Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 634 • Strona 59 z 64
  • 1195 / 216 / 32
Nie.
Kto pisze, ten pamięta! Pisząc dla NeuroGroove.info nie tylko nie zapomnisz swoich doświadczeń z substancjami odmieniającymi świadomość, ale również powierzysz je pamięci tysięcy czytelników. Wiesz, co to oznacza? Pisz!
  • 389 / 94 / 4
W zasadzie nie jestem pewien czy można to określić wjebaniem kogoś, ale w pewnym stopniu przyczyniłem się do tego że niektóre osoby z mojego otoczenia sięgnęły po substancje psychoaktywne. Lata temu razem z grupką znajomych zaczęliśmy, początkowo w formie żartów, podkręcać się na branie stymulantów. Całymi miesiącami nikt z nas nie myślał poważnie o ich spróbowaniu ale temat ciągle pojawiał się w rozmowach. Ale po wielu dyskusjach na ten temat rzeczywiście pojawiła się w nas ciekawość by tych substancji spróbować. Ja jako pierwszy z naszego grona zdobyłem amfetaminę i jej spróbowałam, a następnie zdałem znajomym relację z tego jak było. W zasadzie nikogo nie namawiałem ale wysłuchawszy mojej bardzo pozytywnej relacji dwójka kumpli również postanowiła spróbować. Niby podjęli samodzielną decyzję, ale to ja zapewniłem im kontakt do pozyskania fety i opowiedziałem o niej. Aktualnie obaj regularnie biorą stymulanty. Trudno to podciągnąć pod wjebanie kogoś, ale mam pewne wyrzuty sumienia bo gdybym postąpił wtedy inaczej to być może nigdy by się nie spróbowali twardszych dragów.
Just a perfect day, you made me forget myself
I thought I was someone else, someone good
  • 357 / 46 / 0
Coś jak dzieci z dworca zoo. Wydaje mi się, że prędzej czy później sięgnęliby po fete, bo to siedzi w głowie.
Co do pytania - nikogo nie wjebałem w narkotyki
"Jak udała się wizyta- recepta wypisana na sen i fobie?
Do dziś wybieram numer Grzesia, chociaż leży w grobie
Znów umarło kilka osób, ja tylko czekam na swą kolej
My tylko czekamy w kolejce"
  • 5435 / 1041 / 43
Mój Ojciec, uzależnił mnie od alko.
Chciał dobrze, nie mam żalu za to.
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
  • 357 / 46 / 0
@london5 W sumie to mój ojciec też uzależnił mnie od alko i fajek. Miałem z 15/16 lat jak ojciec dzielił się ze mną browarem podczas prac na podwórku. Ale przynajmniej przyjemnie się pracowało.
Przypomniała mi się sytuacja w pierwszej klasie gimnazjum, jak matka musiała mnie odbierać ze szkoły, bo podpity byłem i miałem pare piwek w plecaku. Optymistycznie do ojca powiedziałem, że przynajmniej ma piwo za darmo. Stary mnie zjebał że najtańsze piwo kupiłem xD
"Jak udała się wizyta- recepta wypisana na sen i fobie?
Do dziś wybieram numer Grzesia, chociaż leży w grobie
Znów umarło kilka osób, ja tylko czekam na swą kolej
My tylko czekamy w kolejce"
  • 881 / 69 / 0
U mnie sytuacja wygląda tak, że w większości przypadków to ja pokazywałem towarzyszom to i owo. Zioło, opiaty, czy psychodeliki. trawa to wiadomo, każdy zadowolony. Psychodeliki to nie każdy unosił ciężar doświadczenia i po razie lub po kilku mu wystarczało. Z opio to niektórym wystarczał raz, a innym musiałem pokazać jak się robi ekstrackję Antidolu, żeby zatrybili, bo samemu chociaż szukali po internetach, nie potrafili uzyskać efektu. Teraz znajomych od opio już nie mam, bo pojechali grubo albo leżą na cmentarzu. Czy wjebałem kogo? Nie. Każdy ma swój rozum.
  • 8 / 3 / 0
Jedną osobę namówiłem do spróbowania, to były moje początki z białym . Później miałem wyrzuty sumienia ale ten ktoś nie siedzi teraz w tym więc luz. Zawsze tego odradzałem Jedną osobę wprowadziłem w temat na jego życzenie, ile wziąć żeby nie przegiąć i czego się spodziewać? Chciał wszystkiego w žyciu spróbować , prędzej czy pózniej i tak by to zrobił. Oprócz tej jednej sytuacji nie namawiałem nikogo. Większość ludzi nie spróbowała by nigdy narkotyków gdyby ktoś ich nie namówił, zawsze zdawałem sobie sprawę z konsekwencji ćpania - niszczy łeb , serce itp a bałem sie żeby ktoś np nie umarł przeze mnie ;)
Ostatnio zmieniony 10 września 2021 przez Spawacz19, łącznie zmieniany 2 razy.
  • 13 / 5 / 0
Bardzo starałem się (zwłaszcza na początku) nikogo w to nie wjebać, zwłaszcza, że dawni przyjaciele (dawni, bo nie ćpają, więc już prawie nie mamy kontaktu xD) mi mocno to wypominal i mówili, ze jak kogoś w to wciągnę to mnie zgłoszą na psy, zerwą kontakt itd.
Raz gdy E. mówił, że fajnie byłoby pójść do planetarium, rzuciłam, że fajnei to byłoby pójść do panetarium na grzybach i E. bardzo zainteresował temat, uczyłum go robić tłoki, nabijać lufę, brałam z nim jego pierwszy kwas itd, on ma jakies graice, ale powoli staje się kolejnym cpunkiem, który codziennie nie jest trzeźwy i jak tylko słyszy ,,wiadro" rzuca wszystko i jedzie na drugi koniec miasta (sytuacja z przedwczoraj).
Teraz zaczynam go przekonywać do benzo i opio (ja i nasi wspólni przyjaciele zaczęli brać, a E. był bardzo negatywnie nastawiony, więc mu tłumaczę, że przecież wszystko ma potencjał uzależniający itd.), ale mam nadzieję, ze tego nie spróbuje, bo ne chcę by się w to wjebał, a i tak już stracił na ziole i dragach dużo pieniędzy i powoli dobre relacje z mamą
.
.
Ale jak tu nikogo nie wjebać, jeśli codziennie jaram i codziennie potrzebuję towarzystwa??
Ciepłolubna
W strachu przed zimną porą
mamiona żarzącym blaskiem
popaloną dłonią
zdejmę szalik, rękawiczki, buty, czapkę
znowu to zrobię
by kolejny ostatni raz
biec w ogień
bo we mnie płomień zgasł
:strzykawka:
  • 153 / 14 / 0
@FarbyPlakatowe wiesz każdy ma swój mózg, mnie nastomiast "towarzystwo" w dodatku patologiczne/podwórkowe 3 razy poczęstowało mj... Szczerze? Jebać takich tumanów ulicznych, topy namaczane w syntetycznych kannabinoidach, no jakie to oczywiste.
Nie raz miałem taką sytuację że pale z kimś nowo poznanym niby mj a po działaniu i po źrenicach jak 5zł nie możnością ruszczenia ręką jestem pewien że to syntetyczne kannabinoidy a nie konopie.
Co do tematu, to nie bo się po prostu z takimi osobami nie zadaje bo irytuje mnie ich towarzystwo (jak chyba każdego normalnego człowieka.)
A jeśli codziennie jarasz to zadajesz się z takimi samymi osobami jak Ty, nie ma innej opcji.
Uwaga! Użytkownik SzukamPracy nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 347 / 72 / 0
Ja dwóch koleżków poczęstowałem fetką, po jednej rysie zmienił się całkowicie ich tok myślenia na temat dragow. Po paru miesiącach zaczęli napierdalać "mefedron" (dalen cudzyslow, bo koło mefedronu to nawet nie leżało a im wciskali taki kit). To ich towarzystwo od mefedronu wogole mi nie pasowało, czułem zazezenowanie gdy z nimi siedziałem. Odsunąłem się od nich, ja waliłem fetke a oni jakieś rcki z myślą że to mefiks. Najgorzej, że próbowali innych w to gowno wjebac. Nie mam z nimi teraz kontaktu ale z tego co wiem narazie żyją w trzeźwości. Ja też zostałem poczęstowany przez kogoś, wręcz namawiano mnie żebym przyjebal bo fetka mnie tylko "pobudzi", z tym, że ja już od dzieciaka miałem predyspozycje do szurania
ODPOWIEDZ
Posty: 634 • Strona 59 z 64
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.