Pierwszy post pisałem naćpany więc darujmy sobie komentarz :D

Co do zażywania biorę 10mg codziennie i czekam na efekty narazie tęsknię trochę za paroksetyna ale to slepe leczenie.

Co do łączenia SSRI i MPH słyszałem że by się świetnie uzupełniały ale daruje już sobie mojej głowie. Będę dążył do wiosny zredukować wszystkie leki i dbać o terapię, psychiatrzy nawet ci najdrożsi i rekomendowani udowodnili mi że chuja się znają i ich celem jest żonglerka lekami i eksperymentowanie co się przyjmie a wszystkie leki upośledzają i dają co najwyżej złudne poczucie poprawy.
Najlepsze efekty podczas brania osiągałem sam się lecząc ale niestety nie przyniosły trwałych efektów co wiązało się później z nadużywaniem i pogorszeniem sytuacji.
Co skłoniło do przerwania leczenia i nadużywania - komplementarne problemy natury psychologicznej.
Powinienem dokonać gruntownych zmian w myśleniu i uciec od toksycznych czynników niż żonglować tym gównem.

Fuzja - 909

Trzeci tydzień brania tego leku efekty są gorsze od placebo. Nie wiem czy będzie drugie opakowanie. Zobaczę za kilka dni jakie będą wrażenia gdy skończy się paczka i przerwę stosowanie.
Po ssri już by były brainzappsy

Mordeczki kochane,
O co mogę poprosić psychiczną celem zwiększenia efektywności kuracji lub doraźnego poprawienia nastroju, biorąc 15mg wortio? Mam zapisany doraźnie klorazepam, ale cóż... dupy nie urywa.
Obecny epizod depresji leczę od ponad roku, najpierw dulo, potem wenla, teraz wortioksetyna.
Kiedyś tam pomagał mi citalopram, innym razem fluoksetyna, ale już chyba wyczerpałam limit.
Czasem podnoszę sobie doraźnie nastrój 300 mg DXM.
Jakieś pomysły?

Niestety, ale po odstawieniu wortioksetyny brainzappsy również występują, u mnie zaczęły się dopiero po 1.5-2 tygodniach, a miałem nadzieje ze ich nie będzie jak po SNRI :(

@acoaco89 mi najlepiej z SSRI nastrój podnosiła fluwoksamina, moim zdaniem niedoceniany lek. Nie brałem nigdy wortioksetyny ale może warto spróbować.

Acha zawsze można spróbować neuroleptyków typu amisulpryd, flupentiksol, arypiprazol.

Ja nie miałem zapsów (a takowe były już po paczce parox i to mocne), tabletki wortio jadłem caly miesiąc ale są tak jak by były z glukozy któregoś dnia zapomniałem wziąć i w sumie zostały jeszcze 3 szt w blistrze, wyjebane totalnie nie zaskoczył. Jedyne co to w nie które dni po 2 tygodniach bolał mnie cymbał. Także nie do końca nie działał bo jednak jakiś "efekt" był XDD

Jebać to albo wracam na ssri albo znajdę sens życia bez psychotropow, ale sam ustale z magikiem.

@pomasujplecki Za bardzo się skupiasz na skutkach ubocznych danego leku, a za mało na celu dla którego się ten lek bierze, tobie żaden antydepresant nie będzie pasował, daruj je sobie.

No niby jaki lek ma cel jesli jest pasywny w oddziaływaniu antydepresyjne.
Uboki to każdy depresant ma ale przynajmniej coś za coś. Tutaj bilans niekorzystny bo brak tego i tego.
No może po za tym lekki bólem głowy..

Witam. Przechodził ktoś z paroksetyny ? Zszedłem z niej na 10mg i byłem na niej około roku lekarz kazał 3dni nie brać i wziąć wortio ale nie wytrzymalem bez paro po jednym dniu bez dostałem prądów w głowie więc po dwóch dniach zacząłem brać wortio 10mg prądy skolowanie zawroty głowy dziwnie realne sny po 5roznych jednej nocy ledwo żyje czy to działa jak inne SSRI ? Bo jak przechodziłem z innych nie miałem prądów chyba że przy podstawce to nie ma podobnego działania do SSRI że nie zastępuje jedno drugiego czy trzeba przeżyć i już te uboki ?

Wortioksetyna w mojej ocenie nijaki lek. Brałem przez pol miecha 10 potem przez kolejne pol miecha 15mg z małym dodatkiem klomipraminy jako leku dodatkowego. Dostałem receptę na kolejną pake leku ale jak w aptece dowiedziałem sie ze jedna paczka kosztuje ~120zł to zrobiłem se szybką kalkulacje, że mi szkoda kasy na dalszą przygode z tą substancją. Nie mam ani jednej tabsy wortio, więc zmuszony jestem robić zimnego indyka po równym miesiącu brania. Znalazłem u siebie sporo wenlafaksyny i postanowiłem do niej wrócić. Wrzuciłem dziś rano 75mg zamiast 15mg wortio. Mam nadzieję, że nie będzie jakichś mocnych uboków, najwyzej pare dni zjebane samopoczucie i jakieś lęki. Dam radę

Ktoś może porównać działanie worioksetyny z innymi ssri/snri, bo z tego forum raczej niezbyt pozytywne opinie o tym leku. Szukam jakiegoś antydepa który nie będzie wpływał na sferę seksualną, bo wszystkie ssri/snri które próbowałem źle na mnie wpływały jeśli chodzi o tą sferę życia, do tego stopnia mnie to irytowało że kiedyś przerwałem leczenie mimo dobrego działania paroksetyny, bo kastracja była nie do zniesienia dla mnie, nawet na 20mg występowała. Teraz jestem na wenli 150mg i nie działa jakoś super, ale jest stabilnie, ale te uboki mnie okropnie denerwują, a bez leków jestem strasznie lękowy i ciężko mi się zabrać za naukę, pracę itp ogólnie ciężej się funkcjonuje. Więc myślę czy nie spróbować właśnie tej wortioksetyny, bo nie potrzebuje bardzo mocnego działania przrciwdepresyjnego/przeciwlękowego, tylko żeby działało sobie w tle i lekko tłumiła lęki bez kastracji/drastycznego spadku libido.
To jest ultra denerwujące u lękowców, że bez leków jesteś mega nerwowy i ciężko w kontaktach międzyludzkich czyli też w kontaktach seksualnych, flirtowaniu itp, a na lekach jak są mniejsze lęki i jest w miare prospołeczność a raczej po prostu brak lęku, to nie możesz w pełni korzystać z życia i seksu bo nie masz libido/sprzęt nie działa i przynosi to frustracje/wstyd przed kobietami gdy do czegoś dojdzie.
Podsumowując, czy w wortioksetynie znajde to czego szukam czyli lekkie działanie antydepresyjne/przeciwlękowe w tle BEZ uboków seksualnych? Byłbym wdzięczny za porównanie z innymi ssri/snri pod różnymi względami czyli działanie antydepresyjne/przeciwlękowe, wpływ na sferę seksualną, prospołeczność, chęć do robienia rzeczy, napęd, odczuwanie emocji (bo niektóre ssri mogą je na maxa spłycić np paroksetyna)