtedy metodą węgloazatowania jarzeniowego), wie co się dzieje na świecie - ma jakieś porównanie warunków życia w Polsce do innych krajów. Ogólnie jest ciekawszą osobą, z którą można miło porozmawiać.
Reasumując - według powszechnej definicji mądrości - profesor jest na pierwszym miejscu. Ale co z tego, jeżeli nikogo innego nie interesują tematy biomateriałów używanych przy produkcji sztucznych zastawek serca? Najciekawszą wiedzą jest wiedza wszechstronna - wiedzieć trochę o wszystkim - to jest według mnie mądrość.
_____________________________
I życie nie jest takie proste. Ten jest wartościowy, bo dużo wie na każdy temat i szybko uczy się nowych rzeczy, a tamten gorszy, bo jego wiedza jest nieprzydatna. Ludzie zachowują się różnie w różnych sytuacjach, można łatwo polegnąć na powierzchownej ocenie danej osoby. Odrzucasz ogólnospołeczny system wartości, ale z bardzo płytkich, młodzieńczych pobudek. Na wszystko przyjdzie czas, ale nie przeceniaj swoich sił i możliwości, czy intelektu. Pomyśl, że może przez takie powierzchowne traktowanie możesz mieć problemy z kontaktami z innymi. Równie ważna jak wszechstronna wiedza powinna być umuejętność dogadania się z każdym na jakimś poziomie.
Jeśli masz możliwość, to edytuj. - hip
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.