Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 634 • Strona 49 z 64
  • 1141 / 113 / 0
Kiedyś myślałem, że wjebałem kilka osób w dragi. Teraz jestem zdania, że po prostu im je pokazałem, a to oni się wjebali sami.

Jestem niewinny. Proszę się ode mnie odpierdolić.
Uwaga! Użytkownik Static nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 54 / 9 / 0
Ja podobnie jak @serotonimowy zostałem wjebany, w wieku 13,14 lat co było trochę przesadą.

Z 7,8 osób spróbowało ze mną pierwszy raz ketonów i amfetaminy. 90% jest teraz wjebana, ale nie chciałem żeby tak skończyli.

Chciałem jednego "kolegę" wpierdolić w ćpanie, przez 2 lata z nim wychodziłem, częstowałem, stawiałem, robiliśmy ciągi, pokazywałem mu coraz to inne narkotyki i po 2 latach dość częstego ćpania, dalej nie jest wjebany, co więcej aktualnie jest trzeźwy ponad pół roku. Chcąc go wjebać w ćpanie, wjebałem sam siebie jeszcze bardziej. Taka nauczka ot co. ;)
Uwaga! Użytkownik Jungingen nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 959 / 91 / 0
Ja wjebałem. Na podłodze leżały dragi i popchnąłem takiego chłopa,a on sie przewrócił w te dragi.
  • 317 / 47 / 0
Nie wiem w sumie czy wjebałem. Laska z którą się przyjaźniłem i przyjaźnię dalej, nieźle poryta, prawdopodobnie borderline, lekkie psychozy, jakby osobowość mnoga, obecnie jest ustawiona na Topmaxie i bupropionie i w miarę jej się polepszyło, ale do rzeczy.. Znamy się od liceum, od kiedy się lepiej poznaliśmy opowiadałem jej sporo o dragach, głównie w kontekście mojej osoby. Wtedy jej stan nie był tragiczny, dopiero pierwsze oznaki tego, że coś może się dziać nie teges z jej mózgiem. Zaczęła się bardzo interesować tematem, koniecznie chciała spróbować ćpania, najpierw czegoś z apteki, zaczęła szukać na własną rękę to powiedziałem ok. powiem ci co i jak, co masz kupić, ile wziąć, na co uważać i przedstawiłem całe podstawowe bhp. I poleciała kodeina na początek kilka razy. Potem pokazałem jej psychodeliki. Załatwiłem jej i jej chłopakowi doca i NBOMy. Fakt zainkasowałem może na tym 500% przebicia, ale to chyba był uczciwy geszeft oparty na prawidłach wolnego rynku. Potem ja pokazałem mak i PST, powiedziałem z czym ma tego nie mieszać i jak nie przesadzić. Pokazałem jej też U47-700. W sensie chciała się brać za gorszy syf, ale powiedziałem jej z czego lepszego może wybierać, wybrała Ulkę. Byłem z nią za pierwszym razem w paczkomacie, pierwsze kilka razy waliłem per rectum U razem z nią, żeby upewnić się, że nie zrobi sobie krzywdy. Zmuszony byłem brać udział w rzeczach paskudnych, znosić jej ataki szału, pojawianie się jej alterego, bić ją po twarzy, żeby się opamiętała, ciąż ja po żebrach żyletką jak sobie tego życzyła i pić jej krew. Jak dorobiła się pierwszego skręta to służyłem jej wsparciem (moralnym).
I teraz powiedzcie mi, bo nie wiem i muszę się poradzić konsylium degeneratów, czy moje działania to była redukcja szkód, poświęcenie z mojej strony i nie można mieć do mnie pretensji, że dorosła osoba się wjebała się trochę w ćpanie na własne życzenie, a nawet więcej powinna mi się oddać z wdzięczności czy może wręcz przeciwnie? Bo wiecie intencje miałem dobre, ona jest dla mnie jak siostra, co nie.
  • 714 / 45 / 0
14 czerwca 2018Tryptophan pisze:
pierwsze kilka razy waliłem per rectum U razem z nią, żeby upewnić się, że nie zrobi sobie krzywdy. Zmuszony byłem brać udział w rzeczach paskudnych, znosić jej ataki szału, pojawianie się jej alterego, bić ją po twarzy, żeby się opamiętała, ciąż ja po żebrach żyletką jak sobie tego życzyła i pić jej krew. Jak dorobiła się pierwszego skręta to służyłem jej wsparciem (moralnym).
Grubo, srogo, co na to jej chłopak że waliliście p.r? Reszty nie komentuję, bo to określa jedno słowo na p.
Spoiler:
.

Czytając całość, wjebałeś ją w dragi w ogóle opowiadając o ćpaniu. Niezależnie czy ktoś ma zaczątki odchyłów psychicznych, czy nie - gadanie o narkotykach przy kimś oznacza, że ten ktoś akceptuje to (w końcu nie każdemu gadamy jak se napierdalamy heroinę i.v.) no i prawdopodobnie by spróbował. A ty ją jeszcze wprowadziłeś w różne specyfiki, i bawiąc się w mentora - musiałeś przejąć nad nią opiekę, żeby sobie krzywdy nie zrobiła.

Generalnie każdy, kto wjebie się w ćpanie, robi to w co najmniej części, na własne żądanie. Zrzucanie odpowiedzialności na kogoś, że sam chciał, jest chore i niedopuszczalne (tak, wiem parę osób wyżej pisało dokładnie co innego).
  • 440 / 32 / 0
mnie wjebali i wszystkiemu winni są oni i tylko oni.
smutaśne to.
  • 317 / 47 / 0
14 czerwca 2018StrangeloveDr pisze:
Grubo, srogo, co na to jej chłopak że waliliście p.r?
Generalnie chłopak był trochę pantoflem, a laska ma tak dominujący charakter, że od razu wykorzystała jego słabość, żeby go tym pantoflem przycisnąć twardo do gleby i potem sam ładował z nią Ulkę per rectum, bo bał się, że go zostawi, a naćpana była dla niego miła i ochoczo oddawała mu się z korkiem analnym w dupie, więc jego kręgosłup moralny chcąc nie chcąc wyginał się pod ciężarem tak silych argumentów. A był to miły chłopak, delikatny, z dobrego domu, wcześniej nawet wódki nie pił i papierosów nie palił. Skąd miał wiedzieć jak destrukcyjną siłą dysponując ćpunki z borderlinem? :-D W ogóle co te dupy z bordelinem w sobie mają, że są takie pociągające? Bałem się czasem spać z nią w jednym łóżku, obawiając się, że obudzę się z jej dłońmi na szyi, ale jednocześnie czasem sprawiała, że moje serduszko topiło się od tej całej słodyczy i rozkoszy, których aurę w okół siebie stwarzała. Tak czy inaczej teraz ma nowego chłopaka, pana psychologa, 9 lat starszego. Ten jest już trochę twardszy, nie ćpa z nią. Tylko emke i mj czasem, chociaż i tak chodzi jej szukać maku jak sobie zażyczy. Ten się przynajmniej obruszył trochę na to picie krwi.
  • 714 / 45 / 0
Aż mnie dziw wziął, żeś się nie odniósł do reszty mojego posta ;)
Z drugiej strony, wszystko jest dla ludzie. Ciekawi mnie tylko - najpierw zdeprawowała biedaka, a potem zostawiła go (czy on ją rzucił, nie wiem) - jak on sobie z tym poradził. Bo to zostawia traumę na resztę życia ;)
  • 70 / 8 / 0
A czy to tak trudno wjebac siebie albo kogos w dragi?
Zazwyczaj zaczyna sie od poczestowania. Przysłowiowym buchem.
Potem staje sie to norma.
Czasami aż żal patrzeć po latach na ludzi ktorzy "dla towarzystwa" jarali zioło a teraz robią to nałogowo.
  • 317 / 47 / 0
[mention]StrangeloveDr[/mention]
Biedak ją kocha dalej czy coś w tym stylu. I próbuje znosić to dumnie, ale nie bardzo mu to wychodzi, bo to on w tym związku zachowywał się jak porzucona panienka ze złamanym sercem. Szantażował ją emocjonalnie, zapraszał na koncerty fortepianowe, prosił, żeby włożyli sobie strzykawki w dupę jeszcze ten jeden, ostatni raz, ale niestety koniec ostatniego sortu ulki u vendorów oznaczał również koniec ich związku. Teraz śmieje się z jej nowego chłopaka, że wydaje mu się, że jest rycerzem na białym koniu i ją uratuje (co zasadniczo jest trochę prawdą), ale już niedługo przekona się jaka jest ona i będzie bez szans, a tedy on będzie mógł spróbować zawalczyć o jej uczucia raz jescze. :-D '

Już się odnoszę do reszty twojego tamtego posta. To wiem, że w jakimś sensie pomogłem się jej wjebać opowiadając jej o ćpaniu. Nie czuje za bardzo potrzeby, żeby się usprawiedliwiać jakoś specjalnie. Mieliśmy oboje wtedy te 16-17 lat i siano w głowie. Nakręcaliśmy siebie nawzajem. Oglądaliśmy sobie Trainspotting, jak przystało na zafascynowanych ćpaniem gówniarzy, a ja wierzyłem, że będę sobie ćpał na sportowo i fajnie będzie, a ćpanie czyni mnie i moje życie ciekawszym niż innych ludzi, że doświadczam czego co jest poza zasięgiem tych jebanych szarych ludzików. A ona tak czy inaczej miała i ma skłonności to autodestrukcji i intoksykowania się czym popadnia. Zupełnie sama się wjebała w zopiklon, nie raz przedawkowała zwykłe ssri. Ostatnio zażyła całą pakę Topamaxu. Siedziałem z nią na telefonie do 5 nad ranem podtrzymując ją przy świadomości. Rano kiedy zaczęła mieć drgawki kazałem jej otworzyć drzwi od mieszkania i dzwonić na 112. Posłuchała. Mimo wszystko cieszę się u niej z jakiegoś powodu specjalnymi względami, chociaż dupy mi nie dała nigdy. Wielokrotnie to ona była w stanie wsiadać samochód i jechać mi na pomoc. To w chuj krzywa przyjaźń, ale jednak. Chociaż boję się, że to długo nie potrwa, bo ona nie chce się leczyć i robi wszystko, żeby nie dać sobie pomóc. Po przedawkowaniu tego Topamaxu leżała w pasach na najgorszym oddziale toksykologicznym na jakim byłem, ale oczywiście przybył na odsiecz jej rycerz na białym rumaku i zmanipulowany pięknie nie dał jej wsadzić na oddział zamknięty.
ODPOWIEDZ
Posty: 634 • Strona 49 z 64
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.