Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 244 • Strona 21 z 25
  • 8104 / 897 / 0
Piwo ---->>>znajomi
Benzo, opio---->>>samemu.
Lekoman :tabletki:
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
  • 200 / 17 / 0
Chyba przez to, ze jestem dosc cichym i skrytym czlowiekiem wole cpac wszystko sam
Buchy bylo kilka pierwszych razy fajnie z kims zapalic, wtedy sie smialo i bylo dosc fajnie, ale pozniej jednak to tylko zamulalo i zamykalo mnie w sobie... Jak szlismy w wiekszym gronie najarani, to ja zawsze odciety od reszty, ide z tylu i mam swoj wlasny swiat. A z czasem doszly do tego paranoje, co mnie kompletnie zdemotywowalo do palenia z kims/na zewnatrz i zawsze wolalem zajarac sobie w mieszkaniu, polezec przed filmem, posiedziec przed jakas gra czy po prostu muzyki sluchac, a w razie potrzeby pisac z tymi, z ktorymi sam chce miec jakis kontakt, a nie przebywac z ekipa, gdzie polowa osob mnie tylko wkurwia i psuje fazy %-D
Po futrze z jednej strony lubie po prostu chodzic, ale jednak tez nie zawsze otwieram sie na ludzi. O ile jak wkrece sie z jedna osoba na jakks temat jest fajnie, tak czasem inni mnie po prostu wkurwiaja, a ja siedze cicho i rozkoszuje sie muzyka, wiec po prostu wole walic szczury przed kompem i grac, wtedy max skupienia i skilla jest %-D
Po MDMA czy ketonach tez zwyklem byc sam, ewentualnie z kobieta w lozeczku, wybierac muzyke, ktora sam chce, wyginac sie ile chce i nie sluchac pierdolenia innych %-D
Sajko w sumie za duzo nie zjadlem, ale rowniez moge byc conajwyzej tylko z jedna osoba, najlepiej gdzies na odludziu, ale i tak lezenia w lozeczku, sluchania i ogladania muzyki nic nie przebije
alkohol, ktorego dosyc nie lubie i malo pije, rowniez na mnie dziala tak, ze potrafie sie zamknac we wlasnym swiecie, od czasu do czasu sie do kogos odezwac i generalnie odpalaja mi sie glupie mysli, wiec tez browarek+komp+gry online i jakos idzie przezyc [emoji16]
Jedynie po benzo jestem jakos w stanie przebywac wsrod ludzi, bo czuje sie jakos tak wyluzyowany i nie mam tego natloku mysli, ze wiekszosc moich znajomych to ulomy zyciowe, z ktorymi nie da sie normalnie pogadac (bo tak jest %-D )
I generalnie za kazdym wyjsciem na zewnatrz, gdzie ja sobie chociazby zjem cukierka, czy nafuram i zachowuje sie normalnie, inni po prostu chlaja, zachowuja sie jak debile z minusowym IQ i mysla, ze to fajne, ze zalicza zgona
A ja w wiekszosci marnuje faze latajac za nimi i im pomagajac, bo odpala mi sie zawsze dobroc
  • 412 / 52 / 0
Wyłącznie samemu, nikt inny nie narzuca tempa, nie proponuje jeszcze dodatków. Np: no weź i zobacz, na pewno jak dodasz to będzie jeszcze lepiej. Poza tym uwielbiam spokój podczas brania!
  • 38 / 2 / 0
Ćpanie w samotności jest fajne do pewnej chwili. Ten moment, jak zaczynamy się zamykać w chałpach żeby za każdym razem się ućpać sam na sam to, juz jest bliska droga do deprechy. Nie ma bodźców, przestają nas interesować kontakty z innymi. To juuuż powinna lampeczka nam mrygać z myslą uuuu jest niebezpiecznie.
Jaha,że nie trzeba każdego materiału jechać z kimś. jednak trzeba się mieć na uwadze, żeby się nie zgubić. Chociaż co jakis czas trzeba wyjść z ludźmi, do ludzi żeby nie zdziczeć.
  • 555 / 51 / 0
Niebezpieczne, ale czy nie tak jest najbardziej komfortowo?

Nie mam problemu żeby cos z kims jesli zaproponuja, rzadko kiedy ja to robię, chyba ze to jedyna możliwość zeby sie porobic, egoizm jak chuj
Predzej martwy niz slaby
  • 423 / 256 / 0
Oczywiście, że dla mnie lepiej jest samemu. Jako silny introwertyk nie mógłbym rzec inaczej (bardzo wyraźny INTJ ze mnie jest). Jak jeszcze paliłem mj, to wiadomo, pierwsze dymy były w gronie ludzi, którzy mnie wprowadzali. Potem ja wprowadzałem innych. Czasy były takie, że o zaciszne miejsce było trudniej (akademik), a i pierwsze palenia są zupełnie inne od tych w późniejszym okresie "kariery". Gdy już jednak w swoim rodzinnym domu po raz pierwszy spróbowałem zupełnie sam... cóż, każde następne palenie w gronie było męczarnią, o czym pisaliście wyżej (chociażby @KiTaWlad i wkurwiający go ludzie (y) ). Palenie samemu to pełna kontrola nad tym, co chcę robić, co będę robić i jak to będę robić na fazie.

W przypadku grzybów i kwasu jestem chyba jeszcze większym zwolennikiem samotnych lotów, bo są one jakby bardziej intymne od takiej mj i wymagają ode mnie maksymalnego skupienia na tym, co się dzieje we mnie. Osoby postronne, tripujące czy nie, na pewno zakłócałyby moje doświadczenie.

Jedynie alkohol wolę pić z kimś, samemu nawet jednego piwa nie pijam. Szkoda procentów wtedy.
Pokażę Wam to, czego nie ma.
  • 209 / 20 / 0
Ja zacząłem ćpać samemu kiedy to znajomi zaczęli mnie agresywnie krytykować, że spróbowałem grzybów i 2C-P. Ale na wieść o fecie potrafili być przeciągu 20 minut.
  • 515 / 70 / 0
Ja znam tylko jedną osobę z jaką lubię bardziej niż samemu palić i tripować. Jak dwa puzzle układanki. Nieziemsko ja dla tej osoby potrafię np pomóc spojrzeć z innej strony tak jak ona mi. Każdy potrzebuje świeżego zaufanego spojrzenia na siebie samego od kogoś innego. Jak ćpie się samemu nie daje się sobie szansy na to, bo jest się w swoim świecie.

edit: Ważne jest też to żeby nie było żadnej sztuczności pomiędzy, jakiejś potrzeby zaimponowania, czy z desperacji wynikającej z samotności. Wszystko musi brać się z tego, że się lubi tą osobę.
  • 276 / 30 / 0
alkohol - abstynent
jaranie - zawsze w towarzystwie, bo inaczej nudno
opio - już nie biorę, ale wyglądało to tak, że byłam pod wpływem, a wokół mnie ludzie, którzy nawet tego nie podejrzewali xD
speedy - samemu, wtedy biorę się za rzeczy, których nigdy nie chce mi się robić :v
empatogeny - samemu, leżę, słucham muzy, czasami po prostu napiszę do kogoś w necie i tyle...

Prawda jest taka, że gdybym miała znajomych od ćpania, to bym się stoczyła, oj boleśnie...
Uwaga! Użytkownik Syropik nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1893 / 174 / 0
Ćpię sam.
Jak Gollum.
ODPOWIEDZ
Posty: 244 • Strona 21 z 25
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.