@texacoco Faktycznie trudno żałować, co te dziewki musiały mieć pod kopułkami ażeby się w ogóle zadać z takim gnojkiem i śmieciem jak ty.

ostrzeżenie za obrażanie drugiego użytkownika - delicsajko

dlaczego tak łatwo przyszło ci nazwanie mnie smieciem i gnojkiem?
łatwo jest oceniac nie znając backgroundu... zycie nie jest zero jedynkowe. a odpowiadając co mogly miec w glowie ? milosc jest slepa

Muszę przyznać, że ten wątek jest śliski. Nikt nikogo raczej za ręce nie przytrzymuje i nie wpycha do gardła. Prochów.
Ostateczna decyzja o spożyciu pada zawsze po stronie samego zainteresowanego.

I tak i nie. Przed chwilą przeczytałem jak użytkownik był zdziwiony brakiem halucynacji po LSD. Myślę, że to wzięło się u niego z braku wiedzy. Nie wiedział, nie przeczytał czego się może spodziewać po kwasie, pewnie się opierał na fantazjach, plotkach czy jakimś opisie znajomego. Więc jak ktoś nie ma pojęcia o narkotykach, a uwierzcie, że są tacy, to jak ktoś ładnie zachwali i podsunie, to i w opio lub benzo wpierdoli.

Wina będzie tego, który był głupi i brał coś o czym nie miał pojęcia. Podobało się i myślał że tak można robić sobie dobrze bez uzależnienia, bo ziomek mówił że on lata bierze i nic mu nie jest. Bo nikt mu do gardła nie wpychał. Ale ten który temu głupiemu to zachwalił i podsunął chyba nie będzie bez winy i możemy powiedzieć, że wjebał w narkotyk tego głupiego.

@Klamm, poznałem kiedyś takiego gościa uzależnionego od helu. Miał ciężki czas w życiu i sięgnął po heroinę. Ostrzegano go przed skrętem, ale myślał, że to coś jak zjazd po fecie, z którą już miał doświadczenie. No i się przeliczył. Szkoda chłopa, mam nadzieję, że w końcu z tego wyszedł.

@STR88 Ostrzegano go. A są i tacy, których nikt nie ostrzega. Przeciwnie, zachęca i usypia ich czujność.

@Klamm Ja kiedyś poczęstowałam pixami kolegów, bo akurat miałam więcej, a pamiętam, że po połówce miałam fazę na pograniczu "zajebiście/trochę za mocno" (to chyba były jakieś domino).

Powtarzałam do porzygu, żeby nie brali po całej, bo mnie poskładało po połówce i że mają uważać (potrzebowali coś na parapetówę do znajomych).

Oczywiście, jak można się łatwo domyśleć, mieli wyjebane i zarzucili więcej. Spotkałam ziomka na ulicy po kilku dniach i pokazywał mi filmik innego kolesia, który zgrywał kozaka, ojebał 2 na raz i tarzał się na materacu przez ponad 2h, nie wiedząc co się dzieje, ale podobno BYŁ WTEDY BARDZO SZCZĘŚLIWY. Reszta towarzystwa oczywiście beka.

Czy mogę mieć do siebie pretensje? Przez długi czas je miałam, ale w tym przypadku chyba nie powinnam. Trzeba po prostu uważać, z kim dzielisz się dragami.

I wiecie co mnie najbardziej w tym wszystkim wkurwia?
Taka nieumiejętność rozróżnienia, kiedy kończy się beka, a zaczyna zbyt gruby lot. Ktoś ewidentnie traci świadomość, widać, że nie ogarnia tego stanu, a debile i tak będą nagrywać, wrzucać do neta i mieć temat do śmiechawy, ale oczywiście nikt nie zapyta jak się czujesz
i czy wszystko w porządku..

Gdyby ktoś by się wtedy z tego powodu przekręcił, to jednak ja musiałabym z tym żyć, a nie osoba, która śmiertelnie przedawkowała...
bo i tak by już po prostu nic nie czuła, więc logiczne :D

Przez to wszystko mam taki chujowy nawyk, że gdy komuś coś udostępniam, to potem wypisuję SMS-y czy faza spoko i że jak coś by się działo, to będę pod telefonem. Czuję, że przesadzam z tą całą troską, ale ja naprawdę MUSZĘ wiedzieć, jak oni wszyscy się TERAZ czują...
i czy ktoś nie potrzebuje pomocy. No jebnięta.
Dostarcza mi to więcej stresu, niż to potrzebne tak naprawdę.

@klawiatura Matka Teresa hyperrealowska xD
Nie przyszlo Ci do glowy , ze jak ktorys debil wyladuje w szpitalu a w jego telefonie SMS :

"Od : Klawiatura
Hej jak tam pixa ktora masz ode mnie dobrze klepie ? Pamietaj pij duzo wody pzdr"

To mozesz miec niezly przypal ?

@CieplaPoduszka
Niestety, masz rację, ale nigdy nie zdawałam sobie z tego sprawy ;)

Mimo, że nie pytam tak wprost, jak wyżej wspomniałeś, to jednak no... jest to trochę strzał w kolano.

Teraz jeszcze bardziej jest mi głupio, ale może o to właśnie chodziło. Dzięki!

Moim zdaniem nie jest tak, że kogoś mozna wjebać. Każdy ma swój własny rozum i predyspozycje do uzależnień.
Ja miałem ziomka, z którym brałem kryształ ale pewności nie mam czy przede mną już z kimś nie walił (nie pytałem). On jest młodszy o 4 lata i później razem często waliliśmy. Ja poprzestałem na tym, a koleś z biegiem czasu szedł dalej. Zawiązywał dziwne znajomości, jakby celowo pod ćpanie.
Wiązał się z łaskami które lubią to i owo. Z jedną później trzaskali Majkę. Z inną z kolei dilowal feta i ziołem.
Także on chyba po prostu lubił sam takie klimaty i celowo w takie grona wsiąkał.
Teraz z tego co wiem od święta coś przypierdoli, chociaż temat z nim zawsze krąży wokoło środków różnych. Takie ma po prostu zainteresowania, co jest bardzo przykre.
Poza tym to gość z ktorym fajnie jest tylko spędzić nockę z jakąś substancja, bo ciekawszych zainteresowań to raczej nie ma.
Także pewnie gdybym nawet nie pokazał mu za łebka, to sam by do tego doszedł. Ten typ tak ma